Tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego zdecydują, czy polska reprezentacja w UE będzie proeuropejska czy antyeuropejska - mówiła we wtorek w Katowicach przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, wzywając do poparcia kandydatów Koalicji Europejskiej.
Wiemy, że następny Parlament Europejski będzie dużo trudniejszy; można się spodziewać, że nawet jedna trzecia delegatów będzie reprezentować siły antyeuropejskie - te, które będą grać na rozbicie. Natomiast wszyscy przedstawiciele Koalicji Europejskiej to będą ludzie, którzy są proeuropejscy; którzy wiedzą, że bardzo ważne jest, żeby Polska była w sercu Europy, ale i Europa była w sercu Polaków
—przekonywała Lubnauer podczas briefingu prasowego w stolicy Górnego Śląska.
Przewodnicząca Nowoczesnej przedstawiła kandydatkę tego ugrupowania, startującą w eurowyborach w woj. śląskim z listy Koalicji Europejskiej. To była wiceprezydent Gliwic, obecnie radna sejmiku woj. śląskiego Renata Caban.
Jestem samorządowcem z krwi i kości, od lat pracuję w samorządzie. Teraz jestem radną wojewódzką, więc przede wszystkim zajmujemy się unijnymi dotacjami. To jest moim głównym celem - żeby Śląsk, Zagłębie, Podbeskidzie i Częstochowa otrzymywały jak najwięcej środków unijnych
—powiedziała kandydatka.
Oceniła, że samorządy wiedzą, jak rozdzielać unijne środki, potrzebują jednak wsparcia np. w postaci upraszczania procedur.
Lubnauer zaznaczyła, że wskazując swoich kandydatów w eurowyborach Nowoczesna stara się, by były to osoby związane z regionem, z którego kandydują - Koalicja Europejska często stawia w wyborach na osoby z doświadczeniem samorządowym.
Europa samorządowa, Europa obywatelska jest jednym z elementów programowych Koalicji Europejskiej. Dlatego tak ważne jest postawić m.in. na doświadczonych samorządowców
—wyjaśniła przewodnicząca Nowoczesnej, wskazując, iż Parlament Europejski to m.in. miejsce zabiegania o środki europejskie.
Chyba nigdzie tych środków europejskich tak nie potrzeba jak w samorządach. To samorządy, szczególnie samorząd wojewódzki, dzieli środki europejskie, a pani Renata Caban jest radną sejmiku wojewódzkiego - w związku z tym wie lepiej niż ktokolwiek inny, jak województwo potrzebuje tych środków
—mówiła Lubnauer.
Jej zdaniem, będzie sukcesem, jeżeli Koalicja Europejska utrzyma w wyborach w regionie wynik z 2014 r., kiedy obecni koalicjanci zdobyli w woj. śląskim cztery mandaty. „Byłby to wynik, który w pełni by nas satysfakcjonował i oznaczałby realny sukces Koalicji Europejskiej” - oceniła posłanka.
W Warszawie, w Sejmie, do incydentu palenia książek w czasie rekolekcji przez znanego ewangelizatora odniósł się Krzysztof Mieszkowski.
Palenie książek jest kompromitujące nie tylko dla kościoła, ale i dla Rzeczypospolitej
—mówił.
Poseł Nowoczesnej we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie odniósł się do zdjęć zamieszczonych w niedzielę na Facebooku przez koszalińską fundację „SMS z Nieba”. Fotografie pokazują stos spalonych przedmiotów – głównie książek. Wśród nich można dostrzec m.in. niektóre części „Harry’ego Pottera” J.K. Rowling i sagę „Zmierzch” Stephenie Meyer. Ponadto w stosie widać m.in. parasolkę z „Hello Kitty”, afrykańską maskę i figurkę słonia. Palone rzeczy leżą w kamiennym kręgu, wokół którego stoją ksiądz i ministranci. Jak informowały media, do zdarzenia miało dojść pod jednym z gdańskich kościołów.
„Jesteśmy posłuszni Słowu: +Posągi ich bogów spalisz, nie będziesz pożądał srebra ani złota, jakie jest na nich, i nie weźmiesz go dla siebie, aby cię to nie uwikłało, gdyż Pan, Bóg twój, się tym brzydzi+” – głosi podpis zamieszczony pod serią zdjęć. Wskazano również, że „wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności”.
**Mieszkowski powiedział, że:
zamiast czytać książki dla ogólnego dobrostanu, ksiądz w Gdańsku pali je, jak faszyści palili w 1933 r. książki braci Mannów, Bertolda Brechta, Sigmunda Freuda czy Izaaka Babla. To jest coś, czego absolutnie nie można tolerować i czego nie można nie zauważyć”
—podkreślił.
Warto zwrócić się z pytaniem do Episkopatu Polski, co panowie biskupi o tym myślicie, dlaczego pozwalacie na takie gesty, które są kompromitujące nie tylko dla kościoła, ale i dla Rzeczypospolitej
—powiedział poseł Nowoczesnej.
Proszę mi odpowiedzieć na pytanie: dlaczego panowie biskupi do tego dopuszczacie, dlaczego tolerujecie to, dlaczego w tej bardzo ważnej sprawie nie zabieracie głosu?
—mówił.
Mieszkowski zaapelował również do środowisk akademickich o reakcje ws. spalenia książek.
To nie są żarty. Palili książki za faszyzmu, palą książki dzisiaj za PiS-u. To jest coś, czego nie można tolerować. To jest coś, co tak naprawdę urąga rzeczywistości demokratycznej Polski
—ocenił.
Czytaj też:
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/440826-nowoczesna-podnosi-larum-ws-palenia-ksiazek-i-wyborow-do-pe