Przedstawiłem swój wniosek na komisji monitoringowej w poniedziałek. Komisja stwierdziła, że argumenty są sensowne. Zwróciłem uwagę, że przez ostatnie trzy lata mieliśmy do czynienia z dziwną grą w tej sprawie
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Włodzimierz Bernacki, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Biuro Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy zaakceptowało pański wniosek dotyczący przedłużenia mandatów sprawozdawcom przygotowującym raport w sprawie demokracji w Polsce. Forum Rady Europy nie będzie wykorzystywane do prowadzenia kampanii wyborczej.
Prof. Włodzimierz Bernacki: To jest sukces, bo reporterzy, czyli sprawozdawcy mieli przyjechać do Warszawy i przebywać w dniach 6,7 i 8 maja. Mieli spotkać się m.in. z przedstawicielami rządu, Sejmu, Senatu, większości parlamentarnej, Sądu Najwyższego, NGO’sów. Byłoby to wykorzystane do prowadzenia kampanii wyborczej. Trudno, żeby to wysłuchanie podczas kampanii wyborczej miało charakter obiektywny. Gdyby nie przedłużenie terminu raport byłby przyjęty na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi. Byłoby to poprzedzone debatą na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.
Kiedy powstanie ostateczna wersja raportu?
Po wyborach.
Jakimi argumentami udało się panu przekonać biuro do zmiany terminu?
Przedstawiłem swój wniosek na komisji monitoringowej w poniedziałek. Komisja stwierdziła, że argumenty są sensowne. Zwróciłem uwagę, że przez ostatnie trzy lata mieliśmy do czynienia z dziwną grą w tej sprawie. Ze strony środowisk EPP, ALDE i socjalistów pojawiali się nowi reporterzy, czyli sprawozdawcy, a potem tuż przed podjęciem wiążących decyzji przestawali być sprawozdawcami. Zmieniali się nie z winy Polski. Teraz kiedy zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego i do parlamentu polskiego uznano, że jednak raport trzeba przyśpieszyć. Dwa tygodnie temu w Paryżu wskazano zupełnie nowych sprawozdawców. Zrobiono to w trakcie trwającej kampanii do parlamentu. Komisję udało się przekonać, że przez ostatnie trzy lata nie udało się wiele zrobić w sprawie, a teraz zdecydowano o przyśpieszeniu. Dwójka powołana przed dwoma tygodniami teraz ma zrobić to czego nie zrobili ci wszyscy, którzy funkcjonowali w tym systemie od trzech lat. Można więc mówić o dużym sukcesie i roztropności Biura Rady Europy.
Środowiska liberalne i radykalnej lewicy nie pałają sympatią do polskich władz.
Jest grupa polityków Unii Europejskich, która nie przepada za Polską i za Europą Środkowo-Wschodnią. Ostatnio Cox pozwolił sobie na słowa o sitwie środkowoeuropejskiej. Wielkie podziękowania chciałbym skierować dla lorda Gayle’a, który wziął na siebie dużą część debaty. On jako przewodniczący komisji monitoringowej przyjął mój wniosek w poniedziałek, a dzisiaj go wsparł.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/442405-prof-bernacki-re-nie-bedzie-wykorzystana-do-kampanii