Mówią o nim człowiek zagadka. Kim jest i gdzie się ukrywa Marek Falenta? M. Karnowski: Chroni go jakiś układ wewnątrz służb. WIDEO

Trwają poszukiwania kluczowej postaci afery podsłuchowej! Policja twierdzi, że Marek F. ukrywa się”. Do sądu skierowano wniosek o wydanie listu gończego. Policja sprawdziła wszystkie miejsca, w których Marek F. mógł mieszkać lub czasowo przebywać. Kim jest i gdzie może się ukrywać Marek Falenta, nazywany mózgiem afery taśmowej?

Musimy pamiętać o kontekście afery taśmowej. To była druga kadencja rządów PO-PSL, z przewagą liberałów gdańskich poszerzonego o różne przyległości. Nie brakowało napięć w tym środowisku. PiS jako partia opozycyjna nie liczył się wtedy i był uznawany za formację, która nigdy nie dojdzie do władzy. Uważam, że była to wewnętrzna rozgrywka w obozie władzy

—mówił Michał Karnowski.

Moja teza jest taka, że pierwszoplanowym celem był tu Bartłomiej Sienkiewicz. Mało kto pamięta, że szykował on wówczas dużą reformę służb specjalnych, która miała uderzyć w CBA, pana Wojtunika, układ konkurencyjny wewnątrz służb. W mojej ocenie chodziło o to, by pan Sienkiewicz „wyleciał w powietrze”. Zauważmy, że pierwsze taśmy uderzyły właśnie w niego

—podkreślił.

Michał Karnowski przypomniał, że afera podsłuchowa wymknęła się spod kontroli. Podkreślił, że jeśli pytamy o to, czym jest ta afera, zakłada w sobie także pytanie o to, kto i dlaczego to zrobił.

Przypomnijmy, że Marek F. został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia, w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Obrońcy F. złożyli kasację do Sądu Najwyższego, czekają także na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy, do którego w styczniu ubiegłego roku trafił wniosek jego o ułaskawienie.

Uważam, że jest jakiś układ wewnątrz służb, lojalny wobec swojego współpracownika, a może nawet pracownika, w końcu nie możemy tego wykluczyć, który chroni Falentę

—przypuszcza Michał Karnowski i dodaje:

Dla opinii publicznej wydano wyrok i przeprowadzono proces, nie sięgając jednak zbyt głęboko, natomiast pan Falenta do więzienia nie poszedł. To jest moim zdaniem podstawowy fakt skłaniający mnie do postawienia tezy, że miał on jakąś zgodę czynników wyższych na to, żeby nagrywać.

Więcej w „Gorących Pytaniach” telewizji wPolsce.pl

ann