Prawie ćwierć miliona pracowników administracji i obsługi szkolnej również miałoby otrzymać podwyżkę. Tak wynika z żądania strajkowego, które przedstawiło ZNP w pytaniu referendalnym. Czy ktoś pomyślał o kosztach podwyżek dla tej grupy zawodowej? Z wyliczeń, do których dotarliśmy wynika, że podwyżka generowałaby roczny koszt na poziomie prawie 3,5 mld zł. Kto miałby za to zapłacić? Tu zaczyna się najciekawsze część. Okazuje się, że koszta obciążą budżety samorządów, które ponoć ogłosiły sojusz z ZNP.
CZYTAJ TAKŻE:Blamaż ZNP! Nawołują do strajku aż do skutku, ale nie w związkowej podstawówce. Wszystko dlatego, że jest… płatna
Teraz już wiadomo dlaczego ZNP deklaruje bliski sojusz z samorządami. Potwierdza tym samym, że prowadzi polityczną grę, bo groźby zakłócenia egzaminów, czy braku promocji uczniów ku temu właśnie zmierzają. Szkoda, że do tej gry wciąga się nauczycieli, wykorzystując ich rozgoryczenie i mamiąc ogromną podwyżką płac w roku 2019, czyli żądając „tysiąca” zł. (dla nauczyciela dyplomowanego byłby to wzrost średniego wynagrodzenia o prawie dwa tysiące zł do poziomu ok. 7,5 tys. zł).
Z drugiej strony żądanie podwyżki i spór zbiorowy z dyrektorem szkoły, czy placówki, dotyczą także nauczycieli przedszkoli, których prowadzenie jest zadaniem własnym gminy oraz pracowników administracji i obsługi (a więc pracowników samorządowych).
Należy więc rozumieć, że samorządy, deklarując wsparcie dla pracowników oświaty, są gotowe do sfinansowania podwyżek płac pracowników administracji i obsługi oraz wyraźnego wzrostu dodatków funkcyjnych. Warto zwrócić uwagę, że na prawie 87 tys. nauczycieli przedszkoli, ponad 58 tys. to nauczyciele nie objęci subwencją (a więc uczący dzieci 3-5 letnie). W tym przypadku roczny koszt podwyżki 1000 zł do kwoty bazowej to ok. 1,3 mld zł.!
– mówi nam proszący o anonimowość ekspert w zakresie edukacji i jej współfinansowania przez samorządy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Próbują wybić się na proteście ZNP? Posłowie PO: Rządowi nie zależy na rozwiązaniu konfliktu z nauczycielami
Liczby są jednak bezlitosne. Pracowników administracji i obsługi jest ok. 233 tys., w tym przypadku 1 tys. zł podwyżki daje porażającą kwotę ok. 3,3 mld zł. rocznie. Te koszta spadną na barki gmin. Tym bardziej dziwi sojusz niektórych samorządów ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Szczególnie tych rządzonych przez polityków opozycji totalnej. Czy mamy do czynienia z cynicznym wykorzystaniem płacowych postulatów do walki politycznej.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/439977-znp-prowokuje-kolejna-grupe-zawodowa-do-strajku