Koalicja Europejska dobrze się prezentowała przez dwa–trzy dni po jej ogłoszeniu. Ale gdy tylko zaczęto robić przymiarki do jej listy na wybory europejskie, sielanka się skończyła. Zaczęła się coraz gorętsza wojna o miejsca w okręgach i parytety dla poszczególnych ugrupowań, wzmacniana wojenkami wewnątrz ugrupowań zapisanych do koalicji. I wtedy sobie przypomniano, że przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna nie podpisał żadnego cyrografu twardo zobowiązującego go do oddania konkretnej liczby teoretycznie „biorących” miejsc w okręgach - pisze w najnowszym „Sieci” Stanisław Janecki.
Publicysta zauważa, że tak naprawdę lider PO ma koalicjantów w garści.
Nie podpisując twardych i konkretnych umów koalicyjnych, Schetyna ma partnerów w garści. Zostawił sobie decydujący głos, a ponieważ sprytnie manipuluje emocjami „pokrzywdzonych”, w końcu wszyscy mogą mieć dość chaosu, kłótni i zamieszania, prosząc przewodniczącego PO, by sam podjął wiążące decyzje i zapobiegł rozpadowi Koalicji Europejskiej, zanim na serio zaczęła ona działać
— podkreśla.
Schetyna wie, że nawet nie dotrzymując słowa, czyli rolując partnerów, traci najmniej, gdyż to mniejszym w koalicji bardziej na niej zależy i dużo straciliby na jej zerwaniu, tym bardziej że nie mają twardych dowodów na to, co konkretnie im Schetyna obiecał. Przewodniczący PO najwyraźniej założył, że zrobi tak jak z Lubnauer w wypadku Koalicji Obywatelskiej, czyli postawi partnerów przed faktami dokonanymi
— zauważa.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 11 marca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/438210-janecki-w-sieci-schetyna-ma-partnerow-z-ke-w-garsci