Jestem ostatnim, który chciałby straszyć kogokolwiek gejami. Znam przynajmniej kilku - są miłymi, grzecznymi, kulturalnymi ludźmi, więc dlaczego miałbym nimi kogokolwiek straszyć?
— powiedział na antenie RMF FM minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.
Jeżeli ktokolwiek próbowałbym w stosunku do moich dzieci (…) realizować to, co chociażby jest zapisane w wytycznych WHO, do których odwołuje się deklaracja zaprezentowana przez Trzaskowskiego, to najłagodniejsze słowo, jakie bym znalazł, to słowo, jakiego użył Adam Michnik do młodych ludzi w Paryżu, jak czepiali się gen. Jaruzelskiego albo jak śp. pan prezydent do pewnego pana na Pradze, bo wara komukolwiek od wrażliwości i intymności moich dzieciaków
— mówił polityk PiS.
Deklaracja Trzaskowskiego jest o tyle niebezpieczna, że jest to deklaracja ideowa, natomiast w wymiarze prawnym nie ma najmniejszego znaczenia
— zauważył.
W rozmowie pojawił się również temat programu „Rodzina 500 plus”.
500 plus nie będzie [jeśli PO dojdzie do władzy], bo to oni mówią „piniendzy ni ma i ni będzie”
— powiedział gość Roberta Mazurka.
Tak chcieli tego 500 plus, że nigdy tego nie wprowadzali
— dodał.
Gdy dziennikarz zauważył, że PO w 2016 r. postulowała 500 plus na pierwsze dziecko, Brudziński odpowiedział:
Pół roku wcześniej Grzegorz Schetyna krzyczał, że to skrajnie nieodpowiedzialna retoryka, że to kłamstwo i oszustwo.
Na pytanie, czy boi się Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy, Brudziński zareagował jasną deklaracją:
Nie, nie boję się.
Gdybyśmy się bali w 2005, 2015, to byśmy nigdy wyborów nie wygrali. Gdyby Andrzej Duda bał się Bronisława Komorowskiego, to nigdy by nie wystartował, gdyby Beata Szydło bała się Ewy Kopacz, to byśmy nie wygrali
— tłumaczył.
Zapytany o takie osoby jak Janusz Korwin-Mikke, Robert Winnicki czy Marek Jakubiak, odpowiedział:
Każdego z nich na swój sposób szanuję, bo są zweryfikowani wyborczy, politycznie, ale akurat w w przypadku panów Jakubiaka i Winnickiego te mandaty zawdzięczają Pawłowi Kukizowi, a nie swoim nadmiernym zdolnościom.
Jak zauważył:
Jak po jednej stronie stołu mam Jarosława Kaczyńskiego, a po drugiej p. Brauna czy Winnickiego, to trudno, żebym się bał tych drugich.
W rozmowie pojawił się również temat Marka Jurka.
Spotkałem go na lotniku. Wymieniliśmy 2-3 zdania (…) Jeśli chodzi o polityków na prawo od nas, którzy mają największy intelektualny potencjał, to bez dwóch zdań powiem, że jest to Marek Jurek. (…) Marek Jurek ma jedną cechę dewastująca możliwość współpracy - nie jest gotowy na jakiekolwiek kompromisy
— zauważył szef MSWiA.
Jednocześnie Joachim Brudziński zastrzegł:
I Jarosława Kaczyńskiego i Marka Jurka uważam za wybitnych intelektualistów.
Minister zaznaczył jednak, że Jarosław Kaczyński - w przeciwieństwie do Marka Jurka - ma zdolność zawierania kompromisów.
gah/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/437419-brudzinski-wara-komukolwiek-od-wrazliwosci-moich-dzieciakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.