Nauczyciele chcą być godnie wynagradzani, ale też mieć szanse rozwoju zawodowego. (…) Młodzi ludzie muszą mieć motywację, aby ten zawód wykonywać. (…) Rozwiązania, które nie są realne do spełnienia nie uzdrowią sytuacji. Dlatego zaproponowaliśmy zmiany, które są możliwie i wychodzą naprzeciw oczekiwaniom środowiska nauczycielskiego i gwarantują rozwój polskiej szkoły
— powiedziała wicepremier Beata Szydło podczas konferencji prasowej.
Rząd podpisał porozumienie z NSZZ „Solidarność”. ZOBACZ, co zyskają nauczyciele. SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY
Nie przyjmuję do wiadomości takich stwierdzeń, które w tej chwili niektórzy przedstawiciele strony związkowej próbują przedstawiać, że strajkujemy mimo wszystko i zostawiamy problemy uczniów z boku
— podkreśliła Beata Szydło.
Uważam, że nauczyciele powinni godnie zarabiać. (…) Porozumienie, które podpisała „Solidarność” to wszystko gwarantuje
— stwierdziła wicepremier.
Można się zastanowić, dlaczego nie ma woli politycznej ze strony pana Broniarza, żeby podpisać to porozumienie. (…) Mam wrażenie, że ze strony ZNP i pana Broniarza za dużo jest polityki, a za mało myślenia o uczniach i nauczycielach
— powiedziała wicepremier.
Beata Szydło zaprezentowała pięć propozycji dla nauczycieli, które znalazły się w podpisanym przez „Solidarność” porozumieniu.
Pierwsza transza podwyżki dla nauczycieli była w kwietniu 2018 r . W porównaniu do grudnia 2017 r. - przy założeniu tej podwyżki, która będzie wprowadzona we wrześniu 2019 r. - średnie wynagrodzenie nauczycieli wzrośnie o 21 proc.
— powiedziała w poniedziałek wicepremier Beata Szydło.
W poniedziałek rozpoczął się bezterminowy strajk w części szkół i przedszkoli organizowany przez ZNP i FZZ. Ostatnie rozmowy oświatowych związków zawodowych z rządem odbyły się w niedzielę wieczorem; porozumienie z rządem zawarła tylko oświatowa „Solidarność”, ZNP i FZZ odrzuciły propozycje rządu.
Jak zaznaczyła Szydło, proponowane obecnie przez rząd podwyżki są kolejnym etapem zmian wprowadzanych od 2017 r. Przypomniała, że pensje nauczycieli zostały zamrożone w 2012 r.
Przez pięć lat trwała taka sytuacja i - jak podnosili w czasie naszych rozmów przedstawiciele związków - to był najgorszy moment, który doprowadził właśnie do tego, że płace nauczycieli w stosunku do innych zaczęły mocno się obniżać
— stwierdziła.
Wicepremier przypomniała, że w 2017 r. rząd odmroził płace nauczycieli i zapowiedział trzystopniowy program podwyżek, który został rozpoczęty w kwietniu 2018 r.
Do 2020 r. to miało być 15 proc. W kwietniu 2018 była pierwsza transza podwyżki dla nauczycieli, w styczniu 2019 - czyli w tym roku już - druga transza. I trzecia transza miała być wprowadzona w życie w 2020 r. Natomiast na wniosek nauczycieli wyszliśmy naprzeciw temu środowisku i zaproponowaliśmy przyspieszenie podwyżki styczniowej i zaproponowaliśmy, żeby już we wrześniu 2019 r. było wprowadzone podwyższenie wynagrodzenia, to 5 proc., które pierwotnie było planowane w styczniu 2020 r.
— mówiła Szydło.
Dodała, że w wyniku prowadzonych negocjacji rząd zaproponował nie tylko przyspieszenie podwyżki, ale też to, aby ta podwyżka była wyższa.
Zaproponowaliśmy, żeby podwyżka wrześniowa wynosiła nie 5 proc., ale ponad 9 proc.
— zaznaczyła. Wyjaśniła, że będzie to skutkowało 15-procentowym podwyższeniem wynagrodzeń w 2019 r.
Od kwietnia 2018 r. - przypomnę - była pierwsza transza podwyżki. Czyli, porównując wynagrodzenia we wrześniu - przy założeniu tej podwyżki, która będzie wprowadzona we wrześniu 2019 r. - w porównaniu do grudnia 2017 r., średnie wynagrodzenie nauczycieli wzrośnie o 21 proc.
— stwierdziła Szydło.
Poinformowała, że od września 2019 r. średnie wynagrodzenie nauczyciela wyniesie: 6137 zł dla nauczyciela dyplomowanego, 4803 zł dla nauczyciela mianowanego, 3702 zł dla nauczyciela kontraktowego i 3335 zł dla nauczyciela stażysty.
Powtórzę jeszcze raz - średnie. Cały czas mamy w pamięci różnego rodzaju dodatki, przeliczenia et cetera - to wszystko, co buduje ten skomplikowany system
— poinformowała wicepremier.
Nasza prośba do strony związkowej jest taka, żeby jednak przystąpić do rozmów i porozumienia. (…) Dzisiaj pan przewodniczący Broniarz podjął decyzję o odrzuceniu kolejnej propozycji rządu, odrzuceniu propozycji podwyżek dla nauczycieli i rozpoczął strajk. (…) Uczniowie nie mogą być zakładnikami tego protestu. (…) Jeżeli ze strony związków będzie wola, aby do porozumienia przystąpić, to my jesteśmy w każdym momencie gotowi porozumienie podpisać. (…) Nie można dzisiaj udawać, że można rozwiązać problem środowiska nauczycielskiego tylko i wyłącznie żądając kolejnych miliardów złotych. To nie rozwiąże problemu
— mówiła Beata Szydło.
Wicepremier odpowiedziała na zarzuty za strony opozycji i lewicowo-liberalnych dziennikarzy, że podpisanie porozumienia „Solidarności” z rządem to próba rozbicia środowiska nauczycielskiego.
Ci, którzy mówią o tym, że podpisanie porozumienia było próbą rozbicia solidarności związkowej, mają złą wolę. Mogę zapytać, dlaczego część związków nie podpisała tego porozumienia, które jest dobrym porozumieniem. (…) Mam wrażenie, że tym, którzy tego porozumienia nie podpisali, chodzi o sianie chaosu, zamętu
— powiedziała wicepremier.
Na pytanie, czy egzaminy się odbędą, Beata Szydło odpowiedziała:
To jest wspólna odpowiedzialność, również związków zawodowych. Mamy jeszcze trochę czasu do egzaminów i mam nadzieję, że pan Broniarz również będzie mógł dać taką gwarancję rodzicom. My robimy wszystko, aby te egzaminy odbyły się bez przeszkód. (…) Pan Broniarz powinien doprowadzić do tego, aby uspokoić sytuację i aby egzaminy można było spokojnie przeprowadzić.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441620-wicepremier-szydlo-ze-strony-znp-za-duzo-jest-polityki