Bycie posłem i europosłem nie jest pracą na całe życie. To w jaki sposób mnie potraktowały władze PO nie było jednak fair play
—przyznaje w rozmowie z „Super Expressem” Bogdan Zdrojewski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.
Polityk w rozmowie z tabloidem przyznaje, że miał obiecane miejsce na liście do Parlamentu Europejskiego i nie było żadnych sygnałów, które mówiłyby o tym, że go nie otrzyma.
Obiecywano mi miejsce na liście do europarlamentu. Choć niekoniecznie pierwsze. (…) Przewodniczący Schetyna powiedział, że „nie powinienem się przywiązywać do pierwszego miejsca, bo w wyniku powstałych koalicji może być ono zajęte”. Decyzja o skreśleniu mnie w ogóle z list była absolutnym zaskoczeniem
—mówi.
Zdrojewski informuje również, że o decyzji dowiedział się z… telewizji.
Dowiedziałem się z telewizji i mam pretensję o ten brak odwagi i klasy kierownictwa Platformy. Nie obrażam się jednak na tę decyzję. Przewodniczący partii ma prawo ustawiać listę tak, by dała w jego przekonaniu jak najlepszy wynik do europarlamentu
—podkreśla.
Mam pretensje o uzasadnienie tej decyzji. Przewodniczący Schetyna uzasadnił to tak, że widzi mnie jako lidera list do polskiego parlamentu. Ja to wykluczyłem. (…) Nie jest to nagroda i docenienie pracy. I po tym w jaki sposób do tego doszło straciłem zaufanie do władz Platformy
—dodaje.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zdrojewski: Zdecydowanie zaprzeczam tezie, „że odchodzę z polityki”. Nie mam informacji o zmianie w odniesieniu do mojej osoby
kk/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/438765-zdrojewski-stracilem-zaufanie-do-wladz-platformy