10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem rozbił się rządowy samolot Tu-154M. Na jego pokładzie była 96-osobowa delegacja państwowa, która zmierzała na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej. Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie, wśród nich prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Ta bolesna rocznica stała się okazją dla wojskowego czasów PRL Adama Mazguły do żartów z 10/04.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. 9. rocznica katastrofy smoleńskiej. Cała Polska pamięta o ofiarach jednej z największych tragedii w dziejach narodu
Nie wiem, czy to prawda, ale podobno Jarosław pojedzie pod Smoleńsk, aby w przypadającą 10 kwietnia rocznicę wiadomej katastrofy odkurzyć stojący tam krzyż, pozbierać papiery i zeschłe kwiaty po uroczystości żałobnej sprzed 9 lat. Do Katynia nie wstąpi, bo pociąg powrotny z batalionem ochroniarzy nie może czekać zbyt długo, z uwagi na możliwe i stałe zagrożenie osoby ochranianej
—napisał żołdak Jaruzelskiego.
Jak widać dla Mazguły niechęć do PiS jest większa niż zwykły ludzki odruch uszanowania żałoby i oddania hołdu zmarłym. Przytyki do prezesa PiS, osób badających katastrofę smoleńską oraz dbających o pamięć o 10/04 są po prostu nie na miejscu i pokazują, że Mazguła dla politycznej walki jest w stanie przekroczyć granicę przyzwoitości.
Przewodnikiem ma być Antoni smoleński, który zapozna prezesa z historycznym miejscem zjedzenia obiadu przed paniczną ucieczką do Polski i przybycia do Pałacu po cenne dokumenty
—ironizuje i robi przytyki do usuwania z naszej przestrzeni publicznej pomników żołnierzy radzieckich.
W trosce o pobudzenie patriotycznego skrzydła swoich zwolenników przed wyborami, do Katynia wyśle Mariusza z Ambasadorem, aby przeliczyli groby i sprawdzili, czy w odwecie za zniszczone pomniki i miejsca pamięci żołnierzy radzieckich w Polsce, ktoś nie przyniósł tam wieńca z gwiazdą, albo jakiś terrorysta z Polski w koszulce z napisem KONSTYTUCJA nie zostawił na piasku napisu: „Katyń pamiętamy”.
Mazguła postanowił również zakpić z ojca Tadeusza Rydzyka i ekshumacji.
Podobno do Smoleńska pojedzie również oligarcha Tadeusz, aby ocenić, jak na wraku robić dalsze interesy.W ramach pamięci o ofiarach i zadośćuczynienie po skutkach niedawnych ekshumacji, MON rozpatruje wypłaty kolejnych transz zaledwie milionowych odszkodowań dla PiS-owskich członków rodzin, bo już czas, „a im się to, po prostu, należy”.
Po tych wszystkich haniebnych słowach Adam Mazguła postanowił przejść do sedna sprawy i zaatakować rządzących o to, że niedostatecznie oddają hołd pomordowanym w Katyniu polskim żołnierzom. I kto to mówi? Były żołnierz PRL, chwalący stan wojenny, wychowanek systemy, który zbrodnię katyńską zakłamywał i celowo przemilczał.
A tak na poważnie, KIEDY DYKTATOR I PREZES PARTII RZĄDZĄCEJ, PREZYDENT, PREMIER RZĄDU, MARSZAŁKOWIE SEJMU I SENATU PRZYPOMNĄ SOBIE ŁASKAWIE O MOGIŁACH POLSKICH BOHATERÓW W MIEJSCACH KAŹNI. Szanuję pamięć o ofiarach katastrofy pod Smoleńskiem, ale winniśmy przede wszystkim HOŁD tysięcy zamordowanych Polaków w służbie narodu. Cześć ich pamięci!
—napisał Mazguła na Facebooku.
Jak widać Adam Mazguła nie wie kiedy zamilknąć. Dziwne, że tyle czasu poświęca osobom, którymi wyraźnie gardzi. To absolutnie skandaliczna wypowiedź i to dziwne, że opozycja toleruje Mazgułę jako jedną z twarzy antyrządowych protestów. Jego kolejny atak na polityków PiS to z pewnością objaw coraz większej bezsilności i frustracji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441967-haniebne-zarciki-i-insynuacje-mazguly-z-1004
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.