Od czasów naszego wejścia do Unii Europejskiej zablokowano lub oprotestowano w Polsce największą liczbę inwestycji ze wszystkich krajów wspólnoty. Wiele dużych przedsięwzięć ma problem z ekologami – mówi w rozmowie z Aleksandrą Jakubowską Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
Aleksandra Jakubowska dopytuje eksperta o realność zagrożenia zablokowania inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej. Podgórski zauważa, że argumentacja pojawiająca się w mediach, wskazująca na wątek rosyjski mogący mieć związek z protestami organizacji ekologicznych, mocno osłabiła ten sprzeciw. I bardzo dobrze, bo ze wszech miar ta inwestycja jest dla Polski – szczególnie Polski północno-wschodniej – istotna. Dodaje, że czeka nas jeszcze wiele protestów ekologów. Będą się jeszcze starali, bo to jest wprost w interesie Rosji, a ja twierdzę, że niestety znaczna część organizacji w naszym kraju realizuje interesy na pewno nie polskie, więc zdziwiłbym się, gdyby zaprzestali atakowania przekopu.
Jacek Podgórski przyznaje, że działania polskich ekologów coraz częściej przypominają działania ekoterrorystów z Zachodu.
Bodajże półtora miesiąca temu w Radomiu zatrzymano mężczyznę gromadzącego ładunki wybuchowe. Twierdził, że robi to w trosce o dobro planety. Przypomniał też liczne włamania na fermy zwierząt futerkowych i fermy drobiarskie. Ponadto zaznaczył, że ekologię wykorzystuje się często politycznie. Paraliżowane są znaczące inwestycje, tak jak było w przypadku Puszczy Białowieskiej. I warto zestawić ten przypadek z zamkiem w Stobnicy. Kiedy rozpoczęła się tzw. wycinka Puszczy Białowieskiej, do premiera Morawieckiego został wysłany list sygnowany nazwiskami naukowców z renomowanych polskich uczelni, którzy sprzeciwiali się takim działaniom i nie przyjmowali do wiadomości inwazji kornika drukarza ani konieczności ratowania przed tą plagą starego drzewostanu. Jeden z podpisanych tam profesorów był także członkiem fundacji, która przeprowadzała uzgodnienia środowiskowe w przypadku budowy zamku w Stobnicy.
Dyrektor podał również absurdalny przykład blokowania pewnej inwestycji na Podlasiu.
Budowano drogę. Pod drogę, jak to się teraz wymaga, muszą być tunele dla zwierząt. Tam miały mieć one 4 m wysokości. Ekolodzy powiedzieli, że będą blokować inwestycję, jeżeli inwestor nie zwiększy wysokości do 5 m, ponieważ ich zdaniem nie mieściłyby się tam łosie. Największe łosie żyjące w Polsce mają 2,5 m wysokości… Podgórski zauważa też dobre organizacje działające na rzecz natury. Choćby działalność fundacji Eko Pro Bono, fundacji Ekologiczne Forum Młodzieży, które zajmowało się np. polskimi żubrami.
Więcej na temat działań ekologów w Polsce w najnowszym „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 1 kwietnia br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441191-w-nowym-numerze-sieci-inwazja-pseudoekologow