Decyzja ZNP była bardzo podmiotowa i konsekwentna, nie poddająca się zewnętrznym wpływom. Powiedziałbym rządzącym, że jeżeli sobie nie radzicie z takim strajkiem, to żeby odeszli - mówił w TVN24 przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. W programie zdradził również kulisy ostatniej rozmowy z Donaldem Tuskiem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dworczyk: Jeżeli Broniarz występował na wiecach PO czy KOD-u, to nie powinien się dziwić, że pojawiają się pytania o jego intencje
Czy strajk ZNP został wymyślony w gabinecie Grzegorza Schetyny? Taką tezę postawił jeden z wicemarszałków Senatu.
Obraźliwa teza, którą politycy PiS, nie potrafiący zrozumieć, dlaczego sobie nie radzą, kłują mnie. Rozmawialiśmy ze Sławomirem Broniarzem, bo mieliśmy kontakt w kontekście poprzedniego referendum. Jestem z rodziny nauczycielskiej i kwestia szkoły jest mi bliska. Wielokrotnie rozmawialiśmy w zeszłym roku i teraz nie mieliśmy kontaktu. I bardzo dobrze
— próbował się tłumaczyć Schetyna, po czym dodał zdanie, którego brzmi wyjątkowo komicznie.
Decyzja ZNP była bardzo podmiotowa i konsekwentna, nie poddająca się zewnętrznym wpływom
— stwierdził Schetyna.
Powiedziałbym rządzącym, że jeżeli sobie nie radzicie z takim strajkiem, to żeby odeszli
— powiedział szef PO.
Zdaniem Schetyny nauczyciele powinni dalej strajkować!
Rządzący dalej nie słuchają. (…) To polityka pogardy i konfrontacji
— dodał.
W takim razie skąd sam wziąłby pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, jakich domaga się ZNP - czyli ponad 17 mld zł?
Zabrałbym 2 mld zł na TVP. Albo pan wyrzuca na propagandę pisowską, albo pan pomaga potrzebującym. (…) Te podwyżki muszą być i nie możemy doprowadzać do patologicznych sytuacji, ze 15-letni nauczyciele zarabiają 2 500
— odparł przewodniczący PO, przechodząc do coraz bardziej groteskowej narracji.
Nie gospodarują dobrze budżetem państwa, pieniądze wyciekają i państwo pogrążone jest w chaosie. Dlatego mówimy, że trzeba znaleźć oszczędności i przekazywać transfery na najbardziej potrzebujących
— stwierdził Schetyna, brzmiący jakby świadomie kradł hasła polityków PiS z czasów rządów PO.
Nie jestem populistą. Nie dam się wpisać w licytację z PiS. To jest droga donikąd
— dodał, przebijając już wszystkie absurdy.
Prowadzący rozmowę Konrad Piasecki pytał Schetyną o spotkanie z Donaldem Tuskiem.
CZYTAJ TAKŻE: Schetyna przekonuje, że nie ma „kompleksu Tuska”: „Jestem innym politykiem. On mawiał: moja Platforma. Ja tak nie powiem”
Umówiliśmy się na wspólne spojrzenie na tę kampanię. Jego głos będzie bardzo ważny
— odparł.
Nie chcę go uprzedzać. To była dobra rozmowa o przyszłości. Namawiam go, żeby nie był z boku, ale zaangażował się ze wsparciem. Tutaj mamy absolutnie jednoznaczne zdanie
— dodał.
Uważam, że to bardzo pomoże nam w budowaniu narracji, jak ważna jest to kampania i wybory
- stwierdził.
Dopytywany zaś, czy Tusk nie ma żalu, że wycinał jego „ludzi” z list KE, Schetyna odparł najpierw z uśmiechem.
Ja nikogo nie wycinałem…
By po chwili dodać:
Z różnych powodów.
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/442128-rozmowy-z-broniarzem-schetyna-decyzja-znp-byla-podmiotowa