Celnie! Prof. Zybertowicz: Platforma świadomie polaryzuje Polaków, skłóca ich ze sobą, hodując wściekły elektorat

PO świadomie polaryzuje Polaków, skłóca ich ze sobą, hodując wściekły elektorat – przekonuje prof. Andrzej Zybertowicz.

Zdaniem doradcy prezydenta Andrzeja Dudy Platforma Obywatelska nie ma innego planu politycznego niż świadome skłócanie Polaków.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Schetyna odgryza się „salonowi”: Mówili, że opozycja nigdy się nie zjednoczy, a PO jest skończona. A gdy wygraliśmy wybory, zaległa cisza

Bez polaryzacji PO prawdopodobnie by zeszła ze sceny. PO od początku rządów PiS nie konkuruje dojrzałymi koncepcjami rozwojowymi, projektami ustaw. PO świadomie polaryzuje Polaków, skłóca ich ze sobą, hodując wściekły elektorat, dla którego nieważne jest racjonalne przyjrzenie się, w jakich sprawach dane ugrupowanie ma rację

— wskazuje prof. Zybertowicz w „Poranku Siódma9”.

Dla wściekłych, którzy są każdego dnia hodowani przez rozmaite wypowiedzi i zachowania obozu PO, istotny jest antypisizm. To są ludzie, którzy deklarują areligijność, ale nie widzą, że zostali zainfekowani religią antypisizmu

— podkreśla.

Prof. Zybertowicz mówił również o strajku nauczycieli, który rozpoczął się w poniedziałek. Ocenił, że edukacja nie została systemowo rozwiązana przez III RP, a nauczyciele powinni zarabiać więcej. Dodał, że  strajk nauczycieli ma charakter polityczny.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Egzaminy? Dzieci? Kogo to obchodzi? Na pewno nie szefa ZNP: Nie mam sobie nic w tej materii do zarzucenia

Jest problem co najmniej częściowo uzasadnionych roszczeń płacowych, ale jest też niewątpliwe upolitycznienie tego przedsięwzięcia i wykorzystanie socjalnego oraz organizacyjnego rozgoryczenia, aby zrobić z tego paliwo polityczne. Część nauczycieli zdaje sobie sprawę, że są przedmiotem manipulacji, a część nie. Wystarczy przyjrzeć się wcześniejszym zachowaniom przewodniczącego ZNP, zobaczyć, jak media krytykujące władzę starają się przedstawić sprawę. Mam wrażenie, że jest blok materiałów mający zrobić wrażenie, jakby kraj był na pograniczu wojny domowej, jakby kraj drżał w posadach. To ewidentna próba wykorzystania konfliktu z jedną grupą zawodową do celów politycznych, w której nauczyciele są mięsem armatnim

— przekonuje.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Broniarz dopiął swego. Rozpoczął się strajk nauczycieli. Według ZNP udział w nim zadeklarowało blisko 80 proc. placówek

Doradca prezydenta Dudy ocenił, że obserwując listy wyborcze Komisji Europejskiej, widzi polityków SLD, którzy byli politykami PZPR. Ma wrażenie, że w trzydziestą rocznicę rozpoczęcia obrad „okrągłego stołu” domknęła się pętla.

Okrągły Stół ma swoją białą i czarną legendę, jak mówił m.in. Bronisław Wildstein. Sytuacja, w której PO, która wyrosła z tradycji postsolidarnościowych, zaprasza środowiska postkomunistyczne, które przez dekady po II wojnie światowej realizowały politykę Moskwy i mówi, że oni teraz przeciwstawiają się zderzeniu ze Wschodem, to mam wrażenie, że to żałosny akcent i argument w sporze o owoce Okrągłego Stołu. Kiedy czytam na Twitterze, że człowiek, który twierdzi, że nie był TW Bolkiem popiera listy KE, na których jest człowiek, który przyjął moskiewskie pieniądze na początku transformacji, to jest to piękne podsumowanie owoców Okrągłego Stołu

— ocenia.

Okrągły Stół dał nam coś, co jest bezcenne – bezkrwawe wyjście z autorytarnego reżimu. Jednocześnie stworzył warunki do zahibernowania postkomunistycznych grup interesów. Okazało się, że PO nie ma szans do walki o poparcie wyborców, bez wejścia w sojusz z ludźmi, którzy przy Okrągłym Stole zarządzali transformacją

— podkreśla prof. Zybertowicz.

ems/Poranek Siódma9