Przetrzymywanie w areszcie prezesa PMPG Michała Lisieckiego w opinii ekspertów jest bezprawne
— napisano w oświadczeniu przesłanym PAP przez PMPG Polskie Media. Prokuratura podkreśla, że sąd wstrzymał wykonanie wcześniejszego postanowienia w zaskarżonej części, co oznacza, że w stosunku do Lisieckiego trwa zastosowanie tymczasowego, trzymiesięcznego aresztu.
CZYTAJ TAKŻE: Lisiecki jednak pozostaje w areszcie. Wydawca tygodników „Wprost” i „Do Rzeczy” poczeka na rozpatrzenie zażalenia śledczych
Wydawca tygodników „Wprost” i „Do Rzeczy” usłyszał zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Wrocławski sąd w piątek zadecydował o aresztowaniu Michała Lisieckiego (zgodził się na podawanie nazwiska) na trzy miesiące. Orzekł tzw. areszt kaucyjny. Jeśli podejrzany wpłaci 500 tys. zł kaucji, będzie mógł wyjść na wolność. Zażalenie na decyzję o zastosowaniu takiego środka zapobiegawczego złożyła prokuratura.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik powiedziała PAP, że prokurator zaskarżył to postanowienie jeszcze w dniu jego wydania, czyli 15 marca.
Zaskarżył postanowienie w kwestii zastrzeżenia zmiany środka zapobiegawczego i wniósł o wstrzymanie wykonania tego postanowienia
— powiedziała prok Bialik. Wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia – jak podkreśliła prokurator – dotyczył tej części postanowienia, która mówiła o wyjściu na wolność po wpłacie kaucji.
W poniedziałek rano sąd wstrzymał wykonanie postanowienia o areszcie kaucyjnym.
Prokurator nie mając jeszcze informacji o tym postanowieniu sądu rozpoczął czynność przyjęcia poręczenia majątkowego; gdy do prokuratury dotarła informacja z sądu o wstrzymaniu postanowienia, czynność przyjęcia poręczenia majątkowego stała się bezskuteczna i prokurator był zobligowany wydać zarządzenie o zwrocie poręczenia majątkowego, co też uczynił
— powiedziała prok. Bialik.
W oświadczeniu przesłanym w środę PAP przez PMPG Polskie Media podkreślono, że „przetrzymywanie w areszcie prezes PMPG Michała Lisieckiego w opinii ekspertów jest bezprawne”.
Kaucja w kwocie 500 tys. zł została wpłacona. Protokół z wpłacenia kaucji został podpisany a wpłacająca kaucję żona, pouczona o warunkach wpłaty. W tym momencie, zgodnie z poglądami wyrażonymi przez Sąd Najwyższy, Michał Lisiecki powinien opuścić areszt
— napisano.
Zdaniem obrońców Lisieckiego powinien on zostać zwolniony z aresztu ponieważ – jak podkreślono - „po wpłaceniu kaucji i podpisaniu protokołu sąd nie mógł już podjąć takiej decyzji” oraz „wstrzymanie w całości postanowienia sądu wstrzymuje też decyzję o areszcie”.
Cytowany w oświadczeniu adwokat, prof. Piotr Kruszyński, wskazuje, że stosując areszt, sąd może zastrzec, że środek ten ulega zamianie z chwilą złożenia poręczenia majątkowego.
W tym momencie z mocy samego prawa areszt powinien być zniesiony. Decyzja sądu o wstrzymaniu zapadła już po tym, jak przyjęto poręczenie, a więc z punktu widzenia formalnego areszt nie istniał. Przepis jest kategoryczny, zatem w moim przekonaniu prezes PMPG powinien być w tej chwili na wolności
— powiedział prof. Kruszyński.
W środę „Wprost” napisał, że prof. Kruszyński, otrzymał z prokuratury drogą elektroniczną treść zarządzenia, o zwrocie poręczenia majątkowego wpłaconego przez żonę Lisieckiego.
W odpowiedzi obrońca skierował do Wydziału Dolnośląskiego Prokuratury Krajowej pismo, iż żona podejrzanego nie będzie podpisywała żadnego oświadczenia, ani też nie zgadza się na zwrot poręczenia do czasu wydania decyzji w tej sprawie przez Sąd Okręgowy
— napisał tygodnik „Wprost”.
Prokurator Bialik powiedział PAP, że prokuratura w tym zakresie jest wykonawcą postanowienia sądu.
My jesteśmy wykonawcami postanowienia sądowego, skoro sąd mówi wstrzymuję wykonanie swego postanowienia w zaskarżonym zakresie; proszę nie zapominać, że pierwsza cześć tego postanowienia trwa, sąd orzekł potrzebę zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące
— powiedziała prokurator.
Lisiecki usłyszał 14 marca zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, spowodowania szkody w wielkich rozmiarach oraz dopuszczenia się przestępstw skarbowych. Został zatrzymany w środę przez CBA w sprawie wyłudzeń prawie 29 mln zł z firmy zajmującej się remontami linii kolejowych. W czwartek zatrzymano w tej samej sprawie trzy kolejne osoby: Wioletę R., Michała F. i Marcina K. Zatrzymań dokonano w Warszawie i okolicach, Toruniu oraz Lublinie.
Śledztwo w tej sprawie trwa od 2017 r. Dotychczas przedstawiono zarzuty 19 osobom, w tym pięć osób pozostaje tymczasowo aresztowanych, a wśród nich syndyk upadłego przedsiębiorstwa Tomasz S., podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Za czyny zarzucane podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.
Postępowanie prowadzone przez Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu jest również związane z czynami o charakterze korupcyjnym sędziego Sądu Upadłościowego w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ.
W toku postępowania prokuratora skierowała wniosek o uchyleniu immunitetu sędziemu Sławomirowi B. w związku z przyjmowaniem korzyści majątkowych od syndyka Tomasza S. Wniosek ten został pozytywnie rozpoznany przez Sąd Apelacyjny w Warszawie
— podała PK.
Sędzia Sławomir B. miał przyjąć korzyści w postaci samochodów i pieniędzy w łącznej kwocie 200 tys. zł.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/438882-pmpg-broni-michala-lisieckiego-prokuratura-odpowiada