Czyżby sprytna asekuracja? Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski powiedział przed sejmową komisją śledczą ds. VAT, że Izba nie jest organem władczym, tylko przedstawia wnioski z kontroli i swoje rekomendacje, jak powinno się postępować. Wspomniał też o indolencji prokuratorów, których wielokrotnie „przerastały” sprawy, które trafiały do nich od kontrolerów NIK.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Porażające wyliczenia NIK i nerwy Kwiatkowskiego w sprawie taśm z Kulczykiem: „Ten, który nagrywał jest ścigany listem gończym”
Kwiatkowski asekurował się i przypomniał, że Izba formułując swoje wnioski, „oczywiście zawsze” widzi potrzebę ich realizacji, jednak nie ma uprawnień władczych, czy jak sejm - ustawodawczych, czy możliwości zmiany prawa. Może też - jedynie w drodze ponownej kontroli - po pewnym czasie stwierdzić, czy poprzednie ustalenia i rekomendacje zostały wykonane i wdrożone. „NIK nie ma narzędzi do tego, żeby rozliczać kontrolowanego w innej formule, niż przeprowadzenia kontroli” - dodał.
Zgodnie z ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli wnioski i rekomendacje przedstawiane przez Izbę nie są wnioskami wiążącymi. Podmiot kontrolowany sam decyduje czy je wdraża, czy ich nie wdraża i w tym zakresie zresztą tak działają wszystkie organy kontroli na świecie w demokratycznych państwa prawa.
– mówił.
Nie jesteśmy organami władczymi, nie podejmujemy decyzji za podmiot kontrolowany - przedstawiamy wnioski, przedstawiamy rekomendacje, ale to przedstawiciel tego podmiotu odpowiada ze decyzje po tej kontroli.
– tłumaczył Kwiatkowski.
Pytany przez wiceprzewodniczącego komisji Kazimierza Smolińskiego (PiS) zapewnił, że gdy rozdzielono funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego nie ograniczał budżetu nowej osobnej jednostki - Prokuratury Generalnej i podległych jej prokuratur.
Zdaniem prezesa NIK - były kontakty z przedstawicielami przedsiębiorców, gdy był ministrem sprawiedliwości (2009-11), jednak dotyczyły wprowadzanych regulacji, które będą ułatwiać życie przedsiębiorcom, np. e-sądy.
Jeśli pamiętam klimat tych spotkań, to w sposób szczególny ich zainteresowanie było ukierunkowane na usuwanie barier w działalności gospodarczej.
– mówił pytany przez Wojciecha Murdzka (PiS).
To pokazuje jaki wówczas był kontekst tych relacji i jaka była generalna potrzeba - utrzymanie wzrostu gospodarczego.
– dodał Kwiatkowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Krzysztof Kwiatkowski „zbawcą” sądownictwa? Przechwałki prezesa NIK przed komisją VAT. Horała nie wytrzymał!
Kwiatkowski wspominał tez od dwóch dużych kontrolach Najwyższej Izby Kontroli, których nie chciały podjąć prokuratury.
Kontrola NIK w najbogatszej gminie w Polsce, a dokładnie w fundacji gminy Kleszczów, ujawniła nowy sposób wyłudzania podatku VAT polegający na fikcyjnej sprzedaży nieruchomości, a cały ten proceder był możliwy dlatego, ze ta nieruchomość trafiała z zasobów gminy. Fundacja miała pozyskiwać inwestorów poprzez grunty. Prokuratura dwukrotnie nam to umarzała. Prokuratura rejonowa i okręgowa. Osobiście musiałem napisać do Prokuratora Generalnego Skończyło się to zatrzymaniami i postawienia zarzutów. A gdybym się poddał?
– relacjonował Kwiatkowski.
Mieliśmy głośną kontrolę Funduszu Wczasów Pracowniczych, który przejął 300 ośrodków wypoczynkowych. Ośrodki trafiły do OPZZ, a potem do fundacji, która zajmowała się sprzedażą tych ośrodków. Mówimy o majątku wartym setki milionów – miliard złotych. Prokuratura skierowała tę sprawę do prowadzenia sierżantowi policji w komisariacie Poznań - Grunwald. Osobiście przerosła go ta sprawa. Również musiałem pisać pisma.
– stwierdził prezes NIK.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436790-kwiatkowski-sie-asekuruje-nik-nie-jest-organem-wladczym