Odszyfrowana wersja przemówienia Schetyny jasno mówi, co powinno się stać z Kaczyńskim oraz z PiS i jego rządem. To lektura obowiązkowa.
Zanim Grzegorz Schetyna wygłosił swoje znakomite przemówienie podczas Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, będącej de facto konwencją Koalicji Obywatelskiej, przygotował kilka wersji wystąpienia. Ta faktycznie wygłoszona była wynikiem licznych kompromisów. Ale zdecydowanie najlepsza była ta wersja, która nie owijała niczego w bawełnę, nie odwoływała się do eufemizmów, lecz jasno pokazywała, o co toczy się gra. Szkoda, że tej najbardziej prawdziwej, a jednocześnie wstrząsającej i przełomowej Polacy nie usłyszeli w sobotę 23 marca 2019 r. Z wielkim trudem udało mi się jednak do niej dotrzeć i choć była zaszyfrowana (kryptologia kwantowa), zrekonstruowałem jej zasadniczy kształt. Oto ta wersja:
„Jesteśmy w ważnym momencie, najważniejszym. To moment, który zdecyduje o przyszłości naszej ojczyzny, całej Europy, a także o przyszłości świata. Najbliższy cykl wyborczy jest najważniejszy od pamiętnego roku 966, gdy Polska wybrała przynależność do Zachodu. I pamiętajmy – odbyło się to za pośrednictwem kobiety – Dobrawy. To ona zobowiązuje nas do zachowania parytetów na liście Koalicji Europejskiej. Łączy nas coś, co od ponad tysiąca lat jednoczy Polaków, czyli marzenie o wielkiej, silnej, pięknej i wolnej Polsce, w której władza służy wszystkim ludziom, zwierzętom, roślinom i minerałom. Wszystkiemu, co organiczne i nieorganiczne. W Polsce, w której nikogo się nie odrzuca, nikogo nie prześladuje, nikogo nie wywyższa, gdzie ludzie szanują się nawzajem bez względu na to, jak są różni czy wielobarwni. W Polsce, gdzie każdemu bez wyjątku nie chce się wyć, tylko żyć. W Polsce gospodarnej i zamożnej, gdzie każdy może być Kulczykiem, Solorzem czy Sołowowem. Oczywiście nie może to dotyczyć wrogów wolności, ale oni sami się wykluczają, sami wydają na siebie wyrok.
Dzisiejsza władza nie rozumie, że Polaków nie można zasypywać ochłapami, np. 500+, 300+, 1100 itd. To Polaków obraża. Wolni obywatele RP, a taka jest nasza polska tradycja, chcą wszystko zawdzięczać sobie.
My oczywiście niczego, co już rozdano nie odbierzemy, ale Polacy sami zrozumieją, że w ich interesie jest dobrowolne niekorzystanie z obraźliwej dla nich jałmużny. Jakaż to satysfakcja wszystko zawdzięczać sobie, być naprawdę wolnym. To sami Polacy zadbają o wzrost własnych pensji, zdecydują, ile chcą wydać na zdrowie, emerytury. Państwo, nasze państwo, nie będzie ich do niczego zmuszać. W 2020 r. portfele Polaków dorównają włoskim i hiszpańskim. W 2023 r. – niemieckim, dwa lata później - luksemburskim, a w 2030 r. będziemy już najbogatsi w Europie. A Polacy będą podróżować, poznawać świat, inne kultury. Wszystko dlatego, że na ich dobrobyt będzie pracowało milion, dwa, a może nawet trzy miliony znakomicie wykształconych, pracowitych, szybko się adaptujących i serdecznie w Polsce witanych imigrantów z Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu oraz Azji. W przeciwieństwie do obecnej władzy, my nie będziemy się zamykali na kulturową, religijną i obyczajowa różnorodność. Właśnie to będzie siłą Polski
Obecna władza to Bizancjum, samodzierżawie, wojaże, policja polityczna, bezczelna propaganda - Polacy zawsze to odrzucali. My sprawimy, że każdy będzie bogaty, więc miedzy władzą a społeczeństwem nie będzie żadnych podziałów, zniknie większość patologii, władza będzie kochana i szanowana. I uczciwa, bo nasza władza zawsze taka była – wbrew prowokacjom różnych CBA. Dlatego CBA zlikwidujemy, podobnie jak IPN. Zlikwidujemy też większość posterunków policji, zdecydowanie ograniczymy wydatki na armię, sprzedamy tzw. media publiczne prywatnym inwestorom. Policja była potrzebna wyłącznie obecnej władzy dla ochrony jej samej i jej imprez, więc pozostaną nieliczne posterunki prowadzące profilaktykę oraz działania edukacyjne. Polska pod naszymi rządami radykalnie poprawi relacje z Rosją, a wręcz jesteśmy przekonani, że z takimi dyplomatami jak Radosław Sikorski czy Włodzimierz Cimoszewicz namówimy Rosję do całkowitej zmiany polityki, oddania Krymu, przywrócenia Ukrainie pełnej kontroli nad jej wschodnimi regionami, zawarcia traktatu o przyjaznej współpracy z NATO. Dzięki temu można będzie wydatki na obronę zredukować do 0,2-0,3 proc. PKB. Jest oczywiste, że w takiej sytuacji niepotrzebne będą media publiczne, a ci, którzy przejmą ich udziały rynkowe nawiążą do najwyższych standardów TVN. Tak jak media drukowane przyjmą najwyższe na świecie standardy grupy Ringier Axel Springer.
Tu jest Polska, a nie Rosja z czasów Breżniewa. Tu jest Zachód, a nie Wschód z okresu samodzierżawia. Nie możemy odstawać od demokratycznej Rosji Władimira Władimirowicza, a przecież taka ona będzie, gdy tylko zaczniemy być odpowiedzialni za politykę zagraniczną. Tu jest Polska, panie Kaczyński. I my, Polacy, mówimy dzisiaj: nie ma równych i równiejszych - każdy może zostać miliarderem, kupić dowolną spółkę skarbu państwa. I każdy może liczyć na sprawiedliwy sąd, bo gwarantują to tak wspaniałe autorytety jak Małgorzata Gersdorf, Andrzej Rzepliński, Adam Bodnar, Irena Kamińska, Jerzy Stępień, Igor Tuyleya czy Wojciech Łączewski. Nigdy już nie powtórzy się ciąganie po komisjach, prokuraturach i sądach tak oddanych i nieprzekupnych urzędników państwowych jak Donald Tusk, Jan Vincent Rostowski, Sławomir Nowak, Paweł Graś, Tomasz Arabski czy Jacek Kapica. Przestępstwa, jakimi były akcje w nich wymierzone, będą rozliczone. Nie ma zmiłuj się.
Tylko dla PiS równość nie jest oczywista, uwierzyli, że są lepszym sortem, co się kończy. I oni to wiedzą. Dlatego najsilniejsi z PiS uciekają po immunitet do PE, słabszych zostawiają - takie tam mają zasady. My już dziś możemy im powiedzieć: akcja ewakuacja nic wam nie da, prawo jest bezwzględne i cierpliwe, znajdzie do was drogę. Obiecujemy to wam! Nie jest obecnie możliwe osadzenie wszystkich łamiących prawo i zasady demokracji w twierdzy brzeskiej, bo to teraz teren Białorusi, ale znajdzie się inne miejsce. A ten nowy proces brzeski powinien być przestrogą – dla Polski, dla Europy, dla świata. Pisowscy mordercy demokracji powinni być przestrogą dla całego demokratycznego świata. Dlatego powinni być surowo ukarani, jak niedawno Radovan Karadžić, któremu do dożywocia podwyższono wyrok za zbrodnie w Srebrenicy, Sarajewie i innych miejscach. Panie Kaczyński, nie uniknie pan kary. Jesteśmy przekonani, że sprawiedliwy proces pokazowy zostanie wsparty autorytetami Trybunału w Hadze, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Niech to będzie memento na wieki. I żeby tak się stało, konieczne jest wybudowanie nowej Berezy Kartuskiej. Żeby przypominała wrogom wolności i demokracji, że łamanie praw człowieka zawsze spotka się z napiętnowaniem i karą. Wycieczki młodych ludzi z całego świata do tej nowej Berezy powinny być obowiązkowe, a mordercy demokracji powinni być im pokazywani jako upiory niedemokratycznej przeszłości.
Nie ustąpimy przed kłamstwem i ciemnotą, przed demagogami rozdawnictwem jałmużny zabijającymi demokrację i prawa człowieka. Polacy stoją przed wielkim wyborem: albo państwo PiS - zbyt podobne do tego stworzonego przez niedowartościowanego malarza ponad 80 lat temu, aby być obojętnym, albo państwo solidarności, równości, sprawiedliwości, dobrobytu, różnorodności i tolerancji. I tylko to drugie państwo gwarantuje, że Europa będzie mogła się naprawdę zjednoczyć, pokonując nacjonalistyczne resentymenty i ograniczenia. Wybór jest zatem prosty i oczywisty. Niech żyje Autonomia Polska! Niech żyje Związek Demokratycznych Republik Europejskich!”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/439417-co-grzegorz-schetyna-mogl-powiedziec-na-inauguracje-ke