Prawdziwy cel jest taki, żeby zmniejszyć konkurencyjność firm transportowych z państw Europy Środkowo-Wschodniej. Tym samym dostaje się też firmom z takich państw, jak Hiszpania, Portugalia, czy Irlandia. Zwłaszcza tym firmom, które organizują przewozy na dalekich trasach.
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS Kosma Złotowski, odnosząc się do przyjęcia przez PE niekorzystnych dla Polski przepisów dot. przewoźników drogowych.
wPolityce.pl: Parlament Europejski przyjął propozycje nowych przepisów w sprawie przewoźników drogowych. Zakładają one m.in. objęcie przewoźników drogowych przepisami o delegowaniu pracowników. Czy te przepisy są niebezpieczne dla polskich firm transportowych?
Kosma Złotowski: Są niebezpieczne, dlatego że powodują podwyższenie kosztów prowadzenia działalności. Po pierwsze, kierowca przejeżdżając przez dany kraj będzie musiał mieć płacę minimalną obowiązującą w danym kraju. To jeszcze jest do zniesienia. Gorsze jest to, że podczas jednej podróży pracownik będzie podlegał różnym reżimom prawnym. To wszystko będzie wymagało dodatkowej dokumentacji.
PE poparł rozwiązania, ale jest jeszcze szansa, aby nie weszły one w życie?
Jest szansa, bo po przyjęciu ich przez PE musi się odbyć tzw. trilog, czyli wypracowanie ostatecznej wersji takiego prawa między KE, PE i RE. To zwykle trwa, zwłaszcza w takich kontrowersyjnych sprawach. Do tego trilogu wzywa prezydencja. Żeby to się udało przeprowadzić do końca tej kadencji PE, to musiałby się taki trilog odbyć w przyszłym tygodniu, zakończyć w środę, w czwartek zostać zaopiniowany przez komisję transportu PE, a w następnym tygodniu na ostatniej sesji PE musiałoby odbyć się głosowanie. Mam nadzieje, że nie zdążą z tym.
Krótko mówiąc istnieje duża szansa, że za tej kadencji PE nie uda się tego przeprowadzić?
Zgadza się. Nie udało nam się tego odrzucić, natomiast robiliśmy wszystko, żeby to spowalniać. Chyba do wprowadzenia tego prawa nie dojdzie. Zresztą prezydencja rumuńska nie jest bardzo skora do tego, żeby wszczynać ten trilog.
Może ma wychodzić na przeciw pracownikom i większość europosłów jest tak zatroskanych o ich los?
Oczywiście, że to z tego wynika. Nie tylko, jeżeli chodzi o prawo o delegowaniu, ale także warunki pracy kierowców. W Niemczech brakuje ponad 30 tys. miejsc parkingowych takich, jak te opisane w we wspomnianych wymogach pracy kierowców. Wymaga jest tam też, aby ciężarówka była wyposażona w tzw. tachograf trzeciej generacji, który by wskazywał, kiedy została przekroczona granica. Tylko, że czegoś takiego jeszcze nie ma.
To jaki pana zdaniem jest prawdziwy cel tych rozwiązań?
Prawdziwy cel jest taki, żeby zmniejszyć konkurencyjność firm transportowych z państw Europy Środkowo-Wschodniej. Tym samym dostaje się też firmom z takich państw, jak Hiszpania, Portugalia, czy Irlandia. Zwłaszcza tym firmom, które organizują przewozy na dalekich trasach.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441316-kosma-zlotowski-o-nowych-przepisach-ws-przewoznikow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.