Niezależność ECS została złamana przez polityków PO. Problemem jest jednostronność narracji i nieuwzględnianie wszystkich wrażliwości wielkiego dziedzictwa „Solidarności” - powiedział w poniedziałek w programie „Tłit” wiceminister kultury Jarosław Sellin (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ NEWS. Gdańsk jest szczodry dla szefa Europejskiego Centrum Solidarności. Wiemy ile zarabia Basil Kerski
Zadaniem Sellina Europejskie Centrum Solidarności jest „uzależnione od środowiska politycznego, które reprezentuje (p.o. prezydenta Gdańska) pani Aleksandra Dulkiewicz”.
Nie ma niezależności tej instytucji. Ta niezależność została złamana przez polityków PO
— ocenił Sellin. Wyjaśnił, że ECS jest finansowane z trzech źródeł - Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, budżetu miasta Gdańska i budżetu marszałka województwa pomorskiego.
Problemem w ECS jest jednostronność narracji, służenie jednemu środowisku politycznemu, nieuwzględnianie wszystkich wrażliwości wielkiego dziedzictwa Solidarności i też takie nieeksponowanie dziedzictwa Solidarności w świecie
— zaznaczył.
Zapytany o to, czy w związku ze zbliżającą się rocznicą 30-lecia wyborów 4 czerwca 1989 r. ECS ma zamiar włączyć się w tworzenie nowego projektu politycznego zwanego „Ruchem 4 Czerwca”, Sellin odpowiedział, że spotkał się w tej sprawie z dyrektorem ECS-u. Jak wyjaśnił, szef placówki przedstawił mu swoje plany dotyczące obchodów, które są - zdaniem wiceministra kultury - „uspokajające”.
To jest raczej konferencja międzynarodowa dwudniowa, która uruchomi refleksję na temat przemian z 1989 r. Natomiast zapewnił mnie, że żadnymi planami o charakterze politycznym, które planuje miasto Gdańsk i niektórzy samorządowcy, którzy mają wysokie aspiracje polityczne - że on się w to nie angażuje. Zobaczymy, jak będzie
— mówił.
Sellin był pytany także o spór toczący się wokół stojącego niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku pomnika ks. prałata Henryka Jankowskiego, który został przewrócony w nocy z 20 na 21 lutego. Zdarzenie było reakcją na liczne oskarżenia kapelana „Solidarności” m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.
Ja w tej sprawie zachęcałbym, żeby przestrzegać prawa i spokojnie poczekać na prawdę na temat tego, co się działo wokół ks. Henryka Jankowskiego i w jego życiu. Mamy różne zeznania, ale nie mamy 100-procentowych dowodów. Myślę, że nie ma osoby w tej chwili w Polsce, która mogłaby powiedzieć na 100 proc., że różne informacje na temat przeszłości Henryka Jankowskiego są prawdziwe
— ocenił. Jego zdaniem, wszelkie działania zmierzające do „anarchicznego samodzielnego decydowania, czy ten pomnik powinien stać czy nie, są nieodpowiedzialne”.
Monument kapłana, stojący niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku, został przewrócony w nocy z 20 na 21 lutego 2019 r. Nagranie filmowe z tego zdarzenia udostępnił na portalu społecznościowym dziennikarz Tomasz Sekielski. Sprawcy przesłali też portalowi Oko.press kilkustronicowy manifest, w którym napisali, m.in. że podjęli działanie, którego celem było „symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego”.
Trzem mieszkańcom Warszawy, którzy przewrócili monument, prokuratura postawiła zarzuty znieważenia pomnika i zniszczenia mienia. Nie przyznali się do winy. Prokuratura zastosowała wobec nich dozór policyjny i poręczenia majątkowe w wysokości po 20 tys. zł.
23 lutego rano rzeźbę przedstawiającą ks. Jankowskiego z udziałem kilkudziesięciu stoczniowców Stoczni Gdańskiej postawiono na nowo na cokół. W reakcji na to p.o. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w oświadczeniu wydanym wraz z przewodniczącą Rady Miasta Gdańska Agnieszką Owczarczak ponowne ustawienie pomnika określiła jako niezgodne z prawem.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436436-mocne-slowa-sellina-o-ecs-po-zlamala-niezaleznosc-centrum