Do godz. 10 we wtorek do strajku przystąpiło 74,29 proc. placówek - poinformował szef ZNP Sławomir Broniarz. Proponujemy, aby w trybie pilnym ustalić negocjatora – dodał
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wszystko w rękach Broniarza? Szydło: Jest osobą, która może zdecydować o przerwaniu strajku i o tym, żeby egzaminy się spokojnie odbyły
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej „Solidarności”, m.in. z województw: wielkopolskiego, pomorskiego, śląskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Według ZNP w strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków.
Statystyki dotyczące uczestnictwa placówek oświatowych w strajku szef ZNP przedstawił na konferencji prasowej w siedzibie ZNP. Podkreślił, że nie uwzględniono w nich m.in. szkół i przedszkoli niepublicznych czy społecznych. Jak poinformował, ogółem do godz. 10 we wtorek do strajku przystąpiło 74,29 proc. placówek.
W okręgu dolnośląskim z 1274 placówek do strajku przystąpiło 1030, co stanowi 80,85 proc. W okręgu kujawsko-pomorskim jest to 87,72 proc. - do strajku dołączyło się tam 879 z 1002 placówek. W okręgu lubelskim w strajku bierze udział 67,55 proc. placówek (793 z 1174), a w okręgu lubuskim - 75,85 proc. (669 z 882).
83,71 proc. placówek przystąpiło do strajku w województwie łódzkim (jest to 1208 z 1443 placówek). W Małopolsce w strajku bierze udział 68,50 proc. placówek (1261 z 1841), natomiast na Mazowszu jest to 70,88 proc. (1979 z 2792).
W województwie opolskim odsetek przystąpienia do strajku wynosi 73,16 proc. (strajkuje 428 z 585 placówek), na Podkarpaciu - 55,17 proc. (strajkuje 736 z 1334 placówek), a na Podlasiu - 61,14 proc. (strajkują 332 z 543 placówek).
Na Pomorzu do strajku dołączyło 76,83 proc. placówek (809 z 1053), na Śląsku - 76,83 proc. (2051 z 2545), w woj. świętokrzyskim - 73,88 proc. (461 z 624 placówek), w woj. warmińsko-mazurskim - 75,07 proc. (539 z 718 placówek), w Wielkopolsce - 74,82 proc. (1349 z 1803 placówek), natomiast w woj. zachodniopomorskim - 82,91 proc. (655 z 790 placówek).
Proponujemy, aby w trybie pilnym ustalić negocjatora. Pojawiły się propozycje, aby to mógł być np. Adam Bodnar. Ważne, by była to osoba zewnętrzna, która w trybie pilnym podejmie się tej niełatwej roli i doprowadzi do porozumienia” – powiedział na konferencji przewodniczący ZNP.
Dodał, że propozycje ZNP – 30 proc., w rozbiciu na dwie raty – to wyjście naprzeciw stronie rządowej.
Broniarz podkreślił, że negocjator jest potrzebny, by „prowadzić rzeczywiste negocjacje, a nie tylko wywierać presję emocjonalną na partnerach społecznych”.
Premier (Beata – PAP) Szydło jest stroną w tym sporze i jest sędzią we własnej sprawie. Zabiegamy o to, by była to osoba zewnętrzna, ciesząca się niekwestionowanym autorytetem, która podejmie się mediacji między stronami. (…) Jesteśmy gotowi, by usiąść do stołu negocjacyjnego
— powiedział.
Przyznał, że RPO nie został jeszcze poinformowany o pomyśle, by został mediatorem.
To jest propozycja, która pojawiła się dzisiejszego poranka. Jest pewnym nietaktem, że mówimy o rzeczniku praw obywatelskich ponad jego głową i osobą. Mam nadzieję, że nam to wybaczy. Były też inne propozycje, choćby ze strony pracodawców. Jesteśmy otwarci, nie usztywniamy się
— powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Egzaminy będą unieważniane?! Wiceminister komentuje opinię RPO: „Wkłada kij w szprychy”. Bodnar próbuje się tłumaczyć
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441796-i-wszystko-jasne-broniarz-proponuje-rpo-na-negocjatora