Dla „Gazety Wyborczej”, Romana Giertycha i PO „taśmy Kaczyńskiego” to niekończąca się opowieść - mówi telewizji wPolsce.pl Jarosław Krajewski, poseł PiS. W środowej „Gazecie Wyborczej” ukazał się kolejny odcinek serialu publikowanego przez „Gazetę Wyborczą” na temat „taśm Kaczyńskiego” nagranych przez austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera.
Dla „Gazety Wyborczej”, Romana Giertycha i PO to niekończąca się opowieść. Oni planują cały czas odgrzewać kotleta, bo tak oceniam również tę dzisiejszą publikację. Widać, ze wyczerpał się ten temat również z punktu widzenia dziennikarskiego. Jednak widać, że „Gazeta Wyborcza” nie dostrzega zmian w Polsce, zmian w Europie, zmian na świecie. Ale cały czas na jedynce „Gazety Wyborczej” są publikowane artykuły dotyczące Jarosława Kaczyńskiego
— mówił Krajewski.
To jest pytanie, czy to jest kwestia uprzedzenia czy pewnej fobii dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, ponieważ w tej sprawie odpowiednio działa prokuratura
— podkreślił polityk PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Prokurator Łapczyński o zeznaniach Birgfellnera: „Są nieścisłe, ogólne i niepełne. Wymagają analizy co do wiarygodności”
Powiedział, że nie ma informacji czy w tej sprawie działają służby specjalne.
Jeżeli chodzi o śledztwo czy wszcząć śledztwo w tej sprawie to jest niezależna decyzja prokuratury. Na szczęście żyjemy w demokratycznym państwie prawa, a nie w prokuraturze, która na polityczne zlecenie, na przykład PO lub pana mecenasa Romana Giertycha lub dziennikarzy „Gazety Wyborczej” miałaby na życzenie podejmować takie decyzje
— stwierdził Krajewski na antenie telewizji wPolsce.pl.
Powiedział, że spokojnie czeka na decyzję prokuratury.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił wielokrotnie, że jeżeli zostanie wezwany przez prokuraturę stawi się tak samo jak każdy inny obywatel. Dobrze, gdyby ta sama zasada obejmowała również członków PO. Dobrze byłoby, gdyby Grzegorz Schetyna namówił Hannę Gronkiewicz-Waltz do tego, żeby stanęła przed Komisją Weryfikacyjną
— wskazał.
Była prezydent Warszawy twierdzi, że nie stawi się przed komisją, ponieważ nie uważa jej za organ konstytucyjny.
Rozumiem, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie przestrzega prawa, że mówi, że jej prawo powszechnie obowiązuje prawo w Polsce nie dotyczy. To jest rzecz zdumiewająca, że taka osoba przez trzy kadencje pełniła stanowisko prezydenta Warszawy
— podkreślił.
ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/438948-krajewski-dla-gw-i-po-tasmy-to-niekonczaca-sie-opowiesc