Bardzo intensywnie rozwija się rolnictwo na Ukrainie i w Rosji. Naszą szansą jest wytwarzanie żywności najwyższej jakości. Niestety w Polsce nie było rządu, który myślałby poważnie o sprawach rolnictwa, szerzej o całej gospodarce żywnościowej. Przed ministrem Ardanowskim są wielkie wyzwania, życzę by im sprostał
— mówi portalowi wPolityce.pl Gabriel Janowski były minister rolnictwa.
wPolityce.pl: Protest rolników z AgroUnii spotkał się z krytyką za to, że Warszawa została sparaliżowana przez protestujących. Jak pan komentuję tę formę protestu?
Gabriel Janowski: Forma protestu nie jest niczym nadzwyczajnym. Trzeba sięgnąć głębiej i wskazać powody, które sprawiły, że rolnicy protestują.
Jakie są te głębsze przyczyny protestu rolników?
Przyczyną zasadniczą są błędy które popełniono w okresie przemian po roku 89. Wyzbycie się na rzecz kapitału zagranicznego przemysłu rolno-spożywczego i oddanie handlu w obce ręce spowodowało, że rolnicy są na łasce tych dwóch potężnych sił. Władza przez ostatnie piętnaście lat niewiele robiła, żeby doprowadzić do alternatywnych rozwiązań. Konieczne jest budowanie normalnego łańcucha powiązań między rolnikiem, który jest producentem surowca a nabywcą i przetwórcą. W krajach zachodnich jest nie do pomyślenia, żeby producenci rolni nie byli udziałowcami rolniczych przedsiębiorstw handlowych i przetwórczych. Tam 95 proc. rolników jest zaangażowanych w różne formy zorganizowanej działalności, najczęściej w spółdzielczość.
Rząd może zmienić tę sytuację? Jakie kroki powinien podjąć?
Poprawić sytuację w rolnictwie można w jeden sposób. Doprowadzić do upodmiotowienia rolników, w tym celu muszą być podjęte stanowcze działania prawne, organizacyjne i finansowe. Ten proces nie jest łatwy. Musi dojść do spójnego i harmonijnego współdziałania rządu i rolników. Polscy rolnicy nie zbyt chętnie działają wspólnie, nie są przekonani do spółdzielczości. Nie działają odpowiednio rolnicze służby doradcze, nie tłumaczą rolnikom, że np. mając 20 hektarów nie powinno się kupować ciągnika za pół miliona złotych i kombajnu. Nie ma tradycji wspólnego użytkowania maszyn.
Opozycja złożyła wniosek o wotum nieufności dla szefa resortu rolnictwa. Został on jednak odrzucony przez Sejm. Przed ministrem Ardanowskim stoją jednak znacznie trudniejsze zadania niż odpieranie ataków opozycji.
Tak. Jest problem z wdrażaniem dobrych rozwiązań w rolnictwie. Polityka wsparcia realizowana np. poprzez dopłaty bezpośrednie do areałów jest bezsensem. Ktoś ma areał, nie sieje, nie orze, a uprawia pseudołąki i dostaje na to ogromne pieniądze. To jest chore.
Dwa tygodnie temu AgroUnia zorganizowała na Placu Zawiszy bardzo widowiskowy protest. Palenie opon, wysypywanie jabłek, świńska tusza na torach tramwajowych zrobiło wrażenie, wszyscy mówili o strajku rolników, ale czy takie działania nie odwracają uwagę od istoty protestu rolników?
Wszystkie związki, w tym rolnicze mają prawo do protestów. Forma protestu zależy od dwóch czynników: od wyobraźni protestujących i od posiadanego zaplecza. Można się więc spodziewać widowiskowych protestów. Organizowałem protesty rolników: blokady dróg, chociażby pod Mławą - w obronie mleczarstwa. Wtedy wynegocjowałem 800 miliardów złotych od Leszka Balcerowicza. Gdy zostałem ministrem dołożyliśmy 200 miliardów, a cała kwota poszła na unowocześnienie mleczarstwa. I to jest dzisiaj jedyna dziedzina przemysłu rolno-spożywczego, która jest w polskich rękach i w formule spółdzielczej. W twardej walce udało mi się utworzyć Krajową Spółkę Cukrową. Rozumiem rolników, tylko, że takie protesty były dobre jak do Polski wprowadzano neoliberalizm, który siał spustoszenie w całym kraju. Niszczono zakłady przemysłowe, sprzedawano banki itp. Dzisiaj rolnicy muszą harmonijnie działać z ekipą rządową, aby odbudować to co zostało zniszczone. PSL miał władzę przez szesnaście lat i nie uczynił nic aby wzmocnić polskie rolnictwo. Popierał grupy producenckie dając blisko 8 miliardów złotych dotacji. Utworzono wtedy 1300 grup producenckich. Pieniądze w dużej części na skutek braku kontroli i kumoterstwa zostały zmarnowane. Ministrowie, którzy przykładali do tego rękę powinni zostać osądzeni. Kryzys w rolnictwie będzie się pogłębiał, będzie bardzo trudno sprostać konkurencji. Bardzo intensywnie rozwija się rolnictwo na Ukrainie i w Rosji. Naszą szansą jest wytwarzanie żywności najwyższej jakości. Niestety w Polsce nie było rządu, który myślałby poważnie o sprawach rolnictwa, szerzej o całej gospodarce żywnościowej. Przed ministrem Ardanowskim są wielkie wyzwania, życzę by im sprostał.
Not. TP
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Gabriel Janowski: Przed rządem stoi ogromne wyzwanie. Musi uratować polskie rolnictwo przed kasacją!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441106-janowski-psl-mial-wladze-i-nie-wzmocnil-rolnictwa