Tusk przewodził Platformie, wygraliśmy wybory, ale nigdy nie budował szerokiej koalicji, co mi się udało. Jestem innym typem polityka – przekonuje w wywiadzie dla „Newsweeka” przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, który coraz śmielej wychodzi z cienia byłego premiera.
Wywiad ukaże się w nowym wydaniu tygodnika. W niedzielę opublikowano jego fragment. A czego dotyczą opublikowaną już fragmenty? Dziennikarka pyta Grzegorza Schetynę o Donalda Tuska. Szef PO wspomina m.in. ostatnie spotkanie z szefem RE w Brukseli.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co tam program! Wizerunek jest ważniejszy. Grzegorz Schetyna pozuje z Donaldem Tuskiem: „A tymczasem w Brukseli…”
Ludzie zatrzymywali mnie na ulicy i mówili, że to świetnie, że znowu jesteśmy razem. Cieszą się, jak widzą, że współpracujemy
— mówił Schetyna.
CZYTAJ TAKŻE: Co ugadywali Schetyna i Tusk? Neumann zdradza: Nakreślono ramy współpracy. Szef RE byłby idealnym kandydatem na prezydenta
CZYTAJ WIĘCEJ: Saryusz-Wolski przyznaje, że walczył o fotel szefa RE dla Tuska. „Głęboko żałuję. Jestem rozczarowany i wściekły”
Nie jest żadną tajemnicą, że relacje Schetyny i Tuska są skomplikowane. W końcu były premier pozbył się brutalnie „przyjaciela” ze swojego rządu. Wiele mówiło się o lekceważącym stosunku. Schetynę zapytano więc o „kompleks Tuska”. Jego odpowiedź pokazuje, że poczuł się na tyle silny, że może „wyzwolić się” spod cienia szefa RE i kreować na innego (lepszego?) lidera partii.
Nie. Tusk przewodził Platformie, wygraliśmy wybory, ale nigdy nie budował szerokiej koalicji, co mi się udało. Jestem innym typem polityka. On mawiał: moja Platforma robiła to i to. Ja tak nie powiem, bo byłem częścią jego Platformy, a teraz Platforma jest nie tylko moja. Tusk jest liderem tworzącym politykę jednoosobowo. Ja wolę pracować zespołowo, korzystać z ludzi, z ich pomysłów
— stwierdził.
Padło w końcu pytanie, czy nauczył się, że w polityce nie ma przyjaźni.
Wiem, że nie powinno się budować polityki na zasadach przyjacielskich, bo polityka to nie jest przyjaźń. Dzięki tamtej lekcji dojrzałem, ale nie ma we mnie chęci rewanżu
— odparł.
Animuszu dodaje Schetynie wzmocnienie PO i zjednoczenie partii opozycyjnych w Koalicji Europejskiej, choć trafniejszym określeniem byłoby – stopniowe połykanie „przystawek”.
(…) muszę pokonać Kaczyńskiego. Po wyjeździe Tuska i przegranych wyborach udało mi się Platformę zebrać, zbudować drużynę. Dziś stoję w tunelu na stadionie i zaczyna się najważniejszy mecz. A ja mam zaszczyt tę drużynę prowadzić
— powiedział.
Jak słyszę, że Tusk miał charyzmę, a ja nie mam, to przypominam sobie tych, którzy mówili, że opozycja nigdy się nie zjednoczy, a PO jest skończona
— mówił w wywiadzie dla „Newsweeka”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czyżby koniec szorstkiej przyjaźni? Schetyna niemal zauroczony: Byłem pod wrażeniem. Taki Tusk, jak za starych, dobrych czasów
kpc/”Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441526-schetyna-przekonuje-ze-nie-ma-kompleksu-tuska