Obłęd Sławomira Broniarza i jego pomysł, aby znów (po strajku w czasie egzaminów) ukarać dzieci za nienawiść tego stupajki do PiS, jest bez wątpienia nie tylko nieetyczny, ale nade wszystko nierealny. Jest granica, której żaden nauczyciel nie przekroczy. Z prostej przyczyny. Broniarz daleko, a rodzice dzieci blisko. Takie wystawienie się na konsekwencje z ich strony w poważnym stopniu oznaczałoby utratę instynktu samozachowawczego. Znając wypowiedzi tego funkcyjnego z ZNP nie obawiam się myśleć, że zamiast braku promocji wymyśli postawienie wszystkim uczniom dwój na koniec roku i wyjdzie na to samo.
Wrota nikczemności i idiotyzmu zostały już otwarte. Ale też widzę i inny scenariusz – wynalazek Broniarza może ostudzić obecne nastroje strajkowe i być przeciwskuteczny. Bo doprowadzi do przekonania rzesze pedagogów, że dowodzi nimi człowiek obłąkany. Daj Boże. Faktycznie widać, że opozycja (a ZNP to polityczna opozycja) nie cofnie się przed niczym. Podłość jej zachowań i występowanie w imieniu „wszystkich Polaków”, a w przypadku ZNP „dla dobra dzieci”, rozciągają się od obstrukcji działań rządu (kto policzył ile nas kosztowały angażujące posłów, telewizję, obsługę sejmu i z punktu widzenia rozwoju Polski kompletnie jałowe te wszystkie wota nieufności?), poprzez donosicielstwo Bonich, Lewandowskich czy Thunów, a na zemście na dzieciach skończywszy.
Moim zdaniem riposta rządu powinna być natychmiastowa i radykalna. Gdyby doszło do wstrzymania promocji, to dana placówka winna być formalnie rozwiązana i powołana na nowo z nowymi zespołami nauczycielskimi i dyrekcją. Nowe rady pedagogiczne, opierając się na dokumentacji, winny zrealizować prawidłowy proces promocji uczniów posługując się wyłącznie merytorycznymi kryteriami.
Innym rozwiązaniem jest zawieszenie w czynnościach nauczycieli, którzy odmawiając promocji uderzyli w Kodeks Pracy i dopuścili się rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Jeszcze innym rozwiązaniem mogłoby być utworzenie kuratoryjnych zespołów komisarycznych (wiem, że są tu złe skojarzenia) ds. promocji uczniów. Naprawdę nie musimy być bezbronni wobec szaleńców.
Jakkolwiek mam nadzieję, że nie pozwolimy już dłużej szkodnikom pokroju Broniarza bezkarnie grasować w polskim życiu publicznym i sadystycznie szantażować kogokolwiek groźbą odwetu na dzieciach i w końcu sami nauczyciele krzykną mu „won!”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/438323-samoboj-broniarza