Pojawia się pytanie – dlaczego audytor, który pracuje przez 14 lat po wydaniu druzgocącej dla dyrekcji swojego zakładu pracy raport miesiąc później traci pracę?
— mówi portalowi wPolityce.pl Kacper Płażyński, radny PiS w radzie miasta Gdańska.
Prokuratura Rejonowa w Gdańsku nadzoruje dochodzenie w sprawie rzekomego poświadczenia nieprawdy w dokumentach Gdańskich Nieruchomości. Co się dzieje w Gdańskich Nieruchomościach?
Kacper Płażyński: Prokuratura weszła dziś do Gdańskich Nieruchomości i zabezpieczyła dokumenty. Wielu pracowników Gdańskich Nieruchomości starało się naprawić sytuację do której doszło w tej instytucji. Może tam dochodzić nie tylko do nieprawidłowości, ale nawet do przestępstw. Pracownicy, którzy decydują się o tych sprawach głośno mówić i reagują, są jak w przypadku audytora zwalniani z pracy albo jak w przypadku zastępcy głównej księgowej są zastraszani. Po tym jak zastępca głównej księgowej zaczęła się interesować nieprawidłowościami w Gdańskich Nieruchomościach zaczęto jej grozić.
Szokujące.
Jeżeli osoba z najwyższej kadry zarządzającej Gdańskimi Nieruchomościami mówi o takich rzeczach i składa zawiadomienie do prokuratury to pokazuje powagę sytuacji. O pomstę do nieba woła fakt, że jej przełożeni, dyrektor Gdańskich Nieruchomości, ale też zastępca prezydenta Piotr Grzelak, który odpowiada za te sferę w gdańskim samorządzie, nie zrobili w tej sprawie nic.
A jakie działania podejmował pan i inni gdańscy radni PiS?
Podejmujemy w tej sprawie działania od początku kadencji. Gdańskimi Nieruchomościami zajmuje się od początku grudnia 2018 r. Kilkukrotnie odwiedzałem te instytucję, żeby uzyskać różne dokumenty. Regularnie przedstawiamy wyniki naszych analiz. Z każdym kolejnym dniem jest ich coraz więcej. Nie pozwolimy opinii publicznej zapomnieć o tej sprawie. Nie może być przyzwolenia na zastraszanie pracowników, którzy chcą coś w gdańskim magistracie zmienić. Nie można ich zwalniać z pracy albo im grozić. Jeżeli w dalszym ciągu będzie przyzwolenie np. na kradzieże paliwa w samochodach służbowych, ale na ustawianie mniejszych przetargów do kwoty 30 tysięcy euro, to nigdy w naszym mieście normalnie nie będzie.
Co na to wszystko władze Gdańska? Jak reagują?
Mówi się, że ryba psuje się od głowy. Pani prezydent Dulkiewicz chowa głowę w piasek i udaje, że sprawy nie ma, a przecież z każdym kolejnym dniem pojawiają się kolejne kwestie związane z gdańską polityką mieszkaniową. Sytuacja jest bardzo niedobra. Pani Dulkiewicz i jej zastępca zajmujący się kwestiami nieruchomości, pan Piotr Grzelak nie zrobili nic. Pani Dulkiewicz nawet słowem nie wypowiedziała się na temat Gdańskich Nieruchomości. Pan Grzelak bagatelizuję sprawę, ale nie można tego robić. Przecież o sprawie nie mówi już opozycja, która ma słuszność, ale zawsze pan Grzelak i pani Dulkiewicz mogą odbijać piłeczkę i mówić, że to nie jest sprawa polityczna i nie jest tak jak mówi opozycja.
O sprawie pisze portal trójmiasto.pl.
Tak. O tej sprawie mówi m.in. zwolniony audytor, który pracował w gdańskich nieruchomościach 14 lat. Mówi o tym i zawiadamia prokuraturę zastępca głównej księgowej. Przecież tej pani grożono, żeby nie ujawniała informacji Gdańskich Nieruchomościach.
To już nie są żarty.
Oczywiście, że nie, bo to oznaczy, że chodzi już o życie ludzi. Chodzi też o to czy damy się zastraszyć grupom przestępczym czy też zaczniemy w końcu czyścić tę stajnię Augiasza.
Pojawiły się insynuacje, które można odebrać jako próbę podważenia wiarygodności audytora informującego o nieprawidłowościach w Gdańskich Nieruchomościach.
Audytor został zwolniony z pracy na początku stycznia przez dyrektora Gdańskich Nieruchomości pana Przemysława Guzowa. Na ostatniej sesji rady miasta Gdańska wiceprezydent Grzelak sugerował, że audytor został zwolniony za to, że wynosił dokumenty z instytucji. Audytor już zapowiedział pozew przeciwko panu Grzelakowi o zniesławienie. W powodach zwolnienia pana audytora nie ma żadnej informacji, że miał wynosić dokumenty. To było zwolnienie z okresem trzymiesięcznego wypowiedzenia. Nie ma tam żadnej dyscyplinarki. Pojawia się pytanie – dlaczego audytor, który pracuje przez 14 lat po wydaniu druzgocącej dla dyrekcji swojego zakładu pracy raport miesiąc później traci pracę?
Not. TP
-
Kultowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a koszulkę z kultowym już powiedzeniem #JaCięNieMogę otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/440956-nasz-wywiadplazynski-dulkiewicz-chowa-glowe-w-piasek-wsgn
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.