Gdy w ubiegłym roku ujawniliśmy wraz z Markiem Pyzą w tygodniku „Sieci”, jak działa mechanizm pozwalający mafiom imigranckim obejść prawo i skutecznie osiedlać w Polsce przybyszy nawet z krajów podwyższonego ryzyka, usłyszeliśmy od wysokich przedstawicieli rządu, że przesadzamy. Wiele instytucji odwracało głowę, nie chcąc widzieć problemu, który sygnalizowaliśmy. Okazało się, że mieliśmy rację, potwierdza to dzisiejszy komunikat Centralnego Biura Śledczego Policji, które wraz ze Strażą Graniczną dokonało aresztowań.
CZYTAJ TAKŻE: Ważna akcja po ustaleniach tygodnika „Sieci”! Straż Graniczna i CBŚP rozbiły gang przemycający cudzoziemców. WIDEO
Pisząc wspomniany tekst nie mogliśmy się nadziwić, jak wielu urzędników i przedstawicieli ważnych instytucji, włączając w to ministrów rządu starało się nasze ustalenia zbagatelizować. Okazuje się, że nawet w Radzie Ministrów na tym polu jest spór. Są bowiem resorty, które stając po stronie pracodawców chciałyby zapewnić im tanią siłę roboczą i prą do liberalizacji prawa pozwalającego osiedlać imigrantów zarobkowych w Polsce (a więc de facto w całej strefie Schengen). W innych gabinetach to się nie podoba, bo ważniejsza wydaje się troska o polskiego pracownika i przede wszystkim o bezpieczeństwo, a to jest wciąż naginane. Bo przecież nikt nie jest w stanie zagwarantować, że w masie przybywających do Polski osób nie ma tych naprawdę niebezpiecznych. Nasz tekst zaburzał także dźwięk - i to być może powodem nerwów niektórych ministrów - zgodnego chóru ogłaszającego, że Polska nie zgadza się na przyjmowanie imigrantów.
CZYTAJ TAKŻE: Imigracyjna ośmiornica. „Sieci”: Pyza i Wikło ujawniają kulisy działania mafii sprowadzającej do Polski imigrantów
Opowiadać można wiele, liczą się fakty, a te są niepokojące. Przez Polskę biegnie szlak, którym z niewielkimi przeszkodami poruszają się przybysze, głównie z Dalekiego Wschodu chcący zostać Europejczykami. Dlaczego właśnie tędy? Bo mamy najbardziej liberalne w UE przepisy pozwalające przyznać prawo tymczasowego pobytu na samą obietnicę pracy. Na aż trzy lata. I to jest sedno naszego artykułu. Odkryliśmy mechanizm powiązanych ze sobą agencji pośrednictwa oraz fikcyjnych firm, które wystawiały „zapotrzebowanie” na pracowników, na tej podstawie ściągano ich do Polski i legalizowano ich pobyt w całej strefie Schengen. W sprawę zamieszani byli także pośrednicy w kraju pobytu przybyszów. Klienci płacili za legalizację po kilka, a czasem nawet kilkanaście tysięcy euro. W samej Warszawie, według naszych szacunków jest około stu firm zarabiających na przybyszach niebotyczne pieniądze.
I jeszcze jedna sprawa, powyżej piszę w czasie przeszłym, ale to nie jest chyba najwłaściwsza forma. Ten proceder trwa w najlepsze, przestępcy rozwijają się, wysyłają własnych agentów na Bliski Wschód, by zarabiać także na tym szczeblu pośrednictwa. A realia polskich służb są takie, że dramatycznie niedofinansowana Straż Graniczna jest zazwyczaj o krok lub nawet kilka kroków za mafiozami. Tym bardziej wypada pogratulować udanej i skutecznej akcji, którą dzisiaj się słusznie chwalą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436641-ostrzegalismy-ze-problem-mafii-imigranckich-jest-realny