Strajk nauczycieli to protest w obronie godności tego zawodu i przyszłości naszych dzieci – mówiła w niedzielę w Poznaniu b. premier Ewa Kopacz. Dodała, że kiedy rządziło PO, „nigdy nie uciekało się od odpowiedzialności”, natomiast w jej opinii obecna władza „udaje, że problemu nie ma”.
Liderka wielkopolskiej listy Koalicji Europejskiej do PE Ewa Kopacz spotkała się w niedzielę z mieszkańcami Poznania. Przed spotkaniem w rozmowie z mediami odniosła się m.in. do trwającego strajku nauczycieli. Jak mówiła, „wiele opinii słyszałam, szczególnie z ust tych, którzy obecnie rządzą, opinii, że to jest protest polityczny, że oczywiście chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze”.
Chcę powiedzieć, że tu chodzi o coś więcej - chodzi o godność tego zawodu i o przyszłość naszych dzieci, bo to my rodzice oddajemy w ręce nauczycieli przyszłość naszych dzieci. Tyle ile one zyskają na swojej edukacji, tyle ile dostaną takich praktycznych wskazówek, co do dorosłego życia, z tym wejdą w dorosłe życie. Jeśli dzisiaj chcemy mówić o tym, że ten protest jest taki, czy inny, to ja powiem - ten protest jest w obronie godności tego zawodu i przyszłości naszych dzieci
— mówiła.
Była premier podkreśliła, że „jeśli ktokolwiek dzisiaj krytycznie ocenia całą sytuację i próbuję zwalić winę na tych, którzy dzisiaj protestują, mówię o nauczycielach, to powiem tak: wtedy kiedy my żeśmy rządzili, kiedy ktoś z nas był ministrem, premierem - nigdy nie uciekał od odpowiedzialności”.
Zdaniem Kopacz odpowiedzialność za sytuację, jaka ma obecnie miejsce w polskim systemie oświaty „za ostatnią ‘deformę’, którą wprowadzono, za ten cały chaos i bałagan odpowiadają ci, którzy rządzą”.
Tu nie ma co poszukiwać innych winnych. Ja wiem, że to jest wygodne. Najchętniej umyć ręce i powiedzieć: to oni są winni, to teraz napuścić jednych na drugich, czyli rodziców na nauczycieli i tym sposobem stanąć z boku i cieszyć się z tego, że właśnie ci nauczyciele, którzy do tej pory byli przez nas dobrze oceniani, którzy dobrze opiekowali się naszymi dziećmi - nagle w opinii rodziców zaczną funkcjonować jako ci, którzy zawinili w czymkolwiek. Wspieramy nauczycieli, wspieramy ich w tej determinacji. Oczywiście nie narzucając się z żadnym politycznym poparciem. Dlatego, że to bardziej by im szkodziło niż pomagało
— podkreśliła.
Kopacz zaznaczyła, że tak samo jak wspierała w protestach lekarzy rezydentów, tak teraz stoi za strajkującymi nauczycielami.
Symptomatyczne jest to, co napisali młodzi lekarze rezydenci, którzy sami mają doświadczenie protestów z ostatnich lat. Kiedy protestowali, podpisali porozumienie i dzisiaj są z tego porozumienia bardzo niezadowoleni i piszą w internecie do nauczycieli bardzo ważne słowa: nie dajcie się oszukać
— powiedziała.
Dodała, że ma nadzieję, że „dzisiaj każdy rozsądny obywatel, który wie, że to jest trudny czas dla ich dzieci, trudny dla rodziców, bo muszą się przecież zajmować swoimi dziećmi, które nie chodzą do szkoły - że dzisiaj jednak mimo wszystko z całą sympatią powinni popatrzeć w stronę nauczycieli”.
Kopacz pytana, jak z perspektywy byłej premier ocenia działania obecnego rządu odpowiedziała: „oceniam to bardzo jednoznacznie”.
Ponieważ jest czas szczególny, przedświąteczny, nie chciałabym zbyt radykalnych wypowiedzi prezentować w tej chwili i zbyt radykalnie wypowiadać się w kwestiach politycznych, ale mogę jedno powiedzieć: udawanie, że nic się nie dzieje jest najgorszą z metod
— podkreśliła.
Ja potrafiłam prawie 18 godzin siedzieć z górnikami i związkami górniczymi wtedy, kiedy były protesty na Śląsku. To nie były łatwe rozmowy, ze związkami górniczymi rozmawia się bardzo trudno. Ale ja nie uciekałam, ja się nie chowałam, ja nie udawałam, że nic się nie dzieje, że nie ma problemu. Siadałam i rozmawiałam. Mogę tylko i wyłącznie radzić moim kolegom z rządu w tej chwili, politykom - aby nie udawali, że nic się nie dzieje i zaczęli rozwiązywać problem, który jest problemem nie tylko politycznym dla nich, wizerunkowym, ale jest problemem przede wszystkim dla rodziców, dla dzieci i oczywiście dla nauczycieli
— dodała była premier.
Kopacz odniosła się również do wyborów do Parlamentu Europejskiego. „Wybory europejskie to są troszkę inne wybory niż wybory samorządowe i wybory krajowe. To, co się wydarzy 26 maja, to wybór narodowej delegacji do Parlamentu Europejskiego” - zaznaczyła posłanka PO.
Te wybory są wyjątkowe. Dokonacie państwo wyboru dotyczącego przyszłości Polski. Ten wybór będzie wyjątkowy, bo będzie dotyczył tego, czy Polska w dalszym ciągu pozostaje silnym partnerem w Unii Europejskiej, czy będzie wypychana na obrzeża, a może nawet - w myśl tego, co niektórzy gdzieś tam głęboko snują w swoich głowach - może znaleźć się poza nią
— mówiła.
Wielkopolska to miejsce, w którym Polska spotyka się z Europą i Europa z Polską. Wy to bardzo dokładnie wiecie; ludzie pracowici, punktualni. Wiecie, co to jest praca od podstaw, i zdajecie sobie sprawę z tego, że wszystko zależy od was. Jeśli to wszystko zależy od nas i dobrze życzymy naszej ojczyźnie - a tak jest – to ci, którzy dzisiaj dobrze życzą ojczyźnie w Europie, chcą odnajdywać tylko przyjaciół. Tych przyjaciół trzeba mieć jak najwięcej. W niespokojnych czasach trzeba szukać przyjaciół, a nie wrogów. Trzeba wzmacniać pozycję Polski w Unii Europejskiej i trzeba być tak jak do tej pory, jeszcze niedawno, stawianym za przykład - a nie przed trybunałem
— podkreśliła.
Kopacz pytana, jak wyobraża sobie Unię Europejską za 5 lat, jeśli zdobędzie mandat europosłanki, odpowiedziała, że chciałaby, aby Unia Europejska „to było takie ciało, które po pierwsze będzie solidarne, również wewnątrz, że będzie szanować niezależnie od interesów wspólnoty, będzie przede wszystkim propagować wartości europejskie, które są bezcenne, i że będzie je przekładało na każdy z krajów, który jest członkiem Unii Europejskiej”.
Dodała, że chciałaby, żeby Unia Europejska „to była taka instytucja, która będzie przede wszystkim promowała wartości, dzięki którym nasz patriotyzm będzie jednoznacznie odbierany. Będziemy też dumni ze swojej ojczyzny, która będzie budować swoją pozycję w Unii Europejskiej”.
Kopacz podkreśliła, że wierzy w odpowiedzialność Wielkopolan za przyszłość nie tylko regionu, ale i całego kraju, i że Wielkopolanie „dokonają właściwego wyboru”.
Wiem, że Wielkopolanie to ludzie, którzy w sposób wyjątkowo poważny traktują sprawy swojego kraju, swojego regionu. Wierzę, że właśnie tego 26 maja to Wielkopolska będzie liderem frekwencji - jestem o tym przekonana
— zaznaczyła.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/442597-kopacz-strajk-nauczycieli-to-protest-w-obronie-godnosci