Szokujący przykład hipokryzji mediów i sędziów związanych z poprzednim prezesem TK! Dziś zarzuca się Prezes TK Julii Przyłębskiej, że ta ręcznie manipuluje składami sędziowskimi w kontekście rozprawy dotyczącej konstytucyjności wyboru członków KRS przez Sejm. Ten problem podnosili też obecni sędziowie TK, którzy wystosowali kuriozalne pismo, zarzucające Julii Przyłębskiej wadliwą obsadę składu. Doszło do tego, że odchodzący na emeryturę szef PKW Wojciech Hermeliński także postanowił wypowiedzieć się w tej sprawie. Tymczasem to poprzednik prezes Przyłębskiej Andrzej Rzepliński arbitralnie decydował o składach! Tak stało się w listopadzie 2016 roku, w sprawie o sygnaturze K 44/16.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szef PKW w butach opozycji. Hermeliński ostrzega przed „nieprawidłowościami” podczas wyborów. „Nie mamy legalnej KRS”
Pismo sędziów do Prezes Przyłębskiej wpłynęło zaledwie jeden dzień przed planowaną na 14 marca rozprawą. Wielu komentatorów uznało, że była to próba storpedowania ważnej rozprawy. Sędziowie wskazali, że rozpoznanie sprawy przez skład orzekający po raz kolejny obsadzony z pominięciem wymaganego ustawą porządku alfabetycznego pozbawia Trybunał Konstytucyjny transparentności i wiarygodności.
Rozprawa odbyła się ostatecznie w tym tygodniu i miała fundamentalne znaczenie dla konstytucyjnych kwestii związanych z wyborem członków KRS przez Sejm. To jednak nie koniec. W wyroku wyraźnie podkreślono, że polska konstytucja ma nadrzędne znaczenie nad orzeczeniami TSUE. Ta część orzeczenia wywołała prawdziwą wściekłość. „Kasta” sędziowska oraz jej sojusznicy okrzyknęli wyrok Trybunału Konstytucyjnego początkiem „Polexitu”. Dziś do sprawy odniósł się także sędzia Wojciech Hermeliński, któremu najwyraźniej nie służy wizja nadchodzącej emerytury. W rozmowie z Dorotą Wysocką - Schnepf dla portalu wyborcza.pl stwierdził, że list sędziów TK jest uzasadniony.
Trybunał unika rozpraw. Wszystkie rozprawy są rozpatrywane i rozstrzygane w zaciszu gabinetów. Trybunał wychodzi na chwilę, ogłasza wyrok, po czym wychodzi. Poza tym w tak ważnej sprawie, to jest jedna z kluczowych spraw, dotycząca przecież organu konstytucyjnego, powinno być posiedzenie Trybunału i rozprawa w pełnym składzie. Sędziowie mają rację. W tego rodzaju sprawach nie powinno się ograniczać do składu pięcioosobowego. To jest tak poważna sprawa, że cały skład powinien brać udział w rozprawie
– opowiadał sędzia Wojciech Hermeliński.
Słowa Hermelińskiego świadczą albo o głębokiej ignorancji, albo o hipokryzji. Dlaczego? Wystarczy cofnąć się do listopada 2016 roku. To wtedy Andrzej Rzepliński, ówczesny prezes Trybunału Konstytucyjnego arbitralnie i osobiście podjął decyzję o zmianie składu orzekającego z pełnego na pięcioosobowy. Sprawa dotyczyła fundamentalnych kwestii dotyczących funkcjonowania TK, z wniosku posłów Kamili Gasiuk –Pihowicz oraz Borysa Budki. Rzepliński nie miał prawa do takiej decyzji. Dlaczego? Wcześniej nie dopuścił do orzekania trzech sędziów, których wybrano na miejsce członków TK, pospiesznie wybranych tuż przed końcem kadencji Sejmu jesienią 2015 roku. Większość parlamentarną wciąż jeszcze dzierżyła koalicja PO - PSL. Rzepliński uznał więc Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha za sędziów, którzy „nie mają zdolności do orzekania”. Szokująca i bezprawna decyzja prof. Rzeplińskiego wywołała reakcję.
Sędziowie, w tym obecna prezes Julia Przyłębska, wydali oświadczenie, w którym powołali się na konstytucję. Zbigniew Jędrzejewski, Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski odmówili orzekania, solidaryzując się z trójką dyskryminowanych sędziów.
Skoro ustawa mówi, że ma być 15 sędziów, to my uważamy, że tak powinno być. To nie żaden pucz, żadna taka sytuacja, że my coś zrywamy. My po prostu oczekujemy, żeby polskie prawo było tutaj, w Polsce respektowane. Prezes ma obowiązek dopuścić trzech sędziów, którzy zostali wybrani i zaprzysiężeni przez prezydenta (Dudę - red.).
– mówiła w listopadzie 2016 roku sędzia Julia Przyłębska.
Dzisiejsze słowa sędziego Hermelińskiego szokują tym bardziej,że wniosek posłów opozycji z listopada 2016 r. do TK dotyczył istotnych kwestii dla funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Już ta przesłanka świadczy o tym, że TK powinien orzekać wtedy w pełnym składzie, a nie w pięcioosobowym o czym przesądził arbitralnie prezes Rzepliński.
Krytycy prezes Przyłębskiej nie zadawali sobie pytań dlaczego, do tzw. spraw kontrowersyjnych, które wpływały do TK w 2016 r., nie wyznaczani byli nowo powołani sędziowie. Czy dzisiejszy wywiad z Hermelińskim, pismo sędziów przesłane mailem na dzień przed planowanym wydaniem wyroku i zorganizowana nagonka mediów mają na celu wywarcie nieuprawnionego nacisku na TK? Wiele na to wskazuje.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/439992-to-prezes-rzeplinski-recznie-zarzadzal-skladem-w-tk