W dość schematycznym, pełnym bardzo złych emocji, sobotnim przemówieniu Grzegorza Schetyny na konwencji Koalicji Europejskiej jeden był moment autentyczny, gdy z wyraźną radością zawołał do protestujących z ZNP:
„Nauczyciele, jesteśmy z Wami!”.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. To Koalicja Europejska ma do zaoferowania? Schetyna straszy Polexitem, Lubnauer „pisologią”, a Czarzasty paleniem książek
Nie wątpię, i nawet dodam od siebie: pan Czarzasty jest z panem Broniarzem od zawsze (ZNP był oficjalnie częścią SLD), pan Schetyna jest z panem Broniarzem co najmniej od dekady, a cała Koalicja Europejska od 2016, kiedy to ramię w ramię szli pod zapomnianym już trochę sztandarem Komitetu Obrony Demokracji.
Warto przypomnieć tę rozmowę:
Im dłużej patrzymy na negocjacje rząd - związki nauczycielskie, a zwłaszcza rząd - ZNP (jakże lekko rzucone słowo „ochłapy”), tym wyraźniej widać iż pan Broniarz trzyma się złożonej już 25 marca roku deklaracji: do tego strajku pewnie dojdzie i będzie musiało dojść.
Tak - musi chyba do tego protestu dojść, bo skoro coś zapisano w planie wyborczym opozycji, to nie ma zmiłuj - realizować trzeba.
Co więcej - za dobrze idzie Zjednoczonej Prawicy w tej podobno najtrudniejszej dla obozu Jarosława Kaczyńskiego kampanii, za bardzo widać iż pomimo manipulacji kilkoma sondażami i straszeniem zakłamaną bzdurą „polexitu”, jednak wygrywa prawica. Na dodatek PSL na oczach całej wsi dokonuje politycznego samobójstwa pod tęczowym sztandarem.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. Konwencja PiS w Kadzidle. „Naszym dążeniem jest to, by polska wieś i polskie miasto żyło na tym samym poziomie”
Dlatego ten strajk jest konieczny - ma się w kraju gotować, ma być nerwowo. Na marginesie: kiedy władze stolicy pozwalają naprawdę niewielkiej grupie Agro Unii blokować główną ulicę miasta, paraliżować życie na wiele godzin, to też taki - jak sądzę - przyświeca im cel.
I dlatego też od kilkunastu dni na szkołach, nawet tych na najdalszej prowincji, wiszą wydrukowane w centrali plakaty z komunikatami, dlatego w tak wielu placówkach podgrzewa się temperaturę zapowiadając, że nawet podstawowa opieka nad dziećmi nie zostanie zapewniona.
Dobrze jednak, że widząc to polityczne tło, ekipa negocjacyjna pani premier Beaty Szydło do końca deklaruje gotowość rozmów. Słowa pani wicepremier iż dla Broniarza jest zbyt późno, by zakończyć strajk, ale ja jestem gotowa rozmawiać nawet wcześnie rano mają dobry, właściwy w tej sytuacji, wydźwięk.
Za żadną cenę, nawet widząc tę polityczną zapalczywość związkowego aktywisty KOD, nie należy nauczycieli odrzucać. Owszem, to środowisko raczej w emocjach i myśleniu od zawsze lewicowe, owszem, obecna gra ZNP nie jest fair. Ale generalny postulat, że zasługują na godniejszą płacę i większy szacunek, jest uzasadniony. Kłopot w tym, że zaniedbania są tak duże (w tym zamrożenie płac za rządów PO - PSL przez pięć lat!), że żądania podwyżki o 1000 zł netto dla każdego nie wytrzymują nawet życzliwej krytyki. To daje roczny koszt całego 500 Plus - tylko, że tym razem dla jednej tylko grupy zawodowej. Podkreślmy: rząd już zaoferować 4 miliardy złotych. To dużo.
Wszystko wskazuje, że nie ma innego wyjścia jak strajkowa próba sił. Nauczycielom, którym życzę jak najlepiej, przypominam jednak o losie ubiegłorocznego protestu niepełnosprawnych. Tam liderzy sejmowego protestu, nakręcanego także przez turboliberalną opozycję, też przesadzili, a potem szybko odnaleźli się potem na listach wyborczych opozycji. Ale co szkód środowisku narobili, to narobili.
Z mojego rozeznania wynika, że na razie w oczach opinii publicznej cała akcja nie wygląda najlepiej, polityczna intencja jest stanowczo za bardzo widoczna.
WARTO TEŻ PRZECZYTAĆ: Protestujący powinni uważać - Platforma tak ich przytula, że za chwilę zadusi przesłanie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441463-strajk-bedzie-bo-mial-byc-byl-zapisany-w-planie-opozycji