Uważam, że polska gospodarka za bardzo uzależniona jest od niemieckiej. Nasze firmy zdominowały w zbyt dużym stopniu wasz rynek i najważniejsze decyzje ekonomiczne dotyczące go nie zapadają w Polsce, ale w siedzibach niemieckich firm za Odrą
– mówi prof. Andreas Nölke, politolog z Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie w rozmowie z „Super Expressem”.
Niemiecki naukowiec uważa, że powinniśmy dążyć do gospodarczego uniezależnienia od naszego zachodniego sąsiada.
Uważam, że dużo lepiej byłoby dla Polski, gdyby uniezależniła się gospodarczo od Niemiec, a nie jeszcze bardziej się z nią wiązała. W interesie Polski jest stworzenie konkurencyjnych polskich firm, by zysk wypracowany w naszym kraju został tu, a nie wędrował do Berlina, Monachium czy innych miast, gdzie swoje siedziby mają niemieckie korporacje
– twierdzi Nölke.
Jego zdaniem, dobrobyt w Polsce w dużej mierze oparty jest na działalności zagranicznych firm. Taka sytuacja może być niebezpieczna dla naszej gospodarki.
Kiedy przestanie im się to opłacać, przeniosą produkcję do krajów, w których koszty pracy są jeszcze niższe niż w Polsce i możliwy jest jeszcze większy zysk. Firmy niemieckie czy austriackie, które dziś stanowią o sile polskiej gospodarki przeniosą się w końcu choćby do Rumunii czy na Ukrainę. I z czym zostanie Polska? Powinniście więc zmniejszać swoją zależność od niemieckiej gospodarki i zadbać o rozwój własnego przemysłu
– tłumaczy naukowiec.
Ciekawa deklaracja padła również w kontekście kwestii ewentualnego przyjęcia waluty euro przez Polkę.
Błagam, nie róbcie tego - nie wchodźcie do strefy euro! Byłby to fatalny błąd. Wystarczy zresztą spojrzeć na kraje południa Unii Europejskiej. Po przyjęciu euro, przyspieszyły tam procesy deindustralizacyjne. Straciły one swoją konkurencyjność wobec Niemiec. Włochy, niegdyś europejska potęga przemysłowa, straciła swoją siłę. Bliskie połączenie tych krajów z Niemcami sprawiło, że to nasz kraj najbardziej na wspólnej walucie zyskał. Ich kosztem
— ostrzega Nölke.
Polska na szczęście euro nie przyjęła. Kiedy nastąpił kryzys, mogła pozwolić sobie na dewaluację złotówki, by odzyskać konkurencyjność swojej gospodarki. Włochy, Hiszpania czy Grecja na taki luksus nie mogły sobie pozwolić. Stąd też ich wielkie problemy gospodarcze. Nie przyjmując euro Polska uniknęła jeszcze głębszego powiązania z niemiecką gospodarką
— tłumaczy politolog.
mly/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441027-niemiecki-politolog-ostrzega-nie-wchodzcie-do-strefy-euro