W przypadku sukcesu majowego, jeśli będzie decyzja o koalicji, że idziemy jesienią z KE, to jest to początek końca PSL. A jeśli pójdziemy samodzielnie, to szkoda straconych kilku miesięcy na rozmycie naszej tożsamości, chociaż naszych wartości w tej koalicji twardo bronimy. Niewątpliwie jest to jednak niebezpieczny moment.
– mówił Eugeniusz Kłopotek na antenie telewizji wPolsce.pl.
Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego nie krył swojego sceptycyzmu co do decyzji ludowców o pójściu do wyborów w sojuszu w ramach Koalicji Europejskiej:
Byłem zwolennikiem pójścia w wyborach do PE samodzielnie, ale decyzja moich kolegów i koleżanek z Rady Naczelnej była inna… Przeważyły dwa argumenty - by była silna reprezentacja proeuropejska w PE i by spróbować wygrać z PiS. Co będzie? Zobaczymy. Jeśli byłaby porażka, to jesienią każdy idzie samodzielnie. Ale kłopot będziemy mieli kolejny, jeśli będzie sukces. Czy pójść jesienią samodzielnie? W koalicji?
– pytał Kłopotek.
Oczywiście, jeśli będzie sukces nieco lepszy, nawet minimalnie lepszy od PiS, to wówczas będzie naturalna skłonność, pewnie i w moim ugrupowaniu, by powtórzyć ten wariant jesienią. Dla wielu z nas będzie wtedy trochę kłopotu… Jeśli będzie zaś porażka, to naturalną tendencją będzie to, że PSL pójdzie samodzielnie
– powiedział polityk PSL.
Na uwagę dra Błażeja Pobożego, że tak czy inaczej jest to koniec PSL jako samodzielnej partii, Kłopotek odparł:
To może zbyt ostre na ten moment słowa, ale to, co powiedział pan doktor, pokrywa się to jednak z tym, co mówiłem na Radzie Naczelnej… Zostawmy to. W przypadku sukcesu majowego, jeśli będzie decyzja o koalicji, że idziemy jesienią z KE, to jest to początek końca PSL. A jeśli pójdziemy samodzielnie, to szkoda straconych kilku miesięcy na rozmycie naszej tożsamości, chociaż naszych wartości w tej koalicji twardo bronimy. Niewątpliwie jest to jednak niebezpieczny moment
— powiedział.
WIDEO:
O kłopotach Władysława Kosiniaka - Kamysza pisze też red. Agnieszka Burzyńska w „Fakcie”, w artykule pt. „Czarny sen Schetyny, czyli… Pawlak w rządzie z PiS”.
Autorka zauważa, że Ludowcy mają w tej chwili 4 europosłów. Jeśli ten stan się utrzyma po wyborach w maju, Kosiniak jest bezpieczny. Jeśli jednak będzie ich mniej, to PSL czeka „noc długich noży”.
Jeśli będzie tylko jedno miejsce, to Władka powiozą. Pawlak, Sawicki i Kłopotek już czekają w blokach startowych, aby rozliczyć go za, ich zdaniem, głupią decyzję o przystąpieniu do Koalicji Europejskiej.
– mówi „Faktowi” ważny polityk PSL. I dodaje, że Schetyna ma rację, że ci, którzy dybią na Kosiniaka–Kamysza, nie mieliby po jesieni wielkiego problemu z koalicją z PiS.
Ale przecież jeśli Kosiniak zdobędzie te trzy, cztery mandaty, które pozwolą mu przetrwać, to też raczej do wyborów do Sejmu zechce iść już sam. – Być może tak się stanie, jednak obecnemu liderowi ludowców o wiele trudniej będzie się dogadać z PIS – mówią nasi rozmówcy. – Przez ponad trzy lata najważniejsi politycy PiS kusili Władka do porzucenia koalicji z PO w samorządach. Były prośby i groźby, propozycje objęcia przez Kosiniaka stanowiska wicepremiera, ministra, a on się nie ugiął – podkreśla współpracownik Schetyny.
– czytamy w Fakcie.
svl, wPolsce.pl. Fakt.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/442884-klopotek-jesli-pojdziemy-jesienia-z-ke-to-mamy-koniec-psl