Mamy dobrą ofertę, która została przedstawiona związkom zawodowym, czekamy na stanowisko związków i na decyzję. Dla nas ważne jest to, byśmy się porozumieli i podpisali porozumienie, żeby egzaminy odbyły się normalnie bez stresu dla młodzieży i uczniów, poza tymi stresami wynikającymi oczywiście z przebiegu samych egzaminów
—powiedziała na konferencji prasowej wicepremier Beata Szydło, przed rozpoczęciem negocjacji ze związkowcami w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rozmowy „ostatniej szansy”? Rząd zaproponował związkowcom kolejne spotkanie. Odbędzie się w niedzielę
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Wiceminister edukacji: „Jesteśmy gotowi do niedzielnych rozmów ze związkowcami. Propozycje mamy przygotowane”
Zależy nam na tym, żeby w czasie egzaminów była możliwość ze strony związków, jeżeli będzie podtrzymana wola protestu, jakiejś formy złagodzenia. Ale ja będę zachęcać stronę społeczną do tego, abyśmy dzisiaj podpisali porozumienie
—powiedziała Szydło.
Jak wskazała, „na stole jest m.in. ofert, która zakłada, że w tym roku pensje nauczycieli wzrosną o 15 proc.”
Myślę, że to dobra propozycja. Do tego jeszcze skrócenie stażu, przyspieszenie awansu zawodowego, czyli te wszystkie oczekiwania, które związki zgłaszały
—powiedziała.
Druga część tego porozumienia, czyli nowy kontrakt społeczny, który przewiduje zmianę systemu wynagradzania, również wzrost wynagrodzenia, ale przede wszystkim nową filozofię mówienia o wynagrodzeniach nauczycieli. Zależy nam na tym, by nauczyciele mieli standard pracy i zarobki na poziomie europejskim, ale musimy od czegoś zacząć
—dodała.
Sądzę, że związki to rozumieją, że odpowiedzialność za egzaminy spada również na nich – powiedziała wicepremier Beata Szydło przed rozpoczęciem rozmów z przedstawicielami związków zawodowych nauczycieli w Centrum Dialogu Społecznego.
Najważniejsza jest rozmowa o egzaminie młodzieży i uczniów. Sądzę, że związki to rozumieją, że odpowiedzialność za egzaminy spada również na nich
—powiedziała Szydło.
Będę namawiać związkowców, żeby przyjęli naszą propozycję: we wrześniu podwyżka wynagrodzenia i druga część – nowy kontrakt społeczny, o czym mówiliśmy: zmiana pensum, powodująca również wzrost wynagrodzenia, rozłożona w czasie, co jest rzeczą naturalną. I to jest dobra propozycja, którą w tej chwili rząd ma dla nauczycieli. Naszą odpowiedzialnością jest to, żebyśmy byli w stanie się porozumieć i podpisać porozumienie
—powiedziała wicepremier.
Z kolei przed rozpoczęciem rozmów szef Związku Nauczycielstwa Polskiego powiedział, że zaproponowany w piątek przez rząd kontrakt społeczny dla nauczycieli „generalnie jest nie do zaakceptowania”.
Jeśli to będzie powtórzenie tego pakietu dla edukacji, to niestety, tak wówczas jak i teraz, mam nadzieję, że wszystkie związki zawodowe go odrzucą
—powiedział mediom przed spotkaniem prezes ZNP.
On jest generalnie nie do zaakceptowania. Nie tylko z powodu redukcji stanu zatrudnienia. Jest bardzo niebezpieczny dla edukacji wczesnoszkolnej, katastrofalny dla małych wiejskich szkół. To jest rzecz, która będzie jakościowo różnicowała oświatę
—dodał.
Wydaje mi się, że ktoś, kto pani premier to napisał, zrobił jej krzywdę
—stwierdził.
Stronę związkową reprezentują m.in.: prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias, szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz i przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa.
CZYTAJ TAKŻE: Strajk będzie, bo miał być. Został najwyraźniej zapisany w planie wyborczym opozycji. Ale dobrze, że rząd rozmawia do końca
Rządowe propozycje dla nauczycieli to w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy. Nauczyciel dyplomowany po wprowadzeniu zmian otrzymałby w kolejnych latach, w wariancie pensum 22 h w 2020 – 6128 zł, 2021 – 6653 zł, 2022 – 7179 zł, 2023 – 7704 zł. W przypadku ustalenia pensum na poziomie 24 h (poziom średniej OECD) nauczyciel dyplomowany mógłby liczyć średnio na następujący wzrost wynagrodzenia 2020 – 6335 zł, 2021 – 7434 zł, 2022 – 7800 zł, 2023 – 8100 zł. Zwiększenie pensum byłoby kroczące i obejmowało cykliczne jego podnoszenie co roku, wraz z przyznaną podwyżką, aż do osiągnięcia pułapu 22 (lub 24) godzin przy tablicy w 2023 roku.
Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki) i obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br.
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” negocjowała m.in. podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r. oraz zmianę systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.
ZNP i FZZ od stycznia prowadzą procedury sporu zbiorowego, przeprowadziły referenda strajkowe. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to 8 kwietnia rozpocznie się bezterminowy strajk. Termin zapowiedzianego protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja powinny rozpocząć się matury.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441547-zakonczyly-sie-rozmowy-ze-zwiazkowcami