Zmieniamy politykę. Krzyczą? Są zdezorientowani, ale to dobrze. My liczymy, że Polacy niezależnie od tego jakie środki są wykorzystywane przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości, z pomocą również z zagranicy, że Polacy widzą to na przykładzie własnych budżetów domowych, że sytuacja w Polsce rzeczywiście się zmienia
—powiedział Joachim Brudziński (szef MSWiA), który był gościem „Wiadomości” TVP1.
W rozmowie poruszono również kwestię startu ministra w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Jeżeli się chce być skutecznym w polityce krajowej i w polityce europejskiej, to trzeba mieć też pewnego rodzaju zasób, doświadczenie, kompetencje wynikające z pracy w Brukseli. Ja chcę potraktować swoją obecność w Unii Europejskiej jako swoistego rodzaju inwestycję. Tzn. chcę zdobyć dodatkowe kompetencje, aby być skutecznym politykiem krajowym. W sposób oczywisty jest, że do polskiej polityki po tej kadencji wrócę
—zapowiedział Brudziński.
Innym tematem był zapowiedziany przez ZNP protest nauczycieli.
Jestem przekonany, że ten problem można rozwiązać poprzez dialog
—podkreślił Brudziński, odnosząc się do zapowiadanego strajku nauczycieli. Każdy ma prawo upominać się o wyższe wynagrodzenie i lepsze warunki pracy, ale nie kosztem dzieci - zaznaczył.
W poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że prezydium Zarządu Głównego ZNP zdecydowało o rozpoczęciu 8 kwietnia strajku w szkołach i innych placówkach oświatowych, w których - w wyniku referendum - uzyskana będzie zgoda na jego przeprowadzenie. Związek domaga się wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty niebędących nauczycielami o 1000 zł.
Brudziński w rozmowie z TVP Info wyraził przekonanie, że zdecydowana większość polskich nauczycieli to ludzie odpowiedzialni. Jak zaznaczył, kwestia polepszenia losu i dochodów nauczycieli jest ich „niezbywalnym prawem”.
Każdy ma prawo do tego, aby upominać się o wyższe wynagrodzenie, o lepsze warunki pracy, ale nigdy nie kosztem, czy też dobrem naszych dzieciaków
—podkreślił.
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, aby jakikolwiek pedagog, znakomici, kochani nauczyciele - jak próbuje ich do tego namówić pan Broniarz, w mojej ocenie po prostu polityk - wzięli na swoje sumienie odpowiedzialność za dzieciaki, uczniów ósmych klas, ostatnich klas gimnazjum, aby w trakcie egzaminów doprowadzić do strajku. Kto weźmie odpowiedzialność za traumę tych dzieci?
—powiedział Brudziński.
Zdaniem ministra namawianie nauczycieli, aby poprzez referendum postanowili strajkować w czasie egzaminów, jest „czymś niewyobrażalnym”.
Jestem przekonany - bo na co dzień obcuję w środowisku nauczycieli - że żaden odpowiedzialny pedagog w żadnym z polskich miast na coś takiego się nie zdobędzie
—ocenił Brudziński.
Jestem przekonany, że tylko poprzez dialog, poprzez rozmowę można ten problem rozwiązać
—podkreślił.
Pani minister Anna Zalewska we współpracy ze znakomitym pedagogiem, moim przyjacielem, ministrem Maciejem Kopciem ze Szczecina, na co dzień takie rozmowy prowadzą
—dodał minister.
Szef MSWiA zadeklarował także, że rząd PiS jest „rządem dialogu”.
Od początku Polakom to obiecywaliśmy, również w tej sprawie chcemy z nauczycielami rozmawiać
—zaznaczył.
Strajk ma rozpocząć się 8 kwietnia i ma być bezterminowy - decyzję o terminie jego zakończenia ma podjąć prezydium Zarządu Głównego ZNP. Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny; a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty. 6 maja mają zaś rozpocząć się matury.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436699-strajk-podczas-egzaminow-szef-mswia-krytycznie