Już widział się w roli eurodeputowanego, już rwał się do pracy, już rozsiadał się w wygodnym fotelu w swoim nowym biurze, a tymczasem stał się pośmiewiskiem tabloidu. „Super Express” obśmiewa byłego premiera i pisze o „interesie życia alimenciarza”.
A mogło być tak pięknie! Kazimierz Marcinkiewicz miał szansę, by odkuć się w Brukseli. Jako europoseł mógł w pięć lat zarobić nawet 3 mln zł
—czytamy w „SE”.
Co z tego zostało? Nic. Zupełnie nic. Dla alimenciarza nie znalazło się miejsce na listach Koalicji Europejskiej. Byłby zbyt dużym obciążeniem. A wystarczyło zapłacić Isabel 120 tys. zł. zaległych alimentów. A tak nie dość, że były premier ma na głowie komornika i wydano już zawiadomienie o zajęciu jego wierzytelności z tytułu wynajmu mieszkania na warszawskiej Ochocie, to z marzeń o Parlamencie Europejskim nici…
Sam Marcinkiewicz cały czas przekonuje, że informacje o jego finansowych kłopotach to wymysł mediów
—przypomina tabloid.
„Biedny” Marcinkiewicz.
CZYTAJ TEŻ: Marcinkiewicz oszukał Platformę? „Kazik przekonywał nas, że ma już wyczyszczone prywatne problemy”
ann/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/439710-marcinkiewicz-posmiewiskiem-tabloidu-zrobil-interes-zycia