Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda powiedział w środę w Gdańsku, że Europejskie Centrum Solidarności (ECS), wbrew oczekiwaniom związku, stało się miejscem do „politykowania i polityki” oraz „promocji” środowiska LGBT.
Podczas konferencji prasowej Duda został zapytany o komentarz ws. debaty LGBT pt. „Jeden partner/ka przez całe życie, czy co tydzień jeden/jedna?”, która odbyła się we wtorek w siedzibie ECS w Gdańsku.
Wiązaliśmy duże nadzieje, jeśli chodzi o bycie założycielem Europejskiego Centrum Solidarności. Myśleliśmy, że będzie bardzo dobra współpraca między ECS a salą BHP; że te nasze działania pokażą w Polsce, ale przede wszystkim w Europie i w świecie, czym była i jest Solidarność, jakie wartości przyświecały robotnikom w 1980 r., że Solidarność rodziła się pod krzyżem, że była wielka pomoc Kościoła dla Solidarności. A niestety Europejskie Centrum Solidarności idzie w zupełnie innym kierunku: stało się miejscem do politykowania i polityki, a także miejscem, w którym promują się środowiska LGBT
— powiedział Duda.
Podkreślił, że dla niego, jako szefa związku jest to „nie do przyjęcia”.
Statut Solidarności i jego preambuła jednoznacznie mówi o wartościach chrześcijańskich i nauce społecznej Kościoła. Dla nas, dla Solidarności jest to nie do przyjęcia, dlatego zawiesiliśmy (w lutym) naszych przedstawicieli w Radzie ECS
— dodał.
Duda poinformował, że władze związku będą też rozważać, czy nie ograniczyć ECS prawo do wykorzystywania logo Solidarności („S” nabyła je od autora znaku Jerzego Janiszewskiego).
Debatę LGBT w ECS skomentował też w środę wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Uważałem, że jako osoba w ministerstwie kultury, która nadzoruje instytucje muzealne powinienem zareagować
— powiedział w środę w programie TVP 1 Sellin. Wyjaśnił, że wysłał list do dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności Basila Kerskiego z pytaniem, czy taka debata organizowana przez środowiska LGBT musiała odbyć się akurat w rocznicę śmierci Jana Pawła II, 2 kwietnia.
Nawiązując do tematu debaty powiedział: „to jest jakiś dylemat tych środowisk, ja tylko pytam czy to jest dylemat do publicznej dyskusji”.
Porozmawiajcie sobie o tym w warunkach prywatnych, w swoim klubie. Ale w ECS z tym dziedzictwem, również duchowym? Przypominam, że duchowym ojcem Solidarności był Jan Paweł II, a patronem, męczennik ksiądz Popiełuszko. Wyraziłem wątpliwości co do takiej debaty, akurat w tym dniu
— dodał.
Wyjaśnił również, że otrzymał odpowiedź od dyrektora ECS. Znalazła się w niej informacja, że „istnieje taki program wewnątrz ECS, który nazywa się „Solidarność codziennie”. W ramach programu kierownictwo zastanawia się, kto jest dzisiaj godny solidarnościowych reakcji. Uznano, że trzeba się z troską i solidarnością pochylać na środowiskiem LGBT, bo one rzekomo są w Polsce prześladowane. Ja tego nie dostrzegam, ale być może środowisko to dostrzegło”.
Okazało się, że regularnie organizowane są debaty o dylematach tegoż środowiska. Zostawiam Polakom ocenę czy dobrze się dzieje w ECS
— stwierdził.
Lech Wałęsa może robić co chce, jest na emeryturze, ma dużo czasu, więc niech sobie te podpisy zbiera - mówił w środę lider Solidarności Piotr Duda, odnosząc się do apelu b. prezydenta ws. zbiórki podpisów pod inicjatywą zawieszającą używanie nazwy „Solidarność” przez władze związku do chwili wykluczenia Dudy oraz wiceszefa „S” w Stoczni Gdańskiej Karola Guzikiewicza.
Zwracam się do budowniczych Solidarności o zorganizowanie zebrania podpisów w celu wymuszenia zawieszenia używania nazwy Solidarności przez kierownictwo związku do momentu pozbycia się takich szkodników jak m.in. Guzikiewicz, Duda
— napisał w niedzielę na Twitterze Wałęsa.
Podkreślił w swoim wpisie, że „nie można pozwalać na niszczenie naszej spuścizny”.
Bardzo zasłużeni działacze dla ruchu wolnościowego i Solidarności w naszym kraju na początku lat 90. wybrali swoją drogę. Nikt ich z Solidarności nie wyrzucał. To oni na plecach Solidarności poszli do polityki, zrobili kariery polityczne i w biznesie i zaczęła im Solidarność uwierać i przeszkadzać. Oddawali legitymacje i znaczki na aukcje itd. tylko dlatego, że Solidarność była dla nich przeszkodą, bo chcieli robić swoje biznesowe sprawy, a myśmy stali i stoimy zawsze na straży obrony godności pracownika i członka związku
— powiedział w środę na konferencji prasowej w Gdańsku, Piotr Duda.
Jak podkreślił, „Lech Wałęsa mógł zostać w związku zawodowym Solidarność do dzisiaj i ‘bronić tę Solidarność przed takimi szkodnikami jak Guzikiewicz i Duda’”.
Nic nie stało na przeszkodzie
— zaznaczył.
Dzisiaj w Solidarności są też członkowie, którzy są w związku od 1980 r., do których ja też należę. Są ci, którzy byli internowani, bici, siedzieli w więzieniach i sobie nie życzą, aby ktokolwiek mówił, że będzie Solidarności odbierany znak. Bo Solidarność funkcjonuje, jest dalej związkiem zawodowym. I pan prezydent Lech Wałęsa może robić co chce, może sobie zbierać podpisy. Jest na emeryturze, ma dużo czasu, więc niech sobie te podpisy zbiera. My natomiast wiemy, do kogo ten znak należy
— dodał Duda. „Solidarność” Stoczni Gdańskiej uzyskała w czwartek zgodę wojewody pomorskiego na organizację cyklicznych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku oraz na ulicy Doki, przy historycznej bramie nr 2 w dniach: 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada, w godzinach od 6 do 22. Decyzja została wydana na okres trzech lat. Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia złożył do wojewody wiceszef stoczniowej „S” i radny PiS sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz.
Prezes Unii Metropolii Polskich i prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zaapelował w środę w Warszawie do wojewody pomorskiego o wycofanie się z decyzji pozwalającej NSZZ „Solidarności” Stoczni Gdańskiej na organizację 4 czerwca cyklicznego zgromadzenia na gdańskim Placu Solidarności. Zdaniem prezesa UMP, wojewoda pomorski „zawłaszcza” przestrzeń miejską w Gdańsku na potrzeby jednej grupy.
Jest to niebywały skandal, jest to polityczna ustawka tych, którzy służą PiS-owi
— powiedział Truskolaski.
W lutym poinformowano, że obchody 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. organizować będzie w Gdańsku m.in. na Placu Solidarności grupa prezydentów największych polskich miast.
List do wojewody pomorskiego z prośbą o zmianę decyzji pozwalającej „S” Stoczni Gdańskiej na organizację 4 czerwca cyklicznego zgromadzenia na Placu Solidarności skierowała w poniedziałek prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/441020-duda-bez-znieczulenia-ecs-stalo-sie-miejscem-promocji-lgbt
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.