Nerwowy harmider dochodzi z obozu złej zmiany. Odstawiony przez prezesa Schetynę od Brukseli minister Boni przypomniał sobie, że był przeciwnikiem okradania Polaków z OFE, kiedy premier Tusk postanowił zabrać 152 mld ludziom i zasilić budżet. Przypominam, że trwał wtedy rabunek VAT. W każdym razie wróciła pamięć byłemu zapewne już wkrótce europosłowi Boniemu. Jakie to dziwactwa dzieją się z ludźmi pozbawionymi fuchy. W obronie pokrzywdzonego wystąpiła profesor Środa, wymyślając Schetynie, że na liście umieścił „człowieka z puszczy”, premiera Cimoszewicza.
A posłanka Pitera szlocha z innego powodu – że niemądry vice Rabiej ujawnił wszem wobec główny cel swych politycznych ambicji i zrobił to przedwcześnie! Chodzi o modyfikację społeczeństwa w guście LGBT. Najpierw partnerstwo, potem małżeństwo i adopcja.
Prominentny peeselowiec minister Sawicki twierdzi, że udział w Koalicji Europejskiej trzeba przeczekać jak chorobę zakaźną. Może się mylić kolega prezesa Kamysza, bo po zakażeniu czerwonką nie zawsze wraca się do zdrowia. Przekonuje się o tym społeczność nauczycielska, poderwana do strajku przez czerwonego bossa. Nigdy pod rządami PO ani SLD nie rzucał takich gróźb jak obecnie. A wtedy nauczyciele zarabiali znacznie gorzej. Grozi, że urządzi dzieciakom totalny kataklizm, na złość brzydkiemu PiS. Patrzcie państwo, jakie instynkty wyzwala w ludziach rutynowa w demokracji kampania wyborcza.
Nie ukrywajmy, że pewną przyjemność sprawił nam poseł Niesiołowski, z którego wylał się niepohamowany strumień brzydkich wyrazów pod adresem byłego kompana. „Schetyna to żałosna kreatura, która nie zasługuje na splunięcie. […] pokazał, że jest odrażającą kreaturą”. Prawda, że miło posłuchać takiej charakterystyki przywódcy Koalicji Europejskiej? Osobiście dziesiątki lat zajmuję się przypinaniem łat i łatek różnym ważniakom, ale tak śmiało sobie nie poczynam. Bezimmunitetowy poseł Niesiołowski jest w przededniu kampanii wyborczej świetnym przykładem kogoś, kto nigdy nie powinien wchodzić do polityki. Jako profesor od robaków żyłby sobie łagodnie, wzbogacając wiedzę o żukach gnojnikach…
Zastanówcie się, kandydaci, czy nie jesteście zbyt rozchwiani emocjonalnie, by zabierać się do tej trudnej, lecz niezbędnej, pracy. Przede wszystkim zastanówcie się, szanowni wyborcy. Macie trochę czasu…
Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 12/2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/440426-szloch-i-wrzask-w-obozie-zlej-zmiany