Zaniosłem ją do bocznego korytarza. Nie mam pojęcia, co się z nią stało. Jest pytanie, czy posłom wolno oskarżać bezpodstawnie innych posłów. Ponieważ oni mają immunitet, to nikt inny nie był w stanie tego zrobić. Po prostu trzeba się bronić samemu. Dbać o dobre imię swojego nazwiska
— powiedział w programie Tłit minister Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera, tłumacząc się ze swojej reakcji na tablicę ustawioną w Sejmie przez opozycję.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tego jeszcze nie grali! Marek Suski zabrał tablicę posłom PO-KO. Szczerba: Mamy do czynienia z przestępstwem! WIDEO
Minister zdjął w środę tablicę „układ Kaczyńskiego”, którą posłowie PO-KO we wtorek ponownie wystawili przed siedzibą swojego klubu parlamentarnego. Poprzednia tablica została dzień wcześniej zdeponowana przez Straż Marszałkowską.
Jak podkreślił, opozycja jest dziś przekonana, że wszystko jej wolno. Pytany o to, dlaczego nie zgłosił tej sprawy do sądu, przypomniał, że posłowie są chronieni przez immunitet, a takie sprawy w sądach ciągną się bardzo długo.
Uważa pan, że to miłe, jak gdzieś stoi jakaś tablica, gdzie jest pan posądzony o jakiś mafijny układ, przekręty, przestępstwa i tak dalej? Do tego na konwencie marszałek prosił, żeby to usunięto. Przedstawiciel PO powiedział do mnie: Jeszcze parę miesięcy i skończy się twoje pyszczenie. Zapytałem się, o co chodzi, co to znaczy? Że zamkną nas do więzienia? Wyrzucą nas z okna - jak mówili podczas puczu, że będziemy wyskakiwać z okien. Jeden z posłów PO napadł mnie wtedy na korytarzu, przewrócił na posadzkę. Złożyłem zawiadomienie do prokuratury. Do tej pory nie ma żadnej reakcji. Trzeba się bronić samemu
— wyjaśnił minister Suski, dodając, że także stwierdził, że skorzysta z ochrony immunitetowej i zabrał tablicę.
Ja nie pozwolę sobie na to, żeby ktoś mnie szargał bezpodstawnie
— zaznaczył Marek Suski.
Pytany o to, czy nie odnosi wrażenia, że niepotrzebnie narobił przy sprawie szumu, ocenił że taki efekt był do przewidzenia.
Jeden z redaktorów opisał taką sytuację: jest plansza ze Schetyną, ktoś wiesza na tym majtki, przychodzi ktoś z PO, zabiera te majtki i jest oskarżony o kradzież. To jest kradzież, czy po prostu przywracanie normalności? Czy wolno szkalować ludzi bezpodstawnie i mówić, że nie wolno tego ruszyć, bo to własność? Nie wiem, czyja jest to własność, kto został okradziony. Oni podają jakieś niebotyczne wartości tej planszy. To po prostu ich narracja, żeby bezkarnie mogli ludzi opluwać. Myślę, że to nie jest najlepsza droga w polityce
— mówił Suski.
Nie udało im się, poszli się poskarżyć do dziennikarzy i płaczą, że Suski zabrał im zabawki z piaskownicy. Niech nie szkalują ludzi. Jestem za tym, żeby dyskutować, żeby załatwiać sprawy pokojowo. Jak mamy się bronić, kiedy są to ludzie, którzy mają immunitet i w zasadzie nie można nic im zrobić
— dodał polityk.
Dopytywany o to, czy znów zabierze tablicę, jeśli ta pojawi się na sejmowych korytarzach, minister powiedział, że nie będzie chodził po Sejmie i ”ścigał” tablic.
Tu wracałem z konwentu, szedłem do klubu. Wchodzę, a tam zdjęcia moje i moich przyjaciół. Gdyby panu postawili przed studiem tablicę, że jest pan złodziejem i bandytą, to co by pan zrobił? Poszedł do sądu i czekał dwa lata na wyrok, czy po prostu to wziął i powiedział, że to nie może tu stać, bo posądza mnie o rzeczy, których nie zrobiłem
— powiedział Marek Suski.
ZOBACZ TAKŻE: Suski przerywa milczenie po zabraniu tablicy: To był impuls po burzliwych obradach. PO-KO oskarża: Ukradł naszą własność
wkt/Tłit
-
Kultowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a koszulkę z kultowym już powiedzeniem #JaCięNieMogę otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436929-suski-wyjasnia-swoja-reakcje-na-tablice-opozycji