Bezwstyd z przywracaniem peerelowskich nazw ulic w Warszawie obciąża każdego, kto beztrosko głosował na Rafała Trzaskowskiego.
Żyjemy w czasach zacietrzewienia politycznego. Wiele osób daje sobą manipulować macherom wszelkiej proweniencji, którym nie przyświeca dobro ogólne tylko dbanie o własne, często nieuczciwe, interesy. Prowadzi to do negowania nawet dobrych rozwiązań, tylko dlatego, że ich autorem jest dobra zmiana.
Są jednak pewne sfery, które w trzydzieści lat po zmianie formuły zarządzania Polską nie powinny dzielić. Wydawałoby się, że dla każdego w miarę szanującego się Warszawiaka ogromną ulgą było pozbycie się patronów ulic często kojarzonych ze zniewoleniem Polaków po II Wojnie Światowej przez sowietów.
Warto przypomnieć pełną listę zmienionych ulic (za nowawarszawa.pl):
Michała Sobczaka - Płk. Władysława Beliny-Prażmowskiego
Gen. Sylwestra Kaliskiego- Gen. Witolda Urbanowicza
Ppłk Wacława Witolda Szadkowskiego – Mjr Hieronima Dekutowskiego „Zapory”
Henryka Jędrzejowskiego – Rtm. Zbigniewa Dunin-Wasowicza
Natalii Gąsiorowskiej – Władysława Poboga – Malinowskiego
Teodora Duracza – Zbigniewa Romaszewskiego
Antoniego Parola – Józefa Sawy Calińskiego
Kazimierza Grodeckiego – Mjr Adolfa Pilcha „Doliny”
Józefa Balcerzaka- Stanisława Kasznicy
Oskara Langego – Premiera Tomasza Arciszewskiego
Wincentego Rzymowskiego – Przemysława Gintrowskiego
Zygmunta Modzelewskiego – Jacka Kaczmarskiego
Heleny Kozłowskiej – Grażyny Gęsickiej
Piotra Gruszczyńskiego – Gustawa Szaramowicza
Franciszka Józefa Bartoszka – Stanisława Pyjasa
I Praskiego Pułku WP Żołnierzy – I Praskiego Pułku WP
Sylwestra Bartosika- Grzegorza Przemyka
Batalionu Platerówek - Platerówek
Dąbrowszczaków – Borysa Sawinkowa
Franciszka Ilskiego - Mjr Tadeusza Furgalskiego „Wyrwy”
Antoniego Kacpury - Stefana Melaka
Edwarda Fondamińskiego- Leona Rodala
Józefa Lewartowskiego – Marka Edelmana
Leona Kruczkowskiego – Zbigniewa Herberta
al. Armii Ludowej - Lecha Kaczyńskiego
Mieczysława Fersta – Ks. Władysława Gurgacza
Jadwigi i Witolda Kokoszków – Zbigniewa Stypulkowskiego
Henryka Sternhela – Mjr Mariana Bernaciaka „Orlika”
II Armii Wojska Polskiego – Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego
Związku Walki Młodych- Andrzeja Romockiego „Morro”
Służby Polsce – Kazimierza Kardasia „Orkana”
Jana Wasilkowskiego- Wojciecha Kilara
Stanisława Kulczyńskiego- Rodziny Ulmów
Heleny Wolff – Sergiusza Piaseckiego
Romana Pazińskiego – Mjr Józefa Jagmina
Bronisława Wesołowskiego – Gen. Stanisława Bułak-Bałachowicza
Wincentego Pstrowskiego – Bohaterów z kopalni „Wujek”
I Praskiego Pułku WP- Władysława Raczkiewicza
Stanisława Wrońskiego – Anny Walentynowicz
Hanki Sawickiej – Zofii Kossak-Szczuckiej
Bolesława Gidzińskiego – Marka Nowakowskiego
17 stycznia (1945r.)- Komitetu Obrony Robotników
Jana Szałka – Olgi Johann
Jana Szymczaka – Emanuela Szafarczyka
Antoniego Dobiszewskiego – Adama Bienia
Małego Franka (Zubrzyckiego) – Danuty Siedzikówny „Inki”
Stanisława Tołwińskiego – Ppłk Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza”
Dopiero to zestawienie pokazuje jakim barbarzyństwem jest przywrócenie dawnych nazw . Kim trzeba być, żeby odmówić upamiętnienia Grzegorzowi Przemykowi czy Stanisławowi Pyjasowi, ofiarom milicji i ubecji? Kim trzeba być, żeby zabrać nazwę ulicy Danucie Siedzikównie „Ince”?
Każde cofnięcie nazwy ulicy to akt hańby. Takich aktów Radni Platformy zaliczyli 44 i to bez zmrużenia oka. Jakiego to formatu są ludzie, jeśli żaden nie zagłosował przeciw albo nie wstrzymał się od głosu.
Mnie osobiście najbardziej boli potraktowanie w sposób prostacki wybitnych ludzi sztuki: Jacka Kaczmarskiego, Przemka Gintrowskiego czy Zbigniewa Herberta.
Prezydent Trzaskowski rozważa cofnięcie, niektórych zmian nazw. Tak ze sześć nazw chce znowu przywracać. Nawet w swojej wrażliwości zapowiedział, że i Lech Kaczyński będzie mógł mieć ulicę w Warszawie, ale, uwaga, dopiero po wyborach parlamentarnych!
Niech się pan panie prezydencie nie wysila i tak pan nigdy nie dosięgnie do pięt prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Jemu Warszawa zawdzięcza Muzeum Powstania Warszawskiego czy Centrum Kopernika, a pan będzie zapamiętany jako obleśny deprawator młodzieży. I ulica w Warszawie się dla pana nie znajdzie. Chyba, że jakaś prowadząca do wysypiska śmieci, ale i to raczej nie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436889-karuzela-ze-zmiana-ulic-w-stolicy-absurdem-na-miare-barei