Dyrekcja i nauczyciel IX Liceum Ogólnokształcące im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie zdementowali w piątek informację, jakoby mieli koordynować akcję zmierzającą do nieklasyfikowania uczniów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister Zalewska: We wszystkich szkołach odbyły się dzisiaj egzaminy, nie było żadnych zakłóceń. To kolejny dobry dzień

Na portalach społecznościowych rozpowszechniana jest informacja jakoby „warszawskie IX Liceum Ogólnokształcące im. Klementyny Hoffmanowej podjęło się koordynowania działań szkół średnich z całej Polski, które są zdecydowane nie klasyfikować maturzystów”.

Nauczyciele IX LO w odpowiedzi na pytanie PAP napisali, że nie są koordynatorami „działań zmierzających do nieklasyfikowania uczniów klas maturalnych”. Podkreślili, że „zamieszczona informacja była nieprawdziwa”.

Dyrektor placówki Joanna Kiełbasa również zaprzeczyła rozpowszechnianym informacjom. Wyjaśniła, że nauczyciele utworzyli specjalny adres mejlowy do wymiany informacji o sytuacji w innych szkołach.

Chodziło tylko o wymianę informacji. Wśród nauczycieli jest duże zainteresowanie przebiegiem akcji protestacyjnych w innych placówkach

— powiedziała Kiełbasa.

W piątek podczas konferencji prasowej minister edukacji narodowej Anna Zalewska była pytana o ewentualne problemy ze zwołaniem rad pedagogicznych i tym samym z klasyfikacją uczniów ostatnich klas liceów i techników.

Myślę, że i związkowcy na ten temat się wypowiadali, mówiąc że są to granice, których nie wolno przekroczyć

— komentowała Zalewska.

Przepisy stanowią jednoznacznie: po pierwsze Prawo oświatowe mówi, że dyrektor ma taki obowiązek, żeby taką radę klasyfikacyjną przeprowadzić, a nauczyciele obowiązek uczestniczenia w radzie klasyfikacyjnej. Jednocześnie mamy do dyspozycji ustawę o sporach zbiorowych, art. 21, który mówi, że dyrektor podczas strajku nie może być w żaden sposób ograniczany w wykonywaniu swoich obowiązków. I artykuł 17 pkt. 3, który pokazuje, że żądania nie mogą powodować strat społecznych

—powiedziała.

Zaznaczyła, że ewentualny brak rad klasyfikacyjnych nie tylko uniemożliwiłby uczniom przystąpienie do matury, ale również oznaczałby konieczność powtarzania roku przez uczniów.

Nie wyobrażamy sobie, i państwo również, że do takiej sytuacji mogłoby dojść

— powiedziała minister.

kpc/PAP