W najbliższych dniach do egzaminów przystąpią nie tylko uczniowie, ale także nauczyciele. To będzie egzamin z powołania.
10 kwietnia zaczyna się maraton egzaminacyjny. Przed nami 3 dni egzaminów gimnazjalnych, a 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasistów. Matury mają się rozpocząć 6 maja. Uniemożliwienie uczniom przystąpienia do kolejnych egzaminów, to będzie cios poniżej pasa i przekroczenie cienkiej czerwonej linii.
Pomimo gigantycznego utrudnienia, jakim jest strajk nauczycieli MEN, kuratoria, samorządy i dyrektorzy szkół robią wszystko, by jednak egzaminy się odbyły. Mimo tego w sieci pojawiły się apele o to, by uniemożliwić uczniom wejście do szkół i napisanie egzaminów. Apele nauczycieli, których celem jest zniweczenie lat pracy własnych uczniów. Gdzie tu ta misja i powołanie? Nie mam wątpliwości, że na mapie Polski będą miejsca, gdzie egzaminy, choćby w celach pokazowych nie odbędą się.
Wielokrotnie mówiłam już i pisałam o tym, że zarząd ZNP podjął próbę zdestabilizowania państwa, czyli próbuje dokonać tego, co innym nie udało się od pand trzech lat. Kolejne wychodzące na światło dzienne powiązania prezesa ZNP tylko potwierdzają tę tezę. Mam nadzieję, że ten plan panu Broniarzowi po prostu się nie powiedzie.
Do nauczycieli można już tylko apelować, by zawiesili strajk na czas egzaminów i nie zostawiali swoich wychowanków. Tym bardziej, że lider ZNP podkreślił, że jeżeli nauczyciel chce zawiesić swój udział w strajku i wziąć udział w egzaminach, to ma do tego pełne prawo i ze strony ZNP nie spotka go żadna kara, czy nagana.
Lekcja jaką nauczyciele dadzą młodzieży w najbliższych dniach zostanie w nich na całe życie. Dlatego Drodzy Nauczyciele wczytajcie się raz jeszcze w słowa mjr Danuty Szyksznian „Sarenki”, żołnierza Armii Krajowej Garnizonu miasta Wilno w latach 1939-1945:
Jestem za Wami i zdaję sobie sprawę, że nasza służba jest słabiutko opłacana, i że nie jest traktowana z należnym szacunkiem. Walczmy o swoje, ale róbmy to z rozsądkiem, bez czynienia krzywdy tym, dla których zdecydowaliśmy się przyjąć nasze powołanie. Oni też to na swój sposób przeżywają i nie bardzo wiedzą, co mają robić. To są pierwsze egzaminy w ich życiu. To samo w sobie jest już ogromnym stresem, a teraz jeszcze dochodzą im wątpliwości czy egzaminy się odbędą, czy nie, czy może stracą cały rok.
Moi Drodzy, przemyślmy to. Przez tyle lat zawsze byliśmy nisko opłacani i milczeliśmy. Ja zawsze od dziecka marzyłam, żeby być nauczycielką. Gdy zaczęliśmy pracę przeżywaliśmy wiele trudności, całe noce przepisywaliśmy książki, których nie było, robiliśmy prace naukowe i nikt z nas nie rozmyślał o tym, ile nadgodzin przepracował społecznie. Z kolei w czasie wojny lub na Syberii, w chwilach bardzo ciężkich, prowadziliśmy tajne nauczanie. Groziło to śmiercią, ale nadal nikt z nas nie myślał o kwotach zarobków. Miłość do dzieci nakazywała być z nimi i robić wszystko, by wychować ludzi mądrych, wykształconych, bo takie będą nasze Rzeczypospolite, jakie wychowanie młodzieży.
Weźcie sobie Drodzy Nauczyciele głęboko do serca te słowa. Stańcie przy swoich podopiecznych.
Czytaj także:
ZNP zdecydował się zafundować uczniom i rodzicom prawdziwy horror
Oglądaj także:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441943-egzamin-nie-tylko-dla-uczniow-bardziej-dla-nauczycieli