Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania zaapelowała w poniedziałek do swoich członków-nauczycieli o nieprzyłączanie się do akcji strajkowej prowadzonej przez inne centrale związkowe. Poinformowała, że rząd zrealizował większość postulatów „S”, a porozumienie zawarte z rządem jest korzystne.
W poniedziałek rozpoczął się strajk w szkołach zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Do strajku przystąpiła też część nauczycieli-związkowców z oświatowej „Solidarności” m.in. z województwa wielkopolskiego, pomorskiego, śląskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego.
W związku z licznymi pytaniami i panującą dezinformacją medialną Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” apeluje do członków naszego Związku o nieuleganie presji i tendencyjnym informacjom
—czytamy w komunikacie podpisanym przez przewodniczącego sekcji krajowej Ryszarda Proksę.
Przypominamy: rząd zrealizował większość postulatów, o które walczyliśmy, tj. 1. nauczyciele otrzymają 15 proc. waloryzację wynagrodzeń w tym roku; 2. nastąpi zmiana systemu wynagradzania, który ma obowiązywać już w 2020 r. (według propozycji +Solidarności+ pensje nauczycieli mają być powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej); 3. wracamy do przepisów dotyczących oceny pracy nauczyciela sprzed września 2018 r.; 4. skrócona zostanie ścieżka awansu zawodowego (będzie tak, jak przed zmianą przepisów w tym zakresie); 5. nastąpi określenie minimalnej wysokości dodatku za wychowawstwo, który ma wynosić 300 zł; 6. przyznane zostaną tzw. godziny do dyspozycji dyrektora, aby w praktyce wyeliminować godziny +karciane+
—wyliczył Proksa.
Takie porozumienie z rządem jest dla nauczycieli bardzo korzystne. Zaznaczamy i dementujemy plotki, że pensum nauczycielskie zostanie zmienione. Nie było na to od początku naszej zgody i żadne zmiany w tym zakresie nie nastąpią
—podkreślił.
Zaapelował do nauczycieli-związkowców z oświatowej „S” o nieprzyłączanie się do akcji strajkowej prowadzonej przez inne centrale związkowe.
Nasz Związek przyjął inne kalendarium działań, mamy własną strategię, którą konsekwentnie realizujemy
—wyjaśnił.
Podkreślił, że „protest rozpoczęty w szkołach 8 kwietnia br. nie jest prowadzony pod egidą NSZZ +Solidarność+”.
Apelujemy o rozwagę i niepodejmowanie akcji strajkowej. Od samego początku naszym zadaniem było uniknięcie sytuacji, w której w nasze działania uwikłani zostaną uczniowie. W tym czasie nasze flagi nie powinny wisieć na murach placówek oświatowych
—czytamy w komunikacie.
Szefowa wielkopolskiej oświatowej Solidarności Izabela Lorenz-Sikorska powiedziała w poniedziałek PAP, że
ludzie są oburzeni tym, w jaki sposób podpisane zostało porozumienie, że to się odbyło bez konsultacji”. „Nie ma zgody ludzi na to. Jest potrzeba zwołania nadzwyczajnego zwołania delegatów z wnioskiem o odwołanie Ryszarda Proksy z funkcji przewodniczącego sekcji krajowej
—poinformowała Lorenz-Sikorska.
Wyjaśniła, że każda z organizacji osobno wchodziła w spór zbiorowy z pracodawcą.
Przeprowadziliśmy całą procedurę sporu zbiorowego zgodnie z prawem. Członkowie naszego związku oczekują, że ten strajk się odbędzie - i on się dzieje. Jestem w tej chwili w szkole, w której pracuję, podpisałam listę strajkujących, jest ze mną sporo pracowników - strajkujemy
—dodała Lorenz-Sikorska.
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej oświatowej „S” Lesław Ordon powiedział:
Nie zachęcamy do strajku, ale każdy, kto czuje taką potrzebę, może strajkować i część organizacji międzyzakładowych podjęła taką decyzję.
Podkreślił, że na razie nie sposób określić skali udziału „S” w proteście. Związek dopiero gromadzi dane.
Opinie wśród naszych członków są bardzo podzielone. Jest grupa przeciwników strajku, inni uważają, że niedzielne porozumienie jest niewystarczające i trzeba strajkować. Nie potrafię w tej chwili powiedzieć, które głosy przeważają
—zaznaczył Ordon.
Wskazał, że wiele głosów krytycznych padło też w związku z późną godziną rozpoczęcia niedzielnych rozmów i podpisania porozumienia.
Od 25 marca do niedzieli włącznie trwały negocjacje rządu ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli. Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki) i obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” negocjowała m.in. podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r. oraz zmianę systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.
W niedziele wieczorem porozumienie z rządem zawarła tylko oświatowa „Solidarność”. ZNP i FZZ odrzuciły propozycje rządu. Wicepremier Beata Szydło zapowiedziała, że rząd jest gotów, jeżeli pozostałe centrale związkowe zwrócą się z propozycją takich rozmów, do kontynuowania dialogu, bo - jak podkreśliła - to jest potrzebne polskiej szkole.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz - po niedzielnym spotkaniu - po raz kolejny ocenił propozycje rządu jako „nie do przyjęcia”. Jak mówił, propozycje rządu są nieadekwatne do oczekiwań środowiska nauczycielskiego. Podkreślił, że nie ma powodu, by strajk nauczycieli nie rozpoczął się w poniedziałek - dodał. Poinformował, że do protestu dołączyła „wielusettysięczna” rzesza osób nienależących do żadnego związku zawodowego.
Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych w styczniu rozpoczęły procedury sporu zbiorowego. W ich ramach przeprowadziły referenda strajkowe.
Według ZNP z informacji zgromadzonych do czwartku rano wynika, że w strajku zamierza wziąć udział 79,725 proc. ogółu szkół i przedszkoli w całym kraju. Największy odsetek szkół i przedszkoli deklaruje przyłączenie się do akcji strajkowej w województwach: kujawsko-pomorskim - 91 proc., łódzkim - 87 proc., zachodniopomorskim - 85 proc. wielkopolskim - 84 proc., świętokrzyskim i śląskim - po 82 proc., warmińsko-mazurskim i dolnośląskim - po 81 proc.
Z danych ZNP wynika, że w 92,04 proc. szkół i przedszkoli - z tych, w których odbyły się referenda - pracownicy opowiedzieli się za strajkiem.
MEN podawało w ubiegłym tygodniu, że według danych przekazanych przez kuratorów oświaty od dyrektorów odsetek szkół, w których przeprowadzono referenda strajkowe, wynosi 58,7 proc. Według Państwowej Inspekcji Pracy spory zbiorowe prowadzi 42,76 proc. placówek.
Termin protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
CZYTAJ TEŻ:
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441612-oswiatowa-s-apeluje-o-nieprzylaczanie-sie-do-strajku