W ogóle nie mówimy na temat dymisji minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej, przynajmniej w gronie, w którym uczestniczyłam
— oświadczyła w środę rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Zapewniła, że rząd PiS nie jest obojętny na potrzeby oświaty i nauczycieli.
Rzeczniczka PiS była pytana przez dziennikarzy w Sejmie, czy prawdziwe są doniesienia medialne, że w kierownictwie PiS i rządzie rozważana jest dymisja minister Zalewskiej.
Na ten temat w ogóle nie mówimy, przynajmniej w gronie, w którym ja uczestniczyłam
— odpowiedziała Mazurek.
Zapewniła, że „rząd PiS nie jest obojętny na potrzeby oświaty i nauczycieli”.
Rozumiemy ich oczekiwania i wychodzimy naprzeciw rozmowom, które się toczą. Poczekajmy na efekt tych rozmów, bo wiemy, że one mają być 1 kwietnia
— dodała rzeczniczka PiS.
Mamy świadomość tego, że nauczyciele zasługują na to, by zarabiać więcej. Te pieniądze sukcesywnie są im przekazywane. Natomiast w chwili obecnej z tego, co mówi rząd, nie stać nas na to, by taką kwotę, o której mówią nauczyciele, jednorazowo wypłacić
— mówiła Mazurek.
To nie jest tak, że nie robimy nic, rozmawiamy, wspieramy na tyle, na ile nam możliwości budżetowe pozwalają
— dodała.
Rzeczniczka PiS stwierdziła, że Związek Nauczycielstwa Polskiego nie protestował, kiedy - jak mówiła - „były likwidowane szkoły i nauczyciele tracili pracę”.
Natomiast mnie zastanawia jedna kwestia, o której państwo też mówicie w kuluarach: czy aktywność szefa ZNP pana Sławomira Broniarza nie jest związana z tym, że kończy się jemu teraz kadencja i chce ponownie ubiegać się o reelekcję? To są wasze sugestie, które wybrzmiewają na korytarzach sejmowych i chciałabym, żeby też się do tego odniósł
— powiedziała rzeczniczka PiS.
Dopytywana, czy nauczyciele „są wodzeni za nos”, rzeczniczka PiS odparła, że nauczyciele zasługują na wsparcie i takie wsparcie dostają.
Pewnie gdyby budżet nasz był dużo bardziej pojemny, to te ich oczekiwania w tym momencie byłyby spełnione. Uważam, że w tym momencie, w jakim jesteśmy, najważniejsze jest to, żeby bezproblemowo przebiegły egzaminy dla młodzieży i róbmy wszystko, wszyscy, żeby do takiej sytuacji, która uniemożliwi przeprowadzenie tych egzaminów nie doszło
— mówiła Mazurek.
Wierzę w to, że nauczyciele zabiegając o podwyżki swoich wynagrodzeń, będą również brali pod uwagę przyszłość dzieci, bezpieczeństwo i spokój rodziców
— dodała rzeczniczka PiS.
Dziennikarze pytali również Mazurek o spekulacje na temat dymisji minister finansów Teresy Czerwińskiej.
To jest plotka, to już zostało zdementowane, ja takiej informacji od pani Czerwińskiej, ani od nikogo z przedstawicieli rządu czy premiera nie słyszałam
— powiedziała.
Na pytanie, czy w ogóle w najbliższym czasie jest rozważana rekonstrukcja rządu Mazurek odparła, że to nie jest pytanie do niej, ponieważ nie jest rzecznikiem rządu.
Ja w rozmowach na temat rekonstrukcji nie uczestniczę, nie słyszałem nic na ten temat, by taka rekonstrukcja miała być przeprowadzona
— powiedziała rzeczniczka PiS.
Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa ono do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia, co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie - wyrażona w referendum - wola większości, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.
Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Matury mają się rozpocząć 6 maja.
W piątek minister Anna Zalewska zaapelowała do nauczycieli o niezakłócanie przebiegu egzaminów.
Centralna Komisja Egzaminacyjna jest przygotowana do przeprowadzenia egzaminów, w szkołach powołano już zespoły nadzorujące. Zwracam się do wszystkich nauczycieli z prośbą o to, by byli przy swoich uczniach
— powiedziała.
Kilka godzin później szef ZNP Sławomir Broniarz podkreślił, że to, czy dojdzie do strajku, zależy wyłącznie od szefowej MEN.
Jeżeli pani minister mówi: „opamiętajcie się”, to ja ten apel traktuję jako apel do koleżanek i kolegów w rządzie: do ministra finansów, do pana premiera, do posłów PiS, aby opamiętali się i nie doprowadzali do sytuacji, w której rzesza kilkuset tysięcy nauczycieli, 8 kwietnia odmówi podjęcia pracy
— powiedział.
Prezydium Sejmu oraz Konwent Seniorów podjęły w środę decyzję, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu (3-4 kwietnia) posłowie rozpatrzą projekt ustawy „trzynastka” dla emerytów i rencistów oraz wniosek PO-KO o odwołanie ministra rolnictwa - poinformowała wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek.
Wicemarszałek dodała, że pierwsze czytanie projektu ustawy o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 r. („Emerytura plus”) odbędzie się we wtorek na sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Pytana, czy procedowanie projektu zakończone zostanie na najbliższym posiedzeniu Sejmu, odparła:
Zobaczymy, jak ono sprawnie przebiegnie. Niczego w tej sytuacji nie należy wykluczać.
Mazurek podkreśliła, że wniosek o wotum nieufności wobec szefa MRiRW Jana Krzysztofa Ardanowskiego „z całą pewnością zostanie odrzucony”.
Będzie to też doskonała okazja, do tego, by przypomnieć przede wszystkim Polakom - bo opozycja wie, ale udaje, że nie wie - co dobrego w obszarze rolnictwa rząd PiS zrobił
— wskazała.
Projekt ustawy „Emerytura plus” rząd przyjął we wtorek. Dodatkową pomoc dla emerytów i rencistów w postaci trzynastej emerytury dla każdego seniora zapowiedziano na lutowej konwencji PiS.
Powyższą zapowiedź proponuje się zrealizować przez wypłatę jednorazowego świadczenia pieniężnego dla wszystkich świadczeniobiorców
— podali autorzy projektu w uzasadnieniu.
Świadczenie ma być wypłacone osobom pobierającym: emerytury i renty w systemie powszechnym, emerytury i renty rolników, służb mundurowych, emerytury pomostowe, świadczenia i zasiłki przedemerytalne, renty socjalne, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne oraz renty inwalidów wojennych i wojskowych.
W razie zbiegu prawa do świadczeń osobie uprawnionej przysługiwać będzie jedno jednorazowe świadczenie. Również do renty rodzinnej, do której jest uprawniona więcej niż jedna osoba, przysługuje jedno świadczenie.
Świadczenia mają być wypłacane wraz z majową emeryturą lub rentą. Jego kwota będzie wliczana do dochodu w rozumieniu ustawy o pomocy społecznej, o dodatkach mieszkaniowych oraz o świadczeniu wychowawczym. Świadczenie nie będzie objęte egzekucją komorniczą.
Emerytom i rencistom zostanie przesłana decyzja o wypłacie świadczenia w kwocie 1100 zł brutto (bez podania wysokości podatku dochodowego od osób fizycznych oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne).
Typowa kwota netto będzie wynosić 888,25 zł
— informują autorzy projektu.
Świadczenie będzie przysługiwało 9,72 mln osób (ok. 6,94 mln emerytów i 2,62 mln rencistów, w tym 282 tys. rencistów socjalnych). Koszt wypłaty jednorazowych świadczeń to ponad 10,7 mld zł.
Jednorazowe świadczenie pieniężne zostanie sfinansowane w ramach zwiększonych wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Emerytur Pomostowych i Funduszu Pracy oraz w ramach środków pozostających w dyspozycji pozostałych dysponentów poszczególnych części budżetowych
— czytamy w uzasadnieniu projektu.
Wniosek o wotum nieufności wobec ministra Ardanowskiego PO-KO złożył w lutym. Posłowie tego klubu parlamentarnego zarzucili mu „niekompetencję, nieudolność, konfliktowość oraz brak nadzoru nad podległymi instytucjami”.
Platforma zarzuciła Ardanowskiemu m.in. „szczególną bezradność i niekompetencję” w sprawie dotyczącej nielegalnego uboju bydła w naszym kraju. Wskazała też na brak właściwego nadzoru weterynaryjnego, który jest spowodowany niedofinansowaniem Inspekcji Weterynaryjnej i brakiem kadr.
Według PO-KO minister nie sprawdził się również w zwalczaniu ASF. W 2018 r. pojawiła się rekordowa liczba ognisk tej choroby u świń, ujawniono też kilkaset przypadków ASF u dzików. Posłowie krytykowali też ministra za zbyt małą pomoc rolnikom dotkniętych ubiegłoroczną suszą.
Sejmowa komisja rolnictwa zarekomendowała w czwartek odrzucenie wniosku PO-KO. Sam minister nie zgodził się z zarzutami opozycji.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/439964-rzecznik-pis-w-ogole-nie-mowimy-o-dymisji-anny-zalewskiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.