Nie ma jednego najważniejszego wyzwania w polityce wschodniej, jest wiele wyzwań. Ważnym wyzwaniem jest sytuacja na Ukrainie - mówi w wywiadzie dla „Plusa Minusa”, weekendowego magazynu „Rzeczpospolitej”, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, zajmujący się w resorcie sprawami wschodnimi.
Na pytanie o najważniejsze wyzwanie w obecnej polityce wschodniej, Przydacz odpowiedział, że do istotnych kwestii należy sprawa Ukrainy.
Zwłaszcza że jesteśmy krótko przed wyborami
—dodał.
Podkreślił, że Polska będzie współpracowała z Ukrainą niezależnie od tego, kto zostanie tam prezydentem. Zdaniem Przydacza gwarantem proeuropejskiego kursu Ukrainy jest społeczeństwo tego kraju. Dodał, że jest wskazane, by kraj ten szybko się reformował oraz utrzymał proeuropejski i proatlantycki kurs, a także postępy w dialogu historycznym z Polską.
Jak powiedział, regres w dialogu historycznym wynika z pewnych decyzji po stronie ukraińskiej, m.in ustawy gloryfikujące OUN i jej zbrojne ramię UPA, odpowiadające za mordy na Polakach.
Pytany, czy Europa nie zapomniała o Ukrainie, odpowiedział, że nie, również dzięki Polsce.
Zdajemy sobie sprawę, że istnieje niebezpieczeństwo, iż z upływem czasu pewien stan rzeczy może ulec zamrożeniu. Na to nalega Krym
—dodał jednak.
W sprawie relacji z Rosją wiceminister podkreślił, że są trudne.
Utrzymujemy relacje. Sam niedawno przyjmowałem ambasadora Rosji. Chciałbym, żeby strona rosyjska wykazywała się podobną otwartością. W najbliższym czasie będą się też odbywać konsultacje kierunkowych departamentów. Odbywa się to na takich poziomach, jakie są możliwe. Nie ma dziś ani atmosfery, ani gotowości, żeby realizować je na wyższych, politycznych
—powiedział Przydacz.
W wywiadzie był też pytany o Białoruś. Jego zdaniem po zniesieniu sankcji w 2016 r. „nastąpiło pewne ożywienie relacji”. Odbywają się spotkania na wysokim szczeblu. Skutkuje to m.in zwiększoną wymianą handlową, postępami w sprawach kultury - chociażby upamiętnienia Moniuszki i Niemena.
Jak dodał co do Związku Polaków na Białorusi Polska domaga się pełnej legalizacji tej organizacji.
Ale żeby móc się domagać, przekonywać, trzeba się najpierw spotkać
—dodał.
Padło także pytanie o sprawę „Burego”, która wywołała krytyczną reakcję Białorusi. Jak ocenił Przydacz, decyzja IPN w sensie prawnym jest jedna, a pion śledczy w 2005 r. określił działanie tego oddziału w sposób jednoznaczny.
Strona białoruska to przyjęła. Sprawa jest wyjaśniona. Mamy sygnały, że ostatnie oświadczenie IPN zamyka temat
—powiedział wiceminister w wywiadzie dla „Plusa Minusa”.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/443444-wiceszef-msz-o-wzywaniach-w-polityce-wschodniej