Deklaracja nie jest aktem prawnym. Analizowałem sobie jeszcze raz dla przypomnienia, co jest prawem w Polsce i okazuje się, że deklaracji prezydenta miasta, burmistrza i wójta nie ma wśród aktów prawnych, także jest to raczej akt polityczny — powiedział w telewizji wPolsce.pl Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka.
Prowadzący rozmowę red. Wojciech Biedroń przytoczył cytat z wywiadu wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja dla „Dziennika Gazety Prawnej”: „Wprowadźmy związki partnerskie, równość małżeńską, a na koniec adopcję dzieci”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rabiej ujawnia swój prawdziwy cel! „Wprowadźmy związki partnerskie, równość małżeńską, a na koniec adopcję dzieci”
Proszę zwolnić mnie od oceny tych słów, bo to słowa polityczne, a jako RPD nie mogę pozwolić sobie na ich komentowanie
– odparł Mikołaj Pawlak.
RPD zwrócił za to uwagę na prawo. Jak podkreślił, powszechna deklaracja praw człowieka i Konstytucja RP daje rodzicom absolutne pierwszeństwo w wychowaniu dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem
Mamy prawo i głos społeczny potwierdzony. (…) Przechodzimy na kwestie prawne, bo tego dotyczyły moje wątpliwości. Skierowałem konkretne pytania do pana Trzaskowskiego i oczekuję na odpowiedź. Jeszcze jej nie otrzymałem. Wysłałem też zaproszenie
– mówił.
Deklaracja nie jest aktem prawnym. Analizowałem sobie jeszcze raz dla przypomnienia, co jest prawem w Polsce i okazuje się, że deklaracji prezydenta miasta, burmistrza i wójta nie ma wśród aktów prawnych, także jest to raczej akt polityczny
– podkreślał.
Co do tego, czy przestrzegać prawa i głosu społecznego, to nawet ostatnio pan prezydent Trzaskowski, słyszeliśmy w sytuacji sprzed dwóch tygodni gdy zmieniano nazwy ulic w Warszawie, wyrok sądu, prawo i głos społeczny był dla niego ważny. Dzisiaj głos społeczny mamy potwierdzone i mamy prawo, jakie mamy
– zaznaczył.
Mikołaj Pawlak powiedział, że czeka też na analizy prawne.
Na pewno warszawscy prawnicy zabierali tutaj głos, mam nadzieję, że komisja edukacji także się wypowiedziała i nie zostały pominięte inne procedury w urzędzie miasta
– mówił.
Mogę sparafrazować słowa pana prezydenta z deklaracji, z którymi się w pełni zgadzam: dzieciom potrzebni są latarnicy. Wszyscy jesteśmy latarnikami. Rodzicie, nauczyciele mają chronić dzieci przez niebezpieczeństwem i to niezależnie od grupy dzieci homoseksualnych, otyłych, czy jakiejkolwiek innej grupy. Wszyscy mamy reagować na hejt wobec dzieci
– zaznaczył.
Znacząca liczba tego hejtu wobec dzieci nie wynika z ich seksualności, ale z zupełnie innych kwestii, wykluczenia z grupy, czy wyglądu. Wszyscy musimy zwracać uwagę. Ja również jako RPD jestem takim latarnikiem, ale powszechnym i będę niezależnie od celu tego ataku, taką funkcję pomocową dla dzieci pełnił, bo taka jest moja rola
– powiedział Rzecznik Praw Dziecka.
Jak zwrócił uwagą gość Wojciecha Biedronia, samorząd nie ma prawa do głębokiej ingerencji w treści nauczania dzieci.
Nie ma takiego uprawnienia. Ma istotny udział w systemie edukacji dzieci, ale tę część administracyjną. Pozostała kwestia, systemu edukacji, kształcenia nauczycieli, pozostaje w systemie centralnym, dla kuratorów, dla ministra edukacji, dla tych, którzy kształtują program nauczania
– mówił.
Przypomniano również słowa europosłanki PO Julii Pitery ws. edukacji seksualnej na podstawie Karty LGBT+ w szkołach: „Jeżeli rodzicom to się nie będzie podobało, to będą oddawali dzieci do innych szkół”.
CZYTAJ TAKŻE: Karta LGBT? Arogancka wypowiedź Pitery: „Jeżeli rodzicom to się nie będzie podobało, to będą oddawali dzieci do innych szkół”
Takie głosy, że dzieci mają iść do innej szkoły, trudno przyjąć za dobry kierunek rozumowania, bo dzieci mają prawo chodzić do tej szkoły, która jest w ich rejonie. I rodzice mają prawo czuć zaufanie do nauczycieli, że nie tylko nie stanie im się nic fizycznie, ale również treści będą zgodne z tym, co mamy w pewien sposób przyjęte za prawidłowe
– odpowiadał.
Mikołaj Pawlak akcentował też „niedookreśloność oświadczenia deklaracji”.
Pan prezydent emocjonalnie wycofywał się z tego, że nie będzie to dotyczyło dzieci w wieku 0-4, bo niby tego nie ma w deklaracji, a jednocześnie jest powołanie się na standardy WHO. Dobrze, że się wycofuje, ale chcę to na piśmie, bo być może jego zastępca będzie to interpretował rozszerzająco
– powiedział.
Rzecznik Praw Dziecka podkreślał, że warto uczyć na doświadczenia krajów zachodnich,w których wdrażano standardy WHO i jak wygląda dostęp do treści seksualnych oraz akceptacja dla tego typu zachowań.
Wielka Brytania – wśród 15-latek inicjacja seksualna to 15 proc., w Polsce poniżej 10 proc. Aborcja u małoletnich dziewczynek to 20 na 100 aborcji, w Polsce grubo poniżej 10 proc,, ok 5 proc.
– przytaczał dane.
Wierzę w roztropność rodziców. Gratulujemy rodzicom tego, że zabierają głos, że bronią siebie, swoich praw, praw swoich dzieci, aby treści im przekazy, pochodziły od rodziców. To rodzice mają prawo do pierwszeństwa, by dzieci dowiedziały się o tych treściach właśnie od nich
– stwierdził w telewizji wPolsce.pl Mikołaj Pawlak.
CZYTAJ WIĘCEJ:
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL:
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/438115-rpd-dla-wpolscepl-deklaracja-lgbt-to-akt-polityczny-wideo