Czy w nowym postępowaniu przeciwko Polsce, które zamierza wszcząć Komisja Europejska, w kontekście pytań prejudycjalnych i rzekomych szykan dla sędziów za ich zadanie, rzeczywiście chodzi o ochronę sędziów przed rzekomym zastraszaniem ze strony władzy? Wiele wskazuje na to, że to zwykły pretekst. Świadczy o tym fakt, że kilka tygodni temu, właśnie prawnicy Komisji Europejskiej, zmiażdżyli w swojej opinii pytanie prejudycjalne zadane przez Igora Tuleję. Rozgrzany politycznie sędzia jest jednocześnie przedstawiany jako jeden z tych polskich prawników, któremu grożą postępowania dyscyplinarne za zadanie…pytań prejudycjalnych.
Frans Timmermans i inni przedstawiciele Komisji Europejskiej są podobno zaniepokojeni sytuacją sędziów w Polsce, którzy korzystają z prawa do zadawania pytań prejudycjalnych. Podobno zagrożone są ich kariery, a postępowania dyscyplinarne mogą pozbawić ich możliwości orzekania. Jako sędziego, który rzekomo szykanowany jest za to, iż zadał pytanie prejudycjalne do TSUE jest sędzia Igor Tuleya. Szkopuł w tym, że toczy się w związku z nim nie postępowanie dyscyplinarne, ale wyjaśniające. To jednak nie koniec. To postępowanie zostało wszczęte nie ze względu na pytanie prejudycjalne, ale przez fakt, że Tuleya wstrzymał proces członków grupy mokotowskiej.
Warto jednak zwrócić uwagę na opinię ekspertów Komisji Europejskiej, którzy w zeszłym roku zajęli się pytaniem Tulei. Tę opinię ujawniliśmy w portalu wPolityce.pl. Eksperci Komisji Europejskiej nie zostawili suchej nitki na decyzji sędziego Tulei. Przypomnieli, że pytania prejudycjalne muszą dotyczyć konkretnego postępowania, a nie skupiać się na sprawach ogólnych.
W istocie, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem uzasadnieniem odesłania prejudycjalnego nie jest wydawanie opinii w kwestiach generalnych lub hipotetycznych, lecz rzeczywista potrzeba związana z rozstrzygnięciem określonego sporu.(…). W związku z powyższym Komisja uważa, że pytanie prejudycjalne zadane w sprawie C-563/18 jest niedopuszczalne, gdyż nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zawisłej przed sądem odsyłającym, ani nie pozwala wyjaśnić zagadnienia wstępnego związanego z tą sprawą.
– czytamy w uwagach Komisji Europejskiej.
O co więc chodzi Fransowi Timmermansowi? Wszystko wskazuje, że to akcja pokazowa, obliczona na podgrzanie przedwyborczej atmosfery w Polsce. Jest jasnym, że polscy sędziowie są dla części elit sędziowskich jedynie narzędziem. Czy sędziowie i liderzy ich skrajnie upolitycznione stowarzyszeń zdają sobie z tego sprawę? A może to tylko cyniczna gra polityczna?
WB
-
Kultowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a koszulkę z kultowym już powiedzeniem #JaCięNieMogę otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/440962-o-co-chodzi-w-nowej-ustawce-timmermansa-przeciwko-polsce