Goście programu „Salon Dziennikarki” (TVP INFO) dyskutowali na temat sprawy rzekomego pobicia przez lidera Wiosny Roberta Biedronia jego matki 19 lat temu. Sam Biedroń i jego mama twierdzą, że to nieprawda.

CZYTAJ TAKŻE: Biedroń wraz z matką wracają do wydarzeń sprzed lat. Polityk zapewnia: Nigdy nie uderzyłem matki

Biedroń przerywa milczenie: Nigdy nie skrzywdziłem i nie skrzywdziłbym mojej mamy. Wszystkie oskarżenia są nieprawdziwe

Mam mieszane uczucia (…). Tutaj jestem bardzo ostrożna, bo wiem, że się manipuluje różnego rodzaju materiałami na potrzeby kampanii

— powiedziała dziennikarka TVP Magdalena Ogórek.

Prezes Instytutu Nowych Mediów Eryk Mistewicz stwierdził, że trudno uwierzyć, iż sprawa Roberta Biedronia sprzed lat wypłynęła akurat na moment przed wyborami do PE przypadkowo.

Jeżeli zobaczymy, komu Robert Biedroń odbiera głosy… w przypadek nie wierzę. Powinniśmy współczuć mu niezależnie od tego, czy kibicujemy tej partii. Wszyscy powinniśmy być przeciwko tego typu brudnym chwytom w kampanii wyborczej

— mówił.

Na miejscu PO i Nowoczesnej zrobiłbym wszystko, aby Robert Biedroń został skompromitowany maksymalnie na tym etapie tej kampanii

— podkreślił.

Robert Biedroń pada ofiarom mechanizmów, które sam uruchomił. Istotą postulatów środowisk LGBT jest zacieranie różnicy między sferą polityczną a prywatną. Ktoś, kto zaciera tak granice, musi się liczyć z tym, że jeśli występuje jako polityk, jego życiorys będzie prześwietlany w takich też kontekstach

— powiedział z kolei dziennikarz tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny.

Ks. Henryk Zieliński w wymowny sposób dał do zrozumienia, że nie chce wypowiadać się na temat lidera Wiosny.

Skorzystam z prawa nie wypowiadania się o tym panu. Nie chce o nim rozmawiać

— mówił.

as/TVP INFO