Michał M. Lisiecki w emocjonalnym komentarzu opisuje 21 aresztu, które spędził po zatrzymaniu go przez CBA, w kontekście wielomilionowej afery korupcyjnej. Wydawca dwóch znanych tygodników twierdzi, że jest niewinny, ale nie może opowiedzieć wszystkiego. Dlaczego? Przekonuje, że został zastraszony. Przez kogo? Tego z ze słów Lisieckiego się nie dowiadujemy. Z sugestii, które wyłaniają się z felietonu przedsiębiorcy, wynika, że za zastraszeniem Lisieckiego ma stać prokuratura.
CZYTAJ TAKŻE:Sąd zdecydował: areszt na 3 miesiące lub wyjście na wolność za 500 tys. zł kaucji dla wydawcy „Wprost” i „Do Rzeczy”
Dziś, jak wielu pomówionych, aresztowanych i, śmiało mogę powiedzieć, zgwałconych przez prawo, wiem, że w naszej ukochanej Polsce nie szanuje się prawa obywateli, jakim jest domniemanie niewinności. Szanowni Czytelnicy – na szczegóły przyjdzie czas. Cisną mi się na usta mocne słowa, ale groźby i ostrzeżenia, jakie słyszałem, a także obawa o życie moje i mojej rodziny mrożą moje usta skutecznie. W tej całej tragicznej dla mnie historii prawnego gwałtu mojej osoby, która sumienie ma czyste – jako wydawca, człowiek mediów, mediów, których rolą jest patrzenie na ręce władzy (każdej władzy) – zobaczyłem na własne oczy, jak niejedno jest do poprawki, niejedno do zmiany w naszej ukochanej Polsce. Jak sformułowania „kafkowski proces”, „dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie” nie są już tylko książkowymi aforyzmami.
– pisze Michał M. Lisiecki.
Dziękuję ciekawym ludziom, których spotkałem po drugiej stronie świata – za kratami – i tym osadzonym, i tym ze Służby Więziennej, którzy pracę mają niezwykle odpowiedzialną, za nędzne, jak sami przyznają, pieniądze. Otwarcie mówią, że nikomu jej nie życzą – taki był ich jednogłos. Dziękuję też Bogu – bez wiary w niego trudno przetrwać takie chwile. „Bądź zmianą, którą chcesz ujrzeć jutro na świecie” – przeczytałem na jednej z więziennych ścian. Bądźmy! #MyPolacy
– twierdzi biznesmen, który wyszedł z aresztu 3 kwietnia.
Lisiecki przekonuje o swojej niewinności i wzywa do zmian w prawie karnym.
Apeluję do sędziów, mecenasów, a także i prokuratorów, o odwagę cywilną i nie-uleganie systemowym naciskom, które są nieskrywaną rzeczywistością w dzisiejszych czasach. To Bóg i Prawo mogą być jedynym zwierzchnikiem waszego sumienia. Szczególnie sumienia prokuratorów, którzy stają się organem dysponującym osobą zatrzymaną – tak, szanowni Czytelnicy – człowiek dysponuje człowiekiem jak rzeczą.
– apeluje.
Mocne słowa Michała M. Lisieckiego są jego świętym prawem do obrony, a winy przedsiębiorcy nie wolno dziś pod żadnym pozorem stwierdzić. Trzeba jednak pamiętać, że 14 marca, Michał Lisiecki usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, spowodowania szkody w wielkich rozmiarach oraz dopuszczenia się przestępstw skarbowych. Został zatrzymany przez CBA w sprawie związanej z wyłudzeniem ponad 39 mln zł z firmy zajmującej się remontami linii kolejowych. Przedsiębiorca i wydawca wyszedł na wolność po wpłaceniu 500 tys. złotych kaucji.
Źródło: „Wprost”
-
Kup tygodnik „Sieci” z fascynującą książką!
Już od poniedziałku, 8 kwietnia, dostępne jest nowe wydanie tygodnika „Sieci”, a w nim wyjątkowy dodatek – książka „Całun. Historia, nauka, kult”. Nie przegap!
E - wydanie naszego pisma dostępne na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441630-czy-wydawcy-tygodnikow-wprost-i-dorzeczy-cos-grozi