Mają odbiorców za aż tak ograniczonych czy świadomie ich zwodzą? Nie wiem, ale sposób w jaki media sprzyjające opozycji relacjonują kampanię wyborczą to jakaś kpina. Oto przykład z dzisiejszej gazety Michnika, gdzie Katarzyna Kolenda-Zaleska stwierdza, odnosząc się do prorodzinnych programów społecznych wprowadzonych przez obóz Jarosława Kaczyńskiego:
PiS promuje obietnice i straszy, że jak przyjdzie Platforma, to wszystko odbierze. Głosi to wbrew faktom, bo ani PO nie zapowiada, że cokolwiek odbierze, ani nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy, by jakakolwiek partia mogła odebrać nadane już przywileje socjalne. Ale mówić można wszystko, bo a nuż ktoś uwierzy.
Mówię sprawdzam: czyż to właśnie nie Platforma Obywatelska podniosła wiek emerytalny, nic o tym w kampanii nie mówiąc i wszystkich, którzy to przewidywali określając jako ludzi szalonych z nienawiści? Czyż to nie PO podniosła VAT z tuzin innych danin? Czyż to nie rząd Donalda Tuska dziabnął i przejadł pieniądze z OFE?
Czy ktoś o zdrowych zmysłach mógł w to w czasie kampanii 2011 roku („zielona wyspa”) uwierzyć?
W tym niepewnym świecie polskiej polityki jedno wydaje się udowodnione i pewne: nadane przywileje socjalne można ludziom odebrać i ekipa wyraźnie wspierana przez panią Kolendę - Zaleską zrobiła to już kilka razy. A media przyklaskiwały.
Co więcej, w mojej ocenie ludzie PO-PSL zrobiliby to kolejny raz. Program 500+ formalnie być może byłby w takiej sytuacji zachowany, ale po zapowiadanych także modernizacjach i poprawkach stałby się podróbką obecnego powszechnego wsparcia dla rodzin. Pojawiłyby się wysokie progi dochodowe plus obowiązek „aktywizacji zawodowej”, które zniszczyłyby jego istotę.
Dlaczego PO i PSL odebrałyby polskim rodzinom 500 +? Z trzech powodów.
Po pierwsze, bo uważają ten program za swoje upokorzenie. Jasny, widoczny dowód, że nie znają się na rządzeniu, nie umieją kierować państwem. „Pięćsetka” zawsze też będzie sukcesem prawicy, zawsze będzie o dorobku obozu Kaczyńskiego przypominać. Oni to wiedzą.
Po drugie, bo pieniądze, które teraz trafiają do rodzin, wcześniej ktoś miał. I grupy biznesowe, a czasem mafijne, nie po to ładują dziś dziesiątki milionów na wywrócenie rządów PiS, by nie zażądać potem wznowienia złodziejskich strumieni finansowych, nie poluzować walki z mafiami VAT, nie podziurawić systemu walki z przemytem paliw.
Po trzecie, nawet gdyby pokonali dwie powyższe pożądliwości, to i tak nie będą umieli zapewnić finansowania programów prorodzinnych. Pieniądze publiczne przeciekały im przez osiem lat przez palce i nic nie wskazuje, by czas w opozycji wykorzystali na naukę.
A zatem na miejscu pani Kolendy-Zaleskiej zachowałbym sformułowania w rodzaju „nikt przy zdrowych zmysłach” na lepszą okazję.
Polacy muszą wiedzieć, że to nie żarty. Chodzi o wielkie pieniądze: albo będą w ich budżetach rodzinnych albo u przyjaciół spekulantów w typie pana Sorosa.
PS. A to świeżutki kolejny dowód na moją tezę: Maski opadają! Posłanka PO o programie „Rodzina 500 plus”: Nie może być tak, że obydwoje rodzice nie pracują i dostają pieniądze
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/439684-dlaczego-obawy-iz-po-i-psl-rozwalilyby-500-sa-uzasadnione
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.