Myślę, że właśnie dlatego mnie oszukał, bo jestem cudzoziemcem. Wiedział też, że jego ludzie nie są w stanie podołać takiemu zadaniu jak budowa wieżowca przy Srebrnej. Mówił mi, że to jego wielka idea, że próbował ruszyć tę inwestycję od 15 lat, ale nikt nie był w stanie jej zrealizować. Jego ludzie tylko o tym gadali
—mówił Gerald Birgfellner w rozmowie z dziennikarzami „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czy Birgfellner wie, że stał się zabawką naprawdę groźnych ludzi? Oby nie skończyło się to jakąś tragedią
Austriak w rozmowie z „GW” przyznaje, że po raz pierwszy o budowie wieżowców miał usłyszeć od prezesa PiS w 2017 roku.
Mówił, że sprawa ma długą historię, a on bardzo chciałby ją zrealizować, ale musi jeszcze coś posprawdzać i poukładać sobie w głowie
—wspomina.
Birgfellner mówi też, że inwestycja „miała przebiegać w absolutnej tajemnicy”.
Czasami musiałem czekać w kuchni, by ludzie w poczekalni mnie nie widzieli. Kaczyński mówił mi, że rozmawiał z (premierem Mateuszem) Morawieckim o wieżowcu i usłyszał od niego, iż obawia się naszego projektu, bo może to kosztować PiS utratę głosów
—wspomina.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gadowski dla wPolsce.pl: Pojawienie się Birgfellnera u Kaczyńskiego może mieć związek ze zmianą systemu poboru opłat na drogach. WIDEO
kk/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/440704-to-bylo-kwestia-czasu-birgfellner-zali-sie-w-gw