Tomaszowi Lisowi marzy się swoiste „ministerstwo prawdy”, które będzie edukowało Polaków w duchu lewicowo - liberalnym, bo dla Lisa tylko te idee są godne krzewienia. W tym celu ma też pomóc Telewizja Polska, która po przejęciu władzy przez politycznych kolegów naczelnego „Newsweeka”, zamieni się w maszynkę propagandową. Oczywiście wszystko pod płaszczykiem zgody i dialogu narodowego. Dla Tomasza Lisa, dzisiejsza Polska, to kołtuneria i ciemnota.
Obecny triumf kłamstwa, kołtunerii i ciemnoty, jest znakiem wkroczenia w epokę mroku
– ogłosił Tomasz Lis na łamach „Newsweeka”.
Lis przekonuje, że w Polsce toczy się walka między ciemnotą i kołtuństwem, a oświeceniem,
Znaleźliśmy się w Polsce w punkcie, w którym stawką wyborów nie jest tylko pokonanie władzy, ale triumf oświecenia nad ciemnotą i kołtuństwem, które ta władza reprezentuje i wspiera
– czytamy.
Jego zdaniem, państwo rządzone przez PiS wspiera swoim autorytetem „paskudne smoleńskie kłamstwo”.
W erze, w której najważniejsze osoby w państwie opowiadają niestworzone rzeczy niemal bez przerwy, rozum musi być i jest w defensywie. W oparach absurdu i w epoce mroku logika zostaje zawieszona. (…) Gdy państwo przez lata wspiera swoim autorytetem na przykład paskudne smoleńskie kłamstwo, zaprasza tym samym do świata tego, co zasługująca na uwagę, różne szaleństwa i odloty
– przekonuje naczelny „Newsweeka”.
Atakuje też Kościół Katolicki za rzekomy mariaż z władzą.
Obecny triumf kłamstwa, kołtunerii i ciemnoty, jest znakiem wkroczenia w epokę mroku, co stało się – przyznajmy to z pokorą – na mocy demokratycznego werdyktu wyborczego, a potem mariażu władzy z Kościołem we wspólnym dziele walki z rozumem
– pisze Lis.
A jak wyjść z tego impasu? Wujek „dobra rada” Tomasz Lis ma pomysł. Jaki? Ten co zawsze! Instytucjonalna manipulacja i pranie mózgów.
Polska potrzebuje Ministerstwa Oświecenia Publicznego łączącego dotychczasowe ministerstwo kultury i edukacji. Szkoła z kolei potrzebuje rewolucji, (…) rewolucji mentalnej. Nie idzie tylko o wychowanie obywatelskie i lekcje o konstytucji, ale o stworzenie modelu demokratycznego i partnerskiego (…). Publiczna telewizja powinna się stać nie wiązką kilki z setek kanałów, ale jedną z najważniejszych instytucji wspierających obywatelską edukację (…).
– snuje swe marzenia Tomasz Lis.
Panie redaktorze, niech pan nam pozwoli zgadnąć! Pewnie już pan się widzi w roli prowadzącego najważniejszego programu publicystycznego w „nowej”, „demokratycznej” telewizji, prawda? Oczywiście nie za darmo! Na każdym odcinku zarobi pan przecież kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tak jak kiedyś, pamięta pan?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441661-sam-siebie-atakuje-lis-opowiada-o-koltunerii-i-ciemnocie