Ludzki pan! Chce karać polityków PiS, ale „łaskawie”, bez kary pozbawienia wolności! Prof. Wojciech Sadurski ma pomysł na Polskę po rządach PiS! Chce, by było tak jak było, ale to nie wszystko. sugeruje rozbicie KRS, Sądu Najwyższego, wyrzucanie sędziów z Trybunału Konstytucyjnego i rządy „konstytucji”.
Pupil sędziowskiej ”kasty” pragnie zemsty na politykach PiS, ale takiej „łagodnej”.Wprawdzie przekonuje, że nie jest ona najistotniejsza w „przywracaniu Polsce praworządności”, ale nie mógł sobie odpuścić tego tematu w eseju zamieszczonym w „Gazecie Wyborczej”.
Mamy instytucje do egzekwowania odpowiedzialności prawnej funkcjonariuszy państwowych: Trybunał Stanu (skądinąd organ ogromnie anemiczny) dla wymierzania odpowiedzialności za delikty konstytucyjne i sądy powszechne dla karania za przestępstwa przekroczenia kompetencji przez funkcjonariuszy państwowych albo równie nagannego zaniechania, czyli tzw. przestępstwa urzędnicze
– stwierdza Sadurski.
Trzeba będzie przyjąć zasadę maksymalnie zawężonego podejścia do zakresu odpowiedzialności karnej za politycznie motywowane przestępstwa PiS-u – choćby po to, by odsunąć pokusę politycznych porachunków za pomocą prawa karnego. Pewne przypadki będą raczej oczywiste: należy do nich zapewne odmowa publikacji ważnych orzeczeń TK przez premier Beatę Szydło albo prezydencka odmowa przyjęcia ślubowania od sędziów TK czy „powołanie” sędziego SN wbrew orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego
– czytamy w komentarzu prof. Wojciecha Sadurskiego.
Zdaniem Sadurskiego, kary powinny być łagodne, a ich cel „pedagogiczny. Sadurski już wydaje wyroki skazujące, ale postuluje, by politycy nie trafiali do więzień.
I nawet jeśli niezależny sąd przyzna popełnienie przestępstwa w takich przypadkach, warto będzie przyjąć maksymalnie łaskawe podejście do karania. Dla celów pedagogicznych i jako ostrzeżenie dla przyszłych potencjalnych autokratów wystarczy stwierdzenie odpowiedzialności, a następnie odstąpienie od karania pozbawieniem wolności. Hasło „Będziesz siedział!” brzmi dobrze na manifestacji, ale jest kiepskim drogowskazem dla sędziego. Depisyzacja powinna mieć zęby, ale nie kły
– twierdzi „łaskawy” prof. Sadurski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sadurski broni „karty Trzaskowskiego”: Jarosław Kaczyński i Kościół Katolicki liczą na te pokłady i zasoby kołtunerii polskiej
Czy felieton prof. Sadurskiego wskazuje, że toczą się jakieś rozmowy między sędziami, a politykami opozycji, w trakcie których uzgadniane są przyszłe wyroki na polityków Prawa i Sprawiedliwości? A może to tylko marzenia naukowca, który w ten sposób odreagowuje swoje frustracje?
PiS prędko z Polski nie wyjdzie, ale Polska z PiS-u już, miejmy nadzieję, za parę miesięcy. Ale nawet jeśli tak się w tym roku jeszcze nie stanie, należy przygotowywać się do chwili, od której trzeba będzie odgruzowywać Polskę. Stanu sprzed tajfunu, jaki przechodzi przez nasz kraj od końca 2015, całkowicie odtworzyć się nie da. Ale depisyzacja będzie musiała nastąpić, bo polski system konstytucyjny został głęboko zdewastowany.
– podkreśla Sadurski.
Panu Sadurskiego marzy się przebudowanie systemu sądownictwa, rozbicie Krajowej Rady Sądownictwa, dewastacja Trybunału Konstytucyjnego i potężne zmiany w Sądzie Najwyższym. Czy będzie tak jak było? O tym przekonamy się po wyborach. Tekst Sadurskiego świadczy o jego głębokim przekonaniu, że Prawo i Sprawiedliwość utraci władzę. Ta pewność świadczy o całkowitym oderwaniu prof. Sadurskiego od rzeczywistości.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/440567-szydlo-i-duda-pod-sad-marzenia-sadurskiego-w-wyborczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.