Polityczna gra Jarosława Broniarza idzie w parze z wielkim wsparciem prezydentów dużych miast. Rafał Trzaskowski, Hanna Zdanowska i Jacek Sutryk już zapowiadają, że znajdą pieniądze na wynagrodzenia strajkujących nauczycieli. To oznacza, że włodarze Warszawy, Łodzi i Wrocławia zapłacą za strajk z podatków swoich obywateli. Radości nie kryje „Gazeta Wyborcza”, która dziś stanowi podstawę medialnego wsparcia dla politycznej Gry Jarosława Broniarza.
CZYTAJ TAKŻE:O tym Sławomir Broniarz już nie wspomniał… MEN: Referenda strajkowe przeprowadzono w 58,7 proc. szkół
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szydło przedstawia propozycje, związkowcy je odrzucają. Broniarz: „Oczekujemy rzeczywistego wzrostu wynagrodzeń”
Miasto murem za nauczycielami. Podjęłam decyzję, że wszystkie pieniądze zarezerwowane w budżecie na pensje zostaną nauczycielom przekazane w formie dodatków, bez względu na strajk. Jesteśmy po tej samej stronie. Godne warunki pracy to lepsza edukacja dla naszych dzieci.
– pisze na twitterze Hanna Zdanowska, a jej wpis cytuje „GW”.
Nikt nie będzie mnie straszył w tej jakże fundamentalnej sprawie. Nauczyciele we Wrocławiu dostaną to, co się im należy, a fundusze płac szkół pozostaną na niezmiennym poziomie. Mają prawo do strajku i do godnej pensji i o to we Wrocławiu będziemy walczyć.
– wtóruje jej cytowany przez redakcje na Czerskiej Jacek Sutryk.
Do tego chóru związanych z opozycją totalną włodarzy miast dołącza oczywiście Rafał Trzaskowski.
Pozostawię w budżecie placówek oświatowych 100 proc. środków przewidzianych na tegoroczne wypłaty
– napisał na twitterze Rafał Trzaskowski.
Temat natychmiast pociągnęła dzisiaj „Gazeta Wyborcza”, która grzmi ze swojej pierwszej strony, że „nie będzie cięcia płac za strajk”.
Samorządy znalazły sposób, by ustrzec nauczycieli przed cięciem pensji za czas strajku. - Dostaną pełne wynagrodzenie - obiecują prezydenci największych miast
– czytamy w GW.
Cała operacja jest aż nadto jasna. „Gazeta Wyborcza”, która jeszcze niedawno przekonywała, iż dodatkowe pieniądze dla nauczycieli, to „hojne rozdawanie naszych pieniędzy”, teraz stoi na pierwszej linii medialnego frontu Jarosława Broniarza. Dziś już „rozdawnictwo” jej nie przeszkadza i wspiera prezydentów, którzy politycznie wchodzą do gry szefa ZNP. Maski opadły. Za wojnę z rządem zapłacą mieszkańcy dużych miast. A inne gminu? Te mniej zamożne i upolitycznione? Tego nie wiadomo. Cytowany jest jedynie prezydent Szczecina, znajdujemy tez informację o podobnych rekompensatach w Świdnicy.
To jednak nie koniec. Portal wPolityce.pl dotarł do zatrważających informacji, z których wynika, że do strajku przystąpić też mogą szkoły specjalne, specjalne ośrodki wychowawcze oraz szkoły specjalne przysposabiające do pracy. Spór zbiorowy objął już wiele takich placówek. W tym roku szkolnym do egzaminów przygotowuje się ok. 40 tys. uczniów z różnego rodzaju niepełnosprawnościami. Co ciekawe, za podwyżki pracowników edukacyjnej administracji zapłacą właśnie gminy. Z pieniędzy podatników.**
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Niepełnosprawne dzieci ofiarami rewolty Broniarza? Do strajku chcą przystąpić szkoły specjalne!
Jarosławowi Broniarzowi wydaje się, że osiągnął sukces dzięki deklaracjom prezydentów dużych miast. To jednak spora nadinterpretacja. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego stał się narzędziem w politycznej wojnie opozycji totalnej z rządem. Za strajk nauczycieli w dużych miastach zapłacą więc ich mieszkańcy, a prezydenci płacić będą polityczny haracz dla swoich partyjnych central. Te prą do strajku. Za wszelką cenę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Strajk w oświacie. Czy to walka o podwyżki dla nauczycieli czy kampania wyborcza prezesa ZNP Sławomira Broniarza?
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/440660-gw-chwali-trzaskowskiego-i-zdanowska-za-wejscie-do-gry-znp